witam
Cytuj:
ale wg mnie najbardziej by odstraszał ludzi Pistolet na kulki ASG sa to wierne repliki broni np beretka
To słowo "odstraszał" jesli je dobrze zrozumialem, sugeruje że przeciwnikowi/przeciwnikom powinna odejśc ochota do dalszych działań po zobaczeniu wylotu lufy? Jest to najgorsza z możliwych metoda obrony, broni (czy tez jej repliki, bo przeciwnik nie wie z czym ma do czynienia) NIGDY ale to NIGDY! nie wyciaga się na postrach, jesli juz wyciągasz to tylko i wyłącznie w celu NATYCHMIASTOWEGO oddania strzału! Strzału który ma byc CELNY, żadne tam na postrach. W przeciwnym wypadku można popasć w dużo wieksze kłopoty, jeśli ktoś nie jest zdecydowany strzelać , lub sytuacja nie jest klarowna, np .istnieję możliwość załagodzenia sporu, czy szansa że skonczy się na lekkim klapsie w dziąsło, czy nawet ucieczki...żaden wstyd. Naprawdę lepiej skorzystać z tych opcji, nawet majac "argumentację" w kieszeni. Odrobina wyobraźni powinna wyystarczyć, żeby przewidzieć co "oni" zrobią Tobie twoim własnym "pistolecikiem" jesli twoja próba takiej obrony z jakichś powodów się nie uda....a o to wcale nie trudno...powód? TY MASZ SKRUPUŁY- ONI NIE!
Osobiscie w terenie zawsze mam w kieszeni 12-sto strzałowy pistolet GAMO CO2 z lekko poszerzonym otworkiem podajnika śrutu (kulek), w ten sposób mogę strzelać śrutem ołowianym ktory ma znacznie wieksza energię niż kulki stalowe BBs. Cemu zalezy mi na wiekszej mocy i jak to się ma do tego co napisałem powyżej? w terenie w 90% przypadków jestem z żoną i dzieciakiem...a że zazwyczaj jesteśmy w terenie odludnym, nietrudno wyobrazić sobie zagrożenia, więc jeśli kiedyś nie będę miał innego wyjścia i nie da się uniknąć, podkreslam NIE DA SIĘ UNIKNĄĆ takiej formy obrony, wtedy bedę musiał użyć tego co mam w kieszeni. A jeśli już tego użyję to ma to odnieść skutek!!! Żadnych kauczukowych kulek ASD, jeśli już strzelać to ma zaboleć, i na tyle zaboleć, żeby więcej nie bylo potrzeby strzelać, a napastnikowi ma przejść ochota do dalszych poczynań. Wydaje mi się że strzal kulką ASD w korpus grubo ubranego napastnika, owszem zaboli ale może nie odnieść oczekiwanego skutku...i co wtedy strzelać w twarz? wybić oko? Tu chodzi o obronę a nie o wyładowanie własnej (chwilowej) nienawisci do napastnika... a może się zdażyć że przy więcej niz jednym napastniku drugiego strzału już nie bedzie czasu oddać....i wtedy blado widzę właściciela spluwy
Ja mam zawsze ze sobą "argument"...mimo tego, dwa razy uciekaliśmy zanim mogło zdażyć się coś złego....i wcale się tego nie wstydzę że nie "dotrzymałem pola", wiem ze jesli nawet miało by się skonczyć na tym ze dostane w dziób i pozbedę się czegoś z ekwipunku ale na tym się skonczy to wierzcie mi że nie bedę próbował bronić się strzelaniem... ale jesli zagrozone będą pozostałe dwie osoby....
ten post nie jest kierowany do autora cytatu, raczej do osob które myślą ze kwestia obrony sprowadza się tylko do użycia mniej lub bardziej drastycznych środkow, jak juz ktos tu pisal wczesniej, to także, a może przedewszystkim kwestia zdolnosci psychicznych do podejmowania takich akcji....ale to juz temat rzeka.
pozdrawiam