Wszystko oprócz PRL i innych współczesnych monet. Hitlerki liczę, ale te trafiają mi się żałośnie rzadko (na co nie narzekam, średnio fajne są te cynkowe trupki). Fenigów pruskich zaś tutaj nie ma w większych ilościach, wszystkich mam może kilka sztuk z całej kariery. Oczywiście zawsze jakaś przynajmniej połowa liczonych monet to miedziane szelągi, ale że to jednak moneta no i stara, to jest wliczana.

Jakby co to kolega trombek może zaświadczyć o moich kryteriach liczenia :D

A co do śladów jeszcze na polach - już mówiłem koledze, że paradoksalnie to może też być dobry znak - przechodzone pole może świadczyć o tym, że ktoś lokalny wie coś na temat tej miejscówki czego my nie wiemy - a może powinniśmy się zainteresować ;)

W takim razie masz bardzo fajne tereny i taką też średnią :1

Właśnie tereny najbliższe to mam ekstremalnie żałosne - i okoliczne rekreacyjne wypady dają właśnie od zera tak do kilku monet max. Tylko te dalsze, po kilkadziesiąt km w jedną stronę, na wytypowane wcześniej miejscówki dają fajniejsze i ilości i trafienia. Dlatego można jeszcze trafić całkiem fajne miejsca, no ale trzeba się niestety (w moim przypadku) najeździć.

Kto czyta nie błądzi :D :)

Jestem zdania, że wszystkiego poprzednicy nie wykopali przykład pozostałości po starej karczmie schodzone od 5-6 lat po każdym oraniu i pomimo kilku ekip zawsze coś tam wpadnie a tu na starych mapach temat pewny i pusto. Zaczynam twierdzić, że kiedyś albo pili oranżadę w tych karczmach albo brali alkohol na zeszyt :)

Najlepszą miejscówkę na którą jeździłem z przerwami 8 lat znalazłem bez żadnych map i właściwie na mapach też nic tam nie ma. Jedynie stara droga ze wsi do wsi, ale to wypatrzyłem po prostu jadąc samochodem. Najciekawsze fanty znalazłem na przypadkowo wybranych ugorkach, na których wiem, że byłem pierwszy. Miejsca potencjalnie ciekawe oznaczone na mapach w okolicach Szczecina należało przeszukać 10 lat temu. Teraz to już resztki się zbiera. No, ale że 10 lat temu ludzie chodzili z Ace250 to czasem coś po nich zostało :)

Zainteresował mnie powyższy fragment. Pierwsza wzmianka o mojej wsi pochodzi z 1254. Miał tu wtedy powstać klasztor premonstratensów, jednak z niewiadomych przyczyn do tego nie doszło. W wieku XVI istniała tu karczma (nadal nie udało mi się ustalić położenia). Wieś ma ciekawą i bogatą historię. Najstarsze mapy, jakie udało mi się zdobyć pochodzą z połowy XIX wieku. Nie udało mi się ustalić wcześniejszego układu budynków. Teren ma potencjał, to wiem, jednak nie mam pojęcia jak to wszystko ugryźć.

Ja ostatnio wybrałem się na ziemianki znalezione lidarem, dzicz totalna byłem pewny, że będzie eldorado.I lipa, teren czysty jak pustynia.Ale wracając pomyliłem leśne drogi i trafiłem świetne miejsce gdzie sowieci przeglądali co po drodze nagrabili :D, miejsce nie wyróżniające się niczym szczególnym,czysty przypadek :)

A wieś nie została relokowana np. w XIX w.? Miałem taką miejscówkę - wioska wzmiankowana od wczesnego średniowiecza, istnieje do dzisiaj. Kilka wypadów nie przyniosło nic poza fenigami i XX w. śmieciami. Odpuściłem ją sobie na kilka lat, po czym zupełnie przypadkowo wyczytałem, że ze względu na podtopienia wieś przeniesiono w XIX w. o 2 kilometry.

Pojechałem na pierwotną lokalizację wsi i się zaczęło :)

Najciekawsze fanty (życia - jak dotychczas) znalazłem na terenie wielokrotnie przeszukanym. Wspomnianą miejscówkę eksploruję od początku roku i jak dotychczas nie było dnia, abym nie wrócił z czymś interesującym. O wielokrotnej eksploracji terenu wiem z własnych obserwacji, które w lutym potwierdziła przypadkowo spotkana straż leśna (ze strażnikiem nawiązałem bardzo sympatyczną rozmowę, podczas której podano mi "adres" nowej miejscówki, równie bogatej jak poprzednia).
Okazało się, że przede mną, grupa wandali rozkopała pół lasu, pozostawiając po sobie metrowe doły - widok niezmiernie przykry dla oczu - Panowie nie raczyli zasypać powstałych jam. Teren jest ponadto regularnie odwiedzany przez innych detektorystów, a mimo to znalazłem przedmioty o których marzyłem.

Także kwestia pierwszeństwa nie przesądza o sukcesie, podobnie jak fakt wielokrotnej eksploracji o porażce.

Rozsądek i zimna kalkulacja nakazuje aby wspomagać się mapami , ale ...
- mapy którymi dysponujemy mają max. 250 lat ( takie na których można się od biedy opierać ) - wcześniejsze , to radosna twórczość
- opierając się nawet na Gilly'm średnio rozgarnięty osobnik zauważy , jak bardzo zmieniały się drogi - choć to tylko 200 lat ...
- nikt z nas nie ma pojęcia co działo się 400 , 600 lat temu itd.
Dowód ? Były na id. nie tak dawno trzy moje moniaczki - XI wiek. Wstawiła je sympatyczna koleżanka jako że nie ogarniam nowych technologii ( choć w latach 80-tych sam wywoływałem foty :) ) musiałem o pomoc poprosić. Za id. bardzo Kolegom dziękuje - Mod temat przyblokował , jako że jeden z kol. uparł się że to skarb i zgłosić czym prędzej należy :666 - mogę uspokoić , rozrzut ok. 500 m.
- do meritum. Miejsce znalezienia : dziura , gdzie pies z kulawą nogą nie trafi .Rzeka , kościół , młyn itp. pierdoły - daleko , na Gillym - pustynia ... a jednak :D
Pozdrawiam.

I właśnie chyba to jest najpiękniejsze w tym wszystkim - szukanie, znaleziska cieszą ale satysfakcja z utrafionej "pierwotnej" miejscówki jest bezcenna :)

Raczej nie, chociaż nie jestem pewien. Najgorsze jest to, że duża część dokumentów spłonęła podczas pożaru miasta powiatowego. Zamierzam zwrócić się z pomocą do jednego z rodów do których należała ta wieś. Może uzyskam jakieś informacje..

Chodzę generalnie po Mazowszu. Parę razy byłem na terenach dawnych Prus, szukałem czegoś związanego z II WŚ i nic... A wczoraj na "swoich" polach znalazłem wpinkę ze swastyką... Nie dość, że na przechodzonych polach to wśród przysłowiowych kopiejkach carskich...

To może i ja podzielę się moimi spostrzeżeniami.
Na glebach lekkich i piaszczystych, jeśli zbierający przed nami postarał się :evil: to nie ma na co liczyć. Zupełnie inaczej jest na glebach ciężkich, gliniastych i zakamienionych. Zawsze warto wrócić po orce. Pozdrawiam.