Teraz jest piątek, 1 sierpnia 2025, 13:32

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: sobota, 2 stycznia 2016, 09:06 
Offline
Młodszy Chorąży Sztabowy
Młodszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): piątek, 18 października 2013, 15:49
Posty: 161
W sumie widziałem wpadkę kolegi który w swojej prywatnej pracowni-warsztacie-składziku kolekcjonerskim pił wódkę z ozdobnego srebrnego dużego kieliszka. Kumpel Żyd jak zobaczył z czego on pije toast to wyparskał wódkę na podłogę ze śmiechu. Okazało się że to jest pucharek do ceremonii obrzezania :D W sumie lepsze to niż picie z nocnika.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: sobota, 2 stycznia 2016, 12:04 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): poniedziałek, 13 października 2014, 21:24
Posty: 670
To dodam jeszcze jedno. Znalazłem kiedyś półkopiejkę z 1900 roku. Rok wybicia fajny, taka okrągła data, więc postanowiłem ją uwiecznić na fotce z terenu. Zrobiłem zdjęcie i poszedłem kopać dalej, a w domu kapnąłem się że moneta została na miejscu :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: sobota, 2 stycznia 2016, 22:09 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): środa, 25 lutego 2004, 19:12
Posty: 678
Lokalizacja: Semper Invicta, Łowicz, RFN
jarok34 napisał(a):
Ostatnio wziąłem Argo bez środkowego kijka - nie polecam, po 10 min chodzenia czułem się jak garbaty troll :666


Kumpel mnie długo namawiał na poletka i monetki za którymi nie przepadam. W końcu miałem z nim sprawę do obgadania więc się zgodziłem, 60 km na miejscówkę to będzie czas na rozmowę.
Wchodzimy na pole i nie mam środkowej sztycy, pochodziłem tak zgarbiony chyba ze trzy godziny :666 .
Do dziś nie wiem czy ją zgubiłem na tym polu czy na poprzedniej miejscówce w lesie, przy pakowaniu.

Ale to nie koniec, w związku z tym że już i tak nie spałem koło ósmej rano zamówiłem u Rutusa sztyce.
Codziennie sprawdzałem skrzynkę na listy, po jakimś tygodniu zadzwoniłem do Rutusa, mówi że wysłał. W końcu poszedłem na pocztę a tam kobita mówi że paczka jest... Okazało się że była już następnego dnia od zamówienia, z tym że listonosz najwidoczniej zapomniał wrzucić awizo :ups:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: niedziela, 3 stycznia 2016, 21:50 
Offline
Podporucznik
Podporucznik

Dołączył(a): wtorek, 25 grudnia 2012, 18:50
Posty: 294
Gość ze wsi przychodzi do mnie i mówi, że pole zaorane, a na tym polu z całą pewnością mnóstwo fantów wykopię ( skąd on to wziął, do tej pory nie wiem ) :ups: . Następnego dnia po pracy jadę na to pole, samochód pozostawiam przy drodze, no i chodzę i chodzę, znajdek zero, ciemno się zrobiło, więc wsiadam do samochodu i ruszam, nagle trach, zderzak tylko zatrzeszczał. Okazało się, że rolnik wyorał kamienie, które porzucił w trawie przy polu, a nie skarby, które rzekomo miały się tam znajdować. Niestety, naprawa auta trochę mnie kosztowała. :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: niedziela, 3 stycznia 2016, 22:26 
Offline
Starszy Chorąży Sztabowy
Starszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): wtorek, 11 marca 2014, 22:55
Posty: 217
Na miejscówkę jechałem ponad 20 km. Spokojnie się wypakowałem, zacząłem od złożenia sprzętu, później siku. W terenie byłem w sumie 3 min. Okazało się że mam przerwany kabel w wykrywce.

Druga historia:wytypowałem w lesie między wioskami stanowiska po pojazdach. Pojechałem na parking leśny. Szedłem drogą gdzie był zakaz wjazdu ponad 3 km. Minęło mnie chyba z pięć samochodów. Doszedłem do stanowisk. Z 20 przeszukałem 17. Kompletnie NIC. Nawet wykrywka nie pisła. Były one od drogi jakieś 5 metrów. Kolejne auta jechały. Odpuściłem sobie poszukiwania i wróciłem. Jedyny mój wyjazd gdzie nawet śmieci z lasu nie zabrałem^^


