Ja nie będę czekał na sobotę jutro kopanie :D w łukowskim ziemia ok :8)

W moim rejonie -10. To już wystarczy, żeby na pole nie wychodzić.

Sądzę, że w lesie nie ma takich problemów, bo liście i ogólnie inna gleba (pulchna) powinno dać znacznie lepsze efekty niż orane pole ze zmarzniętymi bryłami.

jutro ma być -4 w dzień ale będzie głębokie kopanie to nie będzie przeszkadzało w niczym

Większość fantów leży płytko, do 10-15cm :) A ziemia na pewno do 5-10cm jest zmarznięta. W ciągu dnia także już utrzymuje się mróz.

jak jest ziemia zamarznięta, to najlepiej mieć ze sobą takie znaczniki i tylko zaznaczać, a wiosną jedzie się na gotowe i wykopuje fanty :)

Chyba lepszym rozwiązaniem jest nanosić na GPS niż zostawiać po sobie ślad dla kogoś. A nigdy nie wiadomo, czy czasem nie przejdzie po tym jakiś sprzęt.

Kiepski pomysł odnośnie nanoszenia sygnałów metali kolorowych - drobnicy. GPS co do cm nie pokazuje lokalizacji. Czasami sygnał dotarcia do celu na moim Garmin Vista HCx, czyli stosunkowo przyzwoitym sprzęcie mam 2-3 a nawet i 5 metrów od miejsca zaznaczenia waypointa. W lesie to już kompletny kosmos, bo kilkanaście metrów od celu już informuje że cel osiągnął. Sens GPS a przy zaznaczaniu punktów - tylko wtedy gdy lokalizujemy olbrzymi przedmiot,którego wyjąć nie możemy. Bo jest szansa do niego dotrzeć, nawet jeżeli odchyły pomiaru wynoszą kilka metrów. Dodatkowo dokładność GPS a tez jest uzależniona (oprócz terenów zadrzewionych- gdzie sprawa się jeszcze bardziej komplikuje) od wysokości i grubości pokrywy chmur. Do pojedynczych znalezisk na polu ornym - sensu to żadnego nie ma, chyba że mówimy o miejscówce której nie znamy powiedzmy fragmencie pola załóżmy bardziej urodzajnym w znaleziska powiedzmy kilka/kilkanaście metrów kwadratowych. A znaczniki owszem, jeśli ktoś ich nie wykopie przy okazji albo nie przeora w czasie wiosennej orki, czy tez innych zabiegów agrotechnicznych.

Niestety, ja już odstawiłem sprzęt na wysłużony zimowy odpoczynek, pozostaje tylko czekać na wiosenne roztopy. :z

Panowie nie trzeba się poddawać teraz te miejsca co były nie dostępne ( bagna) ,zima otwiera nam drogę żeby je znaleźć :D Wykrywacz + magnes=fanty :1

Witam,no i Warszawę zasypało.A miałem w planach jeszcze kopanie w sylwestra,ale mam nadzieje że do końca roku jeszcze się wypogodzi.Nie ma co rozpaczać że trzeba czekać do wiosny bo patrząc na poprzednie lata na pewno w międzyczasie będzie kilka odwilży.No ale na dzień dzisiejszy tragedia.A w ostatni weekend gdy pogoda była łaskawa balangowałem...Darz Dół!

Teraz bagna ok. Trzeba będzie spróbować. A ta zima miała być najłagodniejszą zimą w ostatnich latach a tu w giżu -14stC.

No i pozostaje wyjechać w cieplejsze klimaty na czas zimy :jump

U mnie -13.Pozostał tylko wspomnień czar.. :n

No i ja nie chciałem żegnać się z sezonem.
Pojechałem, nawet nie wyjąłem wykrywacza, tylko samą saperkę i...jakby próbować kopać w kostce brukowej...

Poczekamy na odwilż lub wiosnę.
Na pocieszenie ostatnim (dosłownie) wykopanym fantem w tym sezonie był guzik napoleoński (56 pp). Więc całkiem przyjemne wspomnienia zostaną w oczekiwaniu na sprzyjającą aurę.

Z życzeniami odwilży dla Wszystkich :1

zostalo studiowanie map i przygotowanie sie do nowego sezonu.