Nie wiem czy to dobry dział. Tak tylko chciałem się pożalić/pochwalić. Zostawiłem dziś auto na poboczu polnej drogi może z 1km od niewielkiego miasteczka. Wracam po 5 h. Rozbite szyby tylna, przednia i urwane lusterko. Częste to przypadki koledzy poszukiwacze? Mieliście podobnie? Policjant tylko zrobił oczka jak spytałem czy to prawda że 3 procent wykrywalność w takich przypadkach. Brak odpowiedniej składki. 1,5-2k w plecy. Pozdrawiam. hehe.

Koledze kiedyś lokalsi przebili wszystkie opony, bo myśleli że buraki kradnie. Jakieś 80 km od domu.

Dlatego nie lubię oddalać się od auta poza zasięg wzroku.

Jakiś baran zapewnię widział Cię z wykrywką i uznał że naruszyłeś (jego) teren , przykre to i nie do śmiechu .Co do wykrywalności możesz uznać że będzie zero
Pozd
Jan M .

Ps. Swego czasu , w dziesięć piętnaście minut od odejscia od auta , usłyszałem huk i po powrocie zobaczyłem rozbitą boczną szybę .Przy aucie stał facet który widział te zajście i miał zapisane nr. rejestracyjne kolesi .Dalej była Policja itd. A zakończenie , informacja po jakimś czasie że sprawa została umożona z braku dowodów . Takie cuda ,...

Tabliczka z napisem Uwaga monitoring powinna w jakimś stopniu zmniejszyć ryzyko zniszczenia.

pozd.

Dlaczego od razu lokalsi? Może wszedłeś na teren, który "koledzy" po szpadlu uważają za swój...

Auto już się robi. Aż mnie korci żeby tam pojechać przy następnej niedzieli i postawić dokładnie w tym samym miejscu. Mam urlop i bywałem tam tak ze 4 razy w ciągu kilku dni. Widziało mnie sporo osób, nikt się nie czepiał. Kopałem na ścierniskach i świeżo pooranym. Znam kilku kopaczy z tej miejscowości z którymi miałem okazję kopać. Może się czegoś od nich dowiem. Cały czas parkowałem w dość widocznym miejscu z drogi asfaltowej i z wiejskich chałup nieopodal. Tej niedzieli podkusiło mnie zaparkować trochę dalej cobym miał bliżej wracać. Postawiłem trochę w krzakach i proszę. Widziałem kilka razy z pól jak tą dróżką oprócz dziadków na rowerach kręciły się młode Sebixy. Właśnie ich podejrzewam ale pewnie się mylę. Lubię kopać przy wsiach bo tam najwięcej wychodzi. W feralnym miejscu wyszło ok. 200 monet. Głównie boratynki, ale uklejkami ponoć też zawody można wygrać.

Niestety to coraz częstsze najwidoczniej. Znajomy w Biesach zaliczył przebicie dwóch opon a zostawił samochód grzecznie na parkingu w miejscu wyznaczonym.
Szczęście w nieszczęściu że tylko tyle strat, założył zapas a drugie koło spisał na straty. Po drodze kupił felge z oponą.
Później następnym razem na kwaterze słyszał że inni mieli to samo i że to nie pierwszy raz.
Kto to zrobił można jedynie snuć domysły.....

...dlatego najbezpieczniej zaparkować auto we wsi np. pod kościołem, a na miejsce dojść piechotą, lub dojechać na rowerze, choćby ze względu na to, że na pozostawione w polach, czy lasach auta zwracają uwagę nie tylko rolnicy, ale też leśnicy i policja, i mogą podejrzewać, że auto może być np. kradzione i porzucone, więc jeżeli zostawiamy auto w takich miejscach to warto też zostawić za szybą nr telefonu.

Z kartką i numerem telefonu dobry pomysł.
Reszta niestety czasami nie da się wykonać a to ze względu na miejsce, a to ze względu na ograniczony czas który można poświęcić.
Możnaby rzec kiedyś nie słyszało się o takich rzeczach.
Na szczęście są to chyba dość rzadkie przypadki choć wiadomo że nikt nie chciałby być tym szczęśliwcem [emoji53]

zainwestować w foto pułapkę,postawić auto schować,zaczepić gdzieś w krzakach no i problem z głowy,jak coś się stanie to mamy dowód kto to zrobił,sprzęt nie jest drogi i chyba warto zakupić.

No i co Ci przyjdzie z filmiku, na którym zobaczysz kogoś dewastującego Twoje auto, nawet jak filmik wyjdzie dobrze, to zobaczysz gościa którego nie znasz i nie wiadomo czy uda się ustalić jego tożsamość. Osobna kwestia, czy policji będzie się chciało sprawą zająć, czy sąd przyjmie ten dowód, czy jego obrońca go nie podważy...

Nawet jak uda Ci się namierzyć sprawcę i zgłosić a nawet doprowadzić sprawcę na policję to i tak będzie osądzona mała szkodliwość czynu takie mamy przepisy w tym chorym kraju.

Właśnie jestem na etapie uświadamiania tego sobie. Pytanie gdzie parkować jak tam wrócę, a wrócę tam na pewno. Może koledzy znowu mnie zobaczą. hehe. Nawet jak zaparkuję przy domach będą zdesperowani znowu karę mi wymierzyć.

To mogli być cykliści , masoni , grzybiarze albo marsjanie, niekoniecznie lokalni kopacze. Taka przynajmniej mam nadzieję. Bo jeśli to był kolega po kiju to świat schodzi na psy.

Kolego sprota
Zniszczenie mienia i to za niemałe pieniądze nie będzie traktowane jako znikoma szkodliwość. Nie przesadzaj.