proximav5 też się zastanawiałem czy przypadkiem nie sprzedać proxy i nie kupić Argo lub Optimy ew. jakiejś innej wykrywki do 2000 zł, ale zastanawiam się czy jest sens, czy będą dużo lepsze od Proxy...

Zamieniłem Proxi na Argo i do tej pory uważam, że to był dobry ruch. Czy przełoży się to w Twoim przypadku na jakość i ilość odnalezionych przedmiotów, nie wiem. To są pytania wręcz filozoficzne na forum ;) zbyt wiele się składa rzeczy na wyniki, żeby po prostu odpowiedzieć.
Ale polecam każdemu zaangażowanemu w szukanie, podnoszenie poziomu jeśli chodzi o sprzęt, i dopasowanie swojej wykrywki podług własnych upodobań.

czasami odnoszę wrażenie że co niektórzy za bardzo się nakręcają fantami pokazywanych w sieci, zamiast czytać i czytać bo to najlepsza recepta. Choć by zacząć od np. "z wykrywaczem po skarby" wymiana wykrywki nic nie da, ja sam zaczynałem z coinmasterem i początki były mizerne ale jak zmieniłem taktykę na czytanie a nie na inny wykrywacz to na efekty nie trzeba było długo czekać poza tym jak dla mnie, najwięcej radości mam z samego szukania,bycia w terenie,nie szukam na siłę bo to zniechęca. Pozdrawiam

Jestem z Mazowsza, potwierdzam, u mnie to samo. Jeśli znajdę przez 2-3 h 3 monetki to dzień udany. Zresztą zmieniłem podejście, chodzę głównie dla samego chodzenia, jestem od tego uzależniony, szukanie mnie uspokaja nawet jeśli nic nie znajdę. Dodatkowo bardzo ważna jest przyroda, relaks:). Nie ma czym się przejmować, trzeba zmienić podejście,szukanie musi być źródłem relaksu nie źródłem wykopków. Jeśli ktoś podchodzi materialnie to lepiej wziąć trochę kasy i pokupować sobie monet, zresztą większość tych nawet starych co znajdujemy ma znikoma wartość materialną.

Nie łaź po jednej miejscówce zbyt długo, jeżeli nic z niej nie wyskakuje - ja mam zazwyczaj tak, ze na polu A jest lipa, na polu obok też lipa, a nagle na polu 50 metrów dalej wyskakuje 16 monetek w 3 h i inne fajne graty.

Święte słowa Panowie piszecie :) Trzeba się zastanowić czy przerzucać się na inny teoretycznie lepszy sprzęt i oczekiwać nie wiadomo czego po nim czy może więcej przysiąść przy opracowaniach i książkach i wstrzelić się w miejscówkę gdzie posypie fantami :D dużo zależy od szczęścia a zauważyłem również, że najciekawsze fanty wychodzą w najmniej oczekiwanych miejscach tam gdzie się ich nie spodziewasz.

Co do Proximy to jeśli macie podobny ,,mętlik,, w głowie z nią czy zamieniać na Opti czy Argo to musimy się wspólnie zastanowić czy ta zmiana da dużo. Ktoś napisał, że są to filozoficzne rozważania i ma rację :666 Ja Proxą chciałbym szukać ciekawych monet jak i depozytów dlatego taki sprzęt jako mój pierwszy kupiłem. Jeśli zmieni się na Opti to mniejsze prawdopodobieństwo szarpnięcia żelastwa (depo) większe natomiast drobnicy bo widzę, że niektórzy niemiłosiernie koszą na tym forum Opti.
Nie wiem jak Argo ma się do Proximy w skuteczności wyciągania monet (np. drobne sreberka, boratynki) - może mi ktoś to naświetli ? Bo nie wiem czy nie kupić cewki na drobnicę do Proxy czy może jej nie sprzedać i kupić nowe Argo :?

proxima to bardzo przyzwoity wykrywacz i raczej nie w niej leży problem. Mazowsze to raczej ogólnie niezła miejscówka, z kilkugodzinnej wyprawy zazwyczaj przywożę od kilkunastu do kilkudziesieciu monet, chyba że nastawiam się typowo na carszczyznę - wtedy zdecydowanie trudniej coś konkretnego trafić. Problemem jest jakość znalezisk - większość moniaków to popularesy niemniej chociaż jest zabawa. Nie ukrywam jednak, że aby mieć sukcesy, trzeba się pochylić nad mapami, typować potencjalne miejsca a w końcu trafi się coś ciekawego, mam u siebie w ekipie kolegę, który tak robi i co jakiś czas trafiamy na dziewiczą (a przynajmniej w miarę) miejscówkę - to efekt niecałych 6 godzin, choć rarytasów brak...