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: niedziela, 3 stycznia 2016, 23:40 
Offline
Starszy Sierżant Sztabowy
Starszy Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 30 kwietnia 2014, 12:16
Posty: 91
Z kolegą mamy takie same wykrywki tzn. Deusy.
Wysiadam pierwszy z samochodu chwytam kija bo słuchawki były już na uszach włączam ale coś strasznie trzeszczy. Kolega w tym czasie jeszcze się gramoli przy samochodzie.
Więc idę dalej od samochodu jakieś 20 metrów w między czasie wyłączyłem wykrywkę i myślę sobie, że może jakieś zakłócenia przy samochodzie były. Więc jestem kilkanaście metrów od samochodu włączam wykrywacz ale teraz nie działa wcale. Krzycze do kolegi że coś się zepsuło po czym on najspokojniej podchodzi i mówi do mnie że jak bym wziął swojego a nie jego patyka to by działał.
Ot taka mała wpadka. :ups:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: poniedziałek, 4 stycznia 2016, 16:02 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): czwartek, 4 marca 2010, 19:50
Posty: 2212
Lokalizacja: laski,piaski i karaski
Kilka lat temu,pierwszy rok z GTI 2500,chodzę po polu i po pewnym czasie,zrobiło się pusto-brak sygnałów.Spoglądam na wyświetlacz a tu ciemno,wykrywacz sam się wyłączył(ma taką funkcję że jak przez pół godziny,nie dotyka się żadnego przycisku,to się wyłącza).Zapomniałem o tym i za karę,jeszcze raz przeszedłem to miejsce ale już z wynikami.Po trzech latach,znów taka sama wpadka.Druga wpadka udała mi się w 2014 roku.Trochę mi się spieszyło na poszukiwania,bo droga przez pola nie nadawała się do jazdy skuterem,jedynie rower z terenowymi oponami,mógł ją pokonać.Złapałem futerał ze sprzętem,zarzuciłem na plecy,hop na rower i 5 km. po błocie i dołach a już na upatrzonym wcześniej miejscu,okazuje się że w futerale jest sprzęt do poszukiwań podwodnych,czyli at-pro na stelażu nie nadającym się do poszukiwań na lądzie i nie ma szpadelka oraz krecika,o torbie na znaleziska nie wspomnę.Mam dwa prawie identyczne futerały,różnią się tylko bardzo drobnymi szczegółami i stoją w tym samym pomieszczeniu ale w innych kątach.Zawsze były na swoich miejscach aż do tej chwili,kiedy moja pani domu wzięła się za sprzątanie i postawiła je,bez zastanawiania się gdzie który stał.Od tamtego dnia,zawsze przed wyjazdem na poszukiwnia,zaglądam do środka.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: poniedziałek, 4 stycznia 2016, 18:02 
Offline
Pułkownik
Pułkownik

Dołączył(a): niedziela, 3 listopada 2013, 13:34
Posty: 506
Lokalizacja: łódzkie-Pajęczno
Któregoś słonecznego dnia jadę sobie na wykopki.Znalazłem kilka pięknych pól i rozpocząłem rutynowe skanowanie.Dołek tu, dołek tam, podjąłem mnóstwo fajnych fantów i tak zeszło aż do wieczora.Od czasu do czasu telefon od żony i standardowe kontrolne pytania.
Odpowiadam, że owszem, jeszcze żyję,w odległości najbliższych 100 kilometrów nie ma żadnej kobiety i że stanął mi tylko raz na widok srebrnego Hindenburga co nie było do końca prawdą bo trzy denarki też sprawiły, że długo nie mogłem do siebie dojść.
Na drugi dzień dzwonek do drzwi,otwieram a tam goście z organów ścigania.I gadają, kopał pan tu i tu, o tej i o tej godzinie i gdzie te fanty? No,myślę sobie, musieli mnie namierzyć. Ale dobra. Ledwo wyszli, w samochód,walę na miejscówkę.
Wyłączyłem telefon i jazda. I znowu fajne znaleziska. Po powrocie padłem wyczerpany a rankiem u drzwi starzy znajomi. Policja. I gadają, kopał pan tu i tu, o tej i o tej godzinie i gdzie te fanty?
Co jest? Przecież wyłączyłem telefon?!
Nie zrażony uderzam ponownie w teren.
Wykrywka i szpadel w kozioł,zaczynam grzebać przy telefonie. Dróżką przejeżdża na rowerze jakaś starowinka z koszykiem pełnym grzybów i od razu do mnie:
- Pochwalony.Cośta tam panocku wyciongli dzisiek?
- Na wieki wieków. A...jeszcze nic,dopiero zaczynam - odparłem zdziwiony.
A ona na to:
- Aaa baterie panocek wyjmuje...eee nic nie da...panie...i tak namierzom. Wsyćko słyszom i widzom uod casu jak komendant pozakładali stingraje. Najsampierw panocek uoderwie słuchawke i mikrofon to uoni nic nie usłysom.A jak panocek chce zeby panocka w ogóle nie było to trza by wrazić te komórke w takom klatke Faradaja a te wetknonć potym w pioch. Syćko kupi panocek u Mańka Boratyńskiego,na kuńcu wsi,tako wielgachna blacha i napisane: "PPHU Marian Boratyński - wyrób i sprzedaż klatek Faradaya"
- Bardzo dziękuję.Skąd pani to wszystko wie?! - spytałem nie mogąc wyjść z podziwu.
- Aaa panie...kopać to trzeba umić...a na drony panocek coś mo?
- ???
- No drony,nie wie panocek co to dron?
- No wiem,ale skąd tu drony?!
- A som,som,wylatajom uod takich alkohologów...
- Chyba archeologów - wtrąciłem.
- No mówie przecie,od alkohologów! No i te drony patrzom z góry,kamerujom a potym migiem do alkohologów,te migiem na milicje a milicja migiem po panocka.
- Ale jak sobie z tym poradzić?- spytałem.
- No to tak.Trza jechać tom drużkom prosto jak leci,pinć...osim...no może bedzie i dziewinć kilometrów aż sie dojedzie do rzeki. Przed tom rzekom trza by skrencić na lewo i za lasem stoi drzewniana chałupa. Koło tej chałupy trza nawrócić i dalij tak jak sie przyjechało aż do tyj miedzy co my tu stoim. Potym panocek pójdzie na wieś i w pierwszy chałupie kupi dwa jaszczymbie i one te drony załatwiom.
- Ale po co właściwie mam tak dziwnie jechać w tą i z powrotem???
- Uoo.. ale tyz panocek niepojentny...te jaszczymbie hodujom panie na czarno i nie trza by wszyscy widzieli ze panocek prosto idzie do ty chałupy...
Poczułem,że mam przed sobą prawdziwą kopalnię wiedzy. Zachęciłem starowinkę do zwierzeń częstując ją ciastem i herbatą z termosu.
- A garnki ze złotymi piniondzami to panocek znajdzie... - postać staruszki poczęła się nagle rozwiewać a głos niknąć.
- Niech pani nie odchodzi! - krzyknąłem
- Jak cię palnę Stachu w łeb to będziesz miał panią! Wstawaj bo się do roboty spóźnisz! - postać żony stawała się coraz wyraźniejsza... ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: poniedziałek, 4 stycznia 2016, 19:22 
Offline
Starszy Szeregowy
Starszy Szeregowy

Dołączył(a): wtorek, 24 listopada 2015, 20:31
Posty: 11
Lokalizacja: Góry Złote
W październikowe południe wyruszyłam na krótki wypad w okolicę wieży widokowej. Auto zostawiłam na granicy z Czechami, przeszłam na czeską stronę, włączyłam garretta i powoli ruszyłam w kierunku wieży. Po godzinie/ zwykle polskim szlakiem idę 40 min./uznałam, że jestem blisko celu i trzeba tylko ostro wykręcić na północ, żeby dojść do granicy i wieży. I tak sobie szłam, od czasu do czasu zerkając na kompas. Niestety granicy wciąż nie było. W końcu zapadł mrok, doszłam do jakiejś ambony i w niej postanowiłam zanocować. Noc była bardzo długa, na szczęście nie było zimno, te czeskie ambony mają szyby i są ławki. Dopiero rano po bezsennej nocy wyciągnęłam z plecaka mapę :idea, granica skąd wyruszyłam, wykręca ostro na zachód, a ja pchałam się na północ. Pamiątką z tej wycieczki jest piękna bryła kwarcu, którą znalazłam w drodze powrotnej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: wtorek, 5 stycznia 2016, 10:45 
Offline
Sierżant
Sierżant

Dołączył(a): środa, 16 czerwca 2010, 09:29
Posty: 63
Przeczytałem uważnie posty kolegów i koleżanek. I nikt nie napisał o bateriach. Z reguły biorę na wszelki wypadek rezerwowe, ale jeśli wymieniałem je poprzedniego wyjścia, a działają około 15 godzin to powinny wytrzymać i tym razem. Powinny...Chodzę w nocy (prawie wyłącznie). Wychodzę po zmroku, idę piechotą 3 kilometry po świeżo oranej roli. Każdy but waży po kilka kilogramów i już po dojściu na miejscówkę wyglądam i czuję się jak, nie przymierzając, wracający "żołnierz z niemieckiej niewoli". Odpalam wykrywkę i po 10 minutach baterie mówią dość. To dopiero jest uczucie. Żyć się odechciewa. Do wyboru: wrócić spać albo wrócić do dom po nowe baterie i znowu na pole. Wybór świetny...Pzdr. Yarpen.
Ps. Na pewno nie jestem sam z takimi przeżyciami...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: wtorek, 5 stycznia 2016, 11:59 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): poniedziałek, 23 lipca 2007, 20:01
Posty: 2324
Uprzedziłeś mnie kolego tym bateryjnym wątkiem :)
U mnie na samym początku - zakup nówki sztuki, bateria 9V nówka w zestawie.
Dojazd na miejscówkę jakieś 20 km, bateria nówka, włączam a tutaj pik pik pik i bateria na wykończeniu. Do dzisiaj nie wiem czy bateria to był "leżak" czy dealer mi zrobił psikusa ;)
Pochodziłem jeszcze kilka minut i do domu.... Bardzo się wtedy zirytowałem delikatnie mówiąc :cry:

Kolejna wpadka to była złośliwość rzeczy martwych. Goniłem na złamanie karku i po dojeździe na miejsce okazało się że głośnik mi szwankuje, raz działa a raz nie działa. Słuchawki zostały w domu....
Dodatkowo nic nie znalazłem.... Jak pech to pech...
Po powrocie do domu okazało się że głośnik sam się naprawił :o


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: wtorek, 5 stycznia 2016, 19:39 
Offline
Młodszy Chorąży Sztabowy
Młodszy Chorąży Sztabowy

Dołączył(a): piątek, 18 października 2013, 15:49
Posty: 161
Dobra rada, kupować bateryjki tam gdzie nie leżakują i patrzeć na datę. Ja w tym roku tak z kretem miałem że mi zdechł jak go tylko włączyłem. Powrót do ery bez Pinpointera był troszkę bolesny, jednak do komfortu człowiek się szybko przyzwyczaja. Następną wpadkę odkryłem wczoraj czytając jakieś książki matki jak jeszcze miała ambicje iść na Archeologię. Okazało się że wywaliłem kawałek nietypowej Fibuli w terenie. Gdzie ją znalazłem pamiętam, ale gdzie robiłem ostatni dołek na zrzut śmieci z sakwy to już pojęcia nie mam. Pocieszam się że kolega w tym roku wywalił łezkę i gdyby nie czujność innego kumpla to by ją stracił.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: wtorek, 5 stycznia 2016, 21:33 
Offline
Starszy Kapral
Starszy Kapral

Dołączył(a): środa, 25 lutego 2015, 19:31
Posty: 38
Lokalizacja: Katowice
Ja pojechałem na swoje ulubione przechodzone pole i po przejściu kilkunastu metrów... trach. Strzelił mi podłokietnik w At . Jak tu machać piszczałką? Wyciągnąłem pasek ze spodni , przywiązałem sobie wykrywacz do ręki i naprzód . Niestety pojawił się nowy problem, co jakiś czas spodnie leciały mi z du..y. No to łopata pod pachę i trzymam wolną ręką galoty, w drugiej wykrywacz na stałe. Komedia.....Tak zdeterminowany znalazłem kilka fajnych moniaków.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: wtorek, 5 stycznia 2016, 23:19 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): czwartek, 27 marca 2014, 19:00
Posty: 88
Lokalizacja: Kujawsko-Pomorskie
Wchodzę w woderach i szukam,naglę bang bang sygnał!kopie wody do pasa,coś jest ale wyciągnać nie mogę :x kpoię dalej nagle czuję a tu woda w bucie :roll:
myślę; trochę wody nikomu nie zaszkodzi :D byle cojones nie zamoczyć.
śmigam dalej gdy poziom zaczął się zbliżać do krytycznego stanu wychodzę,rozbieram się i tu niespodzianka,całkiem zapomniałem o telefonie który miałem w bocznej kieszeni bojówek :ups: :ups:
Niestety telefon po 40min kąpieli nie wystartował ponownie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Największe nasze wpadki w zeszłym roku
PostNapisane: wtorek, 5 stycznia 2016, 23:43 
Offline
Major
Major

Dołączył(a): czwartek, 21 kwietnia 2011, 22:44
Posty: 449
Lokalizacja: Toruń
jarok34 napisał(a):
Ostatnio wziąłem Argo bez środkowego kijka - nie polecam, po 10 min chodzenia czułem się jak garbaty troll :666



:lol: :lol: :lol: to jest najlepsze :1 ,
Pozdro


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 102 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL