andy65 napisał(a):
Podłączę się do pytania zasadniczego, jak się zachować, gdy się znajdzie np. niewypał lub niewybuch i to nie kwestia przeczytania informacji u wuja Google, ale chciałbym otrzymać praktyczne porady od praktyków. Otóż wczoraj przyszedł do domu zamówiony Rutus, więc przyjdzie też wiosna, gdy trzeba będzie zacząć z nim przygodę, na którą zamierzam zabierać syna. Opór ze strony żony i rodziny, aby tego nie robić, jest zrozumiały, bo "..... ty stary du...niu idź, ale syna zabrać ze sobą nie damy". Stąd moje pytanie, jak ocenić moment, że kopać nie można? Bo właściwie kopiąc nie wiadomo do końca, co w ziemi piszczało....Rozumiem, że omijać takie miejsca byłoby najlepiej, ale, jak czytam na forum, to czeszecie dawne okopy i znajdujecie guziki, bagnety itp. Czy te znaleziska mieszczą się w ramach ryzyka, czy raczej jest to świadomy wybór? Co więc o tym stanowi?
Dla rozładowania emocji, którki poradnik dla zaawansowanych:
Gdy już z dołka złym okiem łypnie na nas niewypał, nie można tracić kontroli. On wie, że Ty go nie szukasz, Ty wiesz, że on chce Cię odnaleźć (zupełnie jak pewień pierścień z trylogii Tolkiena). Uważaj zatem i miej baczenie, bo to istota o wybuchowym charakterze i nie sposób przewidzieć, kiedy może zaatakować. Radzę zatem ostrożnie wycofać się, oczywiście bez gwałtownych ruchów i tyłem - żadnego odwracania się, prowokowania niewybuchy czynieniem wiatru i tak dalej - on nie lubi mikrozmian klimatu, bo ma po nich reumatyzm.
Jak już umkniemy ze złych łap niewypału, przygotowujemy kontrę. Wśród najbardziej popularnych środków zaradczych należy klątwa do sześciu pokoleń wstecz (jak znajdziemy nabój do armaty ZiS-3, koniecznie sklnijmy szpetnie wszystko, co z tym kalibrem związane, nie popuszczając starowince putiłówce). Jeśli to nie pomaga i niewybuch dalej krzywo i hardo na nas następuje, winniśmy odczynić czary - cztery razy kręcimy detekrotem zgodnie z wskazówkami zegara, potem raz przeciwnie, spluwamy za siebie i czynimy czas rzucając dookoła piaskiem z okolic dołka, gdzie dybie na nas niewybuch.
Jak nie pomoże, to zalewamy niegodziwca betonem jak reaktor w Czarnobylu.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że pomogłem,
Nephilimer
PS. Nie, nie bierzcie tego poważnie:D