Jak widać - da się :)

da się, i wbrew pozoro - jest na naszym Mazowszu jeszcze wiele ciekawych, nie przekopanych miejsc...życzę powodzenia!

zajmij się czym innym bo to pasja dla facetów a nie dla płaks.

"Bo to pasja dla facetów"... :o :lol: Dobre, dobre. A jeśli pisałeś to na serio, to nawet jeszcze lepsze. Wybacz, ale to zwykłe pytanie - a twoja "odpowiedź" mówi więcej o tobie niż o autorze tematu.

Już rozumiem jak dopracowałeś się 700 postów w 4 miesiące :roll:

Mazowsze, masz tu Kolego praktycznie wszystko czego dusza poszukiwacza zapragnie.
Co do Proximy, naprawdę dużo da się z niej wyciągnąć. Proxima nie ma problemu z sreberkami i małymi monetkami.
1/4 kopiejki, połuszka Piotra I, łezki, denarki jagiellońskie wszystkie te maleństwa proxa widzi, może nie widzieć użytkownik leń z wysoką dyskryminacją :666 .
niektórzy chodzą przynajmniej 2, 3 razy w tygodniu :) , wyskoczenie raz na tydzień to i znaleziska niedzielne. Fanty trzeba wychodzić.
Reasumując sprzęt jak najbardziej w porządku, lokalizacja też. Potwierdzam że znalezienie na Mazowszu miejscówki rodzącej po kilkanaście, kilkadziesiąt moniaków na osobę dziennie jest możliwe.
Początki bywają trudne, ale potem jest coraz lepiej, znajdziesz swoje miejscówki i wtedy tylko zabawa z poznawaniem wykrywacza i zbieranie plonów. Darz Dół!

Witaj. Ja kolego jak przeglądałem zdjęcia monetek kolegów z forum jeszcze parę miesięcy temu to nie mogłem pojąć jak oni to znajdują :? Dzisiaj po przesiadce na Argo mam już pół pucharku na lody monet i to po części srebrnych, zalanych oliwą z oliwek :D Będzie tego z kilkadziesiąt sztuk i ciągle przybywa - fakt po dwie, trzy na wypad ale zawsze coś. Nie zawsze są to rarytasy ale samo znalezienie każdej daje satysfakcję. Ostatnio przypadkiem idąc śladem kretyna który nie zakopał po sobie dołków ( postanowiłem zakopać po nim każdy by świadectwo jego niechlujstwa nie rzutowało na pozostałych :evil: ) odkryłem świetną miejscówkę na monetki :D . Tak więc czysty przypadek i częste wyjścia w różne miejsca owocują. Wytrwałości i spokoju a efekty przyjdą. Jak to mawia mój kolega który mnie zaraził do monetek - nie ma zasady, tam gdzie ludzie byli przez kilkaset lat tam muszą być monety :h .Powodzenia.

Kolego! Nie zrażaj się tak łatwo słabym efektem swoich wypadów. Pierwsze zwątpienie - to słaba wykrywka. Wg mnie - mit. Ktoś tu wcześniej doradził, zakop kilka małowartościowych moniaków i zrób test swojej Proxy. Drugie zwątpienie - to brak bogatej miejscówki. To już nie mit. Miejscówkę trzeba wychodzić i niestety tak jest, że przechodzisz 2 ha pola, a w jego rogu na powierzchni, powiedzmy 20 x 20 m znajdziesz 100 moniaków. Tak było w moim przypadku, gdy na początku tego roku wokół jednego niewielkiego stawu wspólnie z kolegą wyciągnęliśmy ok. 150 monet ( boratynki, SAP-y, inne, w tym kilka sreberek ). Może jakość nie powalała, ale radość z samego kopania - nieoceniona. Tak więc głowa do góry i w teren. Być może teraz, gdy zasiane pola ograniczają pole manewru, warto przejść się drogami leśnymi, wejść na nieużytki, porozmawiać z " tubylcami " (naprawdę warto), a się okaże, trafiłeś to, czego od tego hobby oczekiwałeś. Powodzenia !!!!