Fisher f2 jest zasilany dwiema bateriami 9v. Jeżeli chciałbym je zastąpić akumulatorkami AA to musiałbym ich mieć po 8 zamiast jednej baterii 9v, czyli łącznie 16 sztuk. Dobrze myślę? Czy może jest jakaś opcja żeby włożyć tam tylko 8 baterii, tak żeby wykrywka śmigała bez problemu? Zna się ktoś na tym? Robił ktoś coś podobnego?

A w jakim celu ta zamiana ? Za drogo wychodzi na bateriach 9V, czy w celu wydłużenia czasu pracy ?
W tym pierwszym wypadku można poszukać akumulatorków w kształcie baterii 9V, można kupić takie o napięciu pracy około 9,5V. Niestety te lepsze kosztują po 20-30zł sztuka.

Tak w sumie to teoretyzuję, ale chciałbym wiedzieć czy jest taka opcja. Bo koszt 8 aku AA (np. sanyo eneloop) jest zbliżony do 2 aku 9v, tylko te pierwsze mają o wiele większą pojemność. Więc jakby dało radę wsadzić 8 AA zamiast 2x9v to byłoby dobrze. Ale jakbym musiał tam pakować 16xAA to nie jest takie fajne i wtedy nie kombinowałbym z zasilaniem z AA tylko pozostał przy 9v.

Mógłby mi ktoś jeszcze powiedzieć (o ile wie) czy te 2 baterie 9v w fisherze są łączone równolegle, czy szeregowo? To by mi w sumie pomogło rozwiązać problem z zasilaniem.

Na 100% szeregowo i na 99% odczep też jest podłączony do układu.
9V to 7 akumulatorków a nie 8, i nie muszą być AA lecz lżejsze AAA. Pojemność i tak ogromna w porównaniu ze zwykłą baterią 9V albo akumulatorkiem 9V.

ja robiłem coś w ten temat ale do cibolki .,która jak wiadomo chodzi na jednej 9v. Kawałek rurki z wędki teleskopowej uciołem na wymiar i pakowałem sześć paluszków .Zaślepki z kabelkami z obu stron.Miałem długą baterie :roll: Którą przylepiałem do sztycy taśmą.Na końcu kabelków żabki w izolacji .W takim rozwiązaniu nie musiałem nic przerabiać w wykrywce tylko podłączałem .Nie przeszkadzało mi w operowaniu sprzętem , a nawet w bardzo niskiej temperaturze nie było strachu że padnie.Teraz już tak nie kombinuje odkąd mam akumulatorki w zapasie jeden :D

Jakbym podłączył koszyk na 8 x AA zamiast jednej baterii, a drugiej wcale bym nie wkładał, to układ powinien działać, skoro baterie są połączone szeregowo. Zgadza się?

Może niezłą opcją byłyby ogniwa li-ion? Ogniwo ma circa 3.8V. Tak de facto wystarczy sześć ogniw i stabilizatory na wyjściu (bo 3*3.8=111.4V) na kazde 9V wypadna trzy ogniwa. Tyle, ze należałoby zaprojektowac sobie odpowiednia ładowarkę do tego - choć z drugiej strony wystarczy nabyć słabą baterię np. do DELL'a D610/620, wyjąć ze środka flaki (kontroler + regulator) i wykorzystać jako kluczowy element ładowarki własnej roboty.


Pzdr

Rozwiązanie z bateriami litowymi jest raczej niepraktyczne.
Pierwsza sprawa - ładowarka jest skomplikowana a same baterie łatwo uszkodzić (krótkie przeładowanie - koniec imprezy), bateria z elektroniką nie wystarczy. Już lepiej byłoby poszukać zgrzanych ogniw litowych od jakiejś kamery/aparatu czy innego wynalazku; są takie w wielu konfiguracjach napięciowych.

Druga sprawa - są drogie, aczkolwiek odpowiednio eksploatowane mogą się zwrócić.

Trzecia sprawa - nie działają zbyt dobrze na chłodzie. Wraz ze spadkiem temperatury napięcie na baterii leci w dół na łeb na szyję, do tego stopnia że poniżej pewnej temperatury w ogóle nie da się z nich korzystać i niekoniecznie muszą to być temperatury ujemne; zapewne niejeden z forumowiczów spotkał się z telefonem w którym na chłodzie "kreski" baterii uciekały po to, żeby w pomieszczeniu wrócić. To jest dokładnie to zjawisko.

Sam się przymierzałem do wykorzystania ogniw litowych do zasilania Jabela (gołe ogniwa są w rozsądnej cenie), ale jak rozważyłem wszystkie za i przeciw, zrezygnowałem z tego pomysłu (chociaż jeszcze zrobię testy na używanych które się walają po szufladzie).

Są ogniwa litowe i ogniwa litowe. Te od komórek to ostatni szajs jeśli chodzi o parametry termiczne, ponieważ wiadomo że zamrożonego telefonu nikt do głowy nie przyłoży. Wersje na obniżone temperatury są jednak znacznie droższe.
Przeładowanie ogniwa litowego kończy się uszkodzeniem lub/i samozapłonem.
Nie są mi znane popularne gotowe układy które potrafią obsłużyć ładowanie pakietu 3 ogniw litowych połączonych w szereg, zapewniając odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Trzeba by zmajstrować samemu.
Średnie napięcie ogniwa litowego to 3,6V, a więc pakiet 3 sztuk to 10,8V. Jednak ogniwa naładowane mają do 4,2V, co daje 12,6V i pytanie, czy nie jest to wartość szkodliwa dla konkretnego zasilanego układu.

Wszystkie ogniwa tracą pojemność na mrozie. W najmniejszym stopniu stare kadmowo-niklowe, ale nie ma ich już w detalicznym obrocie a poza tym mają małą pojemność na jednostkę objętości.

Kondziu, z tego co piszesz wynika, że lepiej dla oszczędności i bezpieczeństwa sprzętu sam nic nie przerabiaj :8)

No właśnie przemyślałem to i też tak stwierdziłem. Nie warto ryzykować dla oszczędzenia paru złotych zepsuciem wykrywacza za kilkaset złotych. A po drugie z tego co się orientuję nie ma serwisu fishera w PL.