Wykopki z ... kominka

...

Ktoś kiedyś schował w dziupli, albo ewentualnie ptaki lub zwierzęta przyniosły do dziupli np. z kawałkiem materiału i przez lata wrosło w drzewo.

Kuuba

Takie trzy luźno związane z tematem historyjki z mojego życia.

1. Mieliśmy kiedyś trochę belek ze starej stodoły. Szkoda było spalić "bo się przydadzą, bo szkoda" i tak leżały ze 25 lat i pomimo przykrycia w końcu i tak zgniły. Poszły wtedy pod piłę. Ładując trociny na taczkę coś mi zaświeciło - 1zł z IIRP.

2. Za gnojka buszowałem na strychu, wsadziłem rękę do pieca a tam dokumenty owinięte w gazetę z wojny. Niby nic niezwykłego jak na ziemie odzyskane, ale jestem w szoku że od wojny nikt w tym piecu nigdy nie palił.

3. Kupiliśmy kiedyś drewno z Puszczy Bukowej. Cięcie tego to była makabra ze względu na ogromną ilość pocisków. Nigdy więcej stamtąd nie braliśmy ;)

ramzes1

Pocisków i odłamków jest pełno w drzewach gdzie toczyły się walki. Koło Mostów w Grabówce, trasa Włodawa Wisznice, w każdym drzewie jest kupę złomu. Wzgórze gdzie jest teraz nieczynna kopalnia piachu w czasie I wojny przechodziło z rąk do rąk kilka razy. w każdym drzewie można znaleźć ''świadków'' tamtych dni

peterpan

Mam jeszcze jakieś 2,5 kubika dęba z tej dostawy, będę "przeglądał" wykrywką i uważnie przegarniał popiół, nuż coś jeszcze odda...

Voucur

Świeża sprawa w Austrii - 22-letnia kobieta wrzuciła drewno do kominka i bum