Tajemnice Dolnego Śląska - Leśna w pobliżu Lubania i Gryfowa Śląskiego


          W okresie międzywojennym znana miejscowość wypoczynkowa, turystów dowożono z Lubania kolejką elektryczną. Sytuacja uległa zmiane po wybuchu wojny. W Leśnej znajdowały się zakłady "Fabryka części do maszyn włókienniczych i odlewnia metali - obecne Baworowo SA - VDM (Vereinigte Deutsche Maschinenwerke GmbH), filie w Krzaczynie (Kowary), Wrocławiu, Bolkowie, Mieroszowie i Zakrzu. Zakłady są zresztą widoczne z drogi z Leśnej na zamek Czocha. Na początku wojny produkowano tu materiały z lnu i konopi na potrzeby Wehrmachtu, produkcja taka miała miejsce do 1943 roku.

          Właśnie w tym to roku rozpoczęto operację "Błysk żelaza". Pomiędzy drzewami rozwieszono siatkę maskującą, drogi dojazdowe obstawiono posterunkami wojskowymi.W efekcie uzyskano solidnie strzeżony zakład, niewidoczny z powietrza i rozpoczęto budowę podziemnego kompleksu.

          Z Niemiec ściągnięto naukowców, wybudowano zbiorniki na paliwo i wybudowano urządzenia do badań silników rakietowych. Pierwsza z hamowni powstała na końcu zakładu obok istniejecego do dziś aluminiowego zbiornika, elementy drugiej zachowały się w zakładowej odlewni, trzecia wybudowana jako ostatnia znajdowała się w zburzonej przed kilku laty hali.

          Na przełomie 1943/44 w leżącym w pobliżu Miłoszowie utworzono filię obozu Gross Rosen – Arbeitslager Hartmannsdorf. W 1944 600 radzieckich jeńców rozpoczęło drążenie tuneli w pobliskich wzgórzach, budowy prawdopodobnie nigdy nie ukończono.


         Jeden ze świadków tak opisywał :"... Na niewielkim pasie ziemi, ograniczonym z obu stron dość stromymi stokami i płynącym strumieniem, stały hale fabryczne z całym zapleczem technicznym. Zakłady Petzolda dobrze strzeżone i zamaskowane, nad obiektami siatka maskująca. Komin fabryczny niższy od istniejącego (wybudowanego po wojnie), ułatwiał maskowanie, nie wystawał ponad stoki wzgórz, własne zasilanie w energię elektryczną, elektrownia wodna na terenie fabryki,(zlikwidowana w latach 60 ? tych). W przyzakładowych stokach wykuto podziemia, gdzie zlokalizowano zakłady ?Walter?. Produkcja silników rakietowych. Fabryki, a zwłaszcza części produkcyjnej pilnował Wehrmacht (V-2?). Na terenie zakładów hamownia silników, pozostały fragmenty ze szparami (wizjerami), zaopatrzonymi w grube szkło, prawdopodobnie żaroodporne.....?."

         Wzmianki o obiekcie podziemnym pojawiają się w spisie ewidencyjnym z 6.07.1944, gdzie nadano kryptonim "Eisenglanz", pojawia się również w spisie Organizacji Todt z datą 10.11.1944. Ale najciekawszym faktem jest, że w jednej z aktualizacji list obiektów pod datą 8.01.1945 pojawia się zapis o obiekcie "Türkis" z adnotacją "Marklissa II" i numerem budowy OT 5105, co może świadczyć o jeszcze jednym obiekcie który dotychczas nie został odnaleziony. Zresztą niezbyt jasne wspomnienia osób, które penetrowały tamten teren po wojnie mogą potwierdzać ten fakt. Ale do tego tematu powrócę pod koniec materiału.

          W chwili obecnej wiadomo o trzech częściach kompleksu : w Miłoszowie, przy drodze z Leśnej do Świeradowa Zdroju i w samej Leśnej. Ostatni z nich powstał tuż obok zakładów przędzalniczych Petzolda (Baworowo).

      W dotychczasowej literaturze na temat obiektu przy drodze z Leśnej występują wzmianki o dwóch korytarzach wykutych w skale, które w chwili obecnej są zakratowane. Fakt opisywane tunele rzeczywiście są zakratowane, obok zrobiono miejsce pamięci więźniów zmarłych podczas katorżniczej pracy, ale praktycznie w ogóle pomija się fakt istnienia jeszcze .........sześciu wejść zlokalizowanych z drugiej strony góry, które są dostępne i nie powinny stanowić zagrozenia dla poszukiwaczy. Wszystkie sztolnie są nieukończone, widać w wielu miejscach drążone odnogi bocznych korytarzy, prawdopodobnie wszystkie miały mieć ze sobą połączenie na kształt kratownicy (sposób spotykany w innych podziemnych obiektach). W wielu miejscach można odnaleźć jeszcze wiertła zakleszczone w skale i ślady po rozmokniętych materiałach wybuchowych (wypłukanych przez wode).Wokół wejść biegnie taras dla kolejki wąskotorowej, a raczej dla samych wagoników, którymi wywożono urobek. Zastanawiać może tylkko jeden fakt, wszystkie dodatkowe wejścia prowadzą do potoczku, od którego większość oddalonych jest jedynie o kilka metrów. Pojawia się oczywiste pytanie, dlaczego, czy może planowano budowę dodatkowego mostu? (po co skoro obok jes most drogowy, a po drugie z ilości dodatkowych wejść wynika, że musiało by to być albo kilka mostów albo jeden bardzo szeroki, a co za tym idzie wszystko to byłoby łatwe do lokalizacji z powietrza)

          Z kolei obiekt zlokalizowany tuż przy zakładach w Leśnej, dostęp jest zdecydowanie trudniejszy, bez pewnych środków zabezpieczających (lina asekuracyjna, kaski ochronne, dużo światła) nie wolno do niego wchodzić. Składa się z podziemnego tunelu biegnącego wzdłuż całego zakładu, od tunelu odchodzi dziesięć bocznych korytarzy długości kilku metrów, tunel jest w większości nieukończony. W jednej z komór można zobaczyć podstawy pod maszyny prawdopodobnie zwiazane z produkcją. Co ciekawe za wyjątkiem tej jednej komory brak jest śladów prowadzenia produkcji, a informacje świadków jednoznacznie wskazują, że produkcja zbrojeniowa została podjęta. Poniekąd może to potwierdzać fakt istnienia jeszcze jednego systemu podziemi, który do tej pory nie zostal odnaleziony, a w którym trwała produkcja. Wewnątrz obiektu znajduje się jeszcze jedna ciekawostka, w bardzo wielu miejscach (w zdłuż niektórych chodników) strop pokryty jest warstwą czegoś co do złudzenia przypomina wypłukaną przez wodę zaprawę, czy możliwe, że jest to przesącz z wyżej położonych korytarzy? Część wejść do obiektu znajdowała się na terenie samego zakładu, natomiast kilka z nich znajduje się poza fabryką. W tym miejscu chciałbym powrócić do tych niejesnych opisów osób penetrujących kompleks w okresie powojenym.

         Masyw otaczający fabrykę w Leśniej, w którym zlokalizowano obiekt (ten znany) znajduje się przy małej rzeczce, właściwie oddziela ona fabrykę od góry. W tym momencie pojawia się pierwsze pytnie, jak wywożono gotowe wyroby, od obecnych chodników do drogi przez rzeczkę nie prowadzi nic czym mogły poruszać się pojazdy, nawet wagoniki ledwo się tam mieszczą, po drugie od ścieżki do podziemi trzeba zsunąć się ładny kawałek, wyjścia na teren zakładu (dwa) są zbyt małe jak na potrzeby transportowe, tym bardziej, że jedno z nich zlokalizowane jest w pobliżu hamowni. Kolejną kwestią są ślady drążenia kolejnych chodników na oziomie potoku, przynajmniej dwa takie są łatwe do odnalezienia, ale kwestia transportu pozostaje bez zmian. Jest jeszcze jedna sprawa potok oddzielający zakład od podziemi można bez kłopotu spiętrzyć (urządzenie spiętrzające do dziś zostało zachowane). Jak zwykle w podobnych sprawach pozostaje więcej pytań niż odpowiedzi.

          W roku 1953 obiekt w Leśnej został zinwentaryzowany przez wojsko, w wykazie "Obiektów opuszczonych i niewłaściwie zagospodarowanych" figuruje pod pozycją 9 : "Obiekt podziemny wykuty wzdłuż całej góry znajdującej się częściowo na terenie fabryki PZJG w Baworowie (...). Wzdłuż chodników podziemnych przebiegają tory kolejki wąskotorowej.(...) obiekt dokładnie nie zbadany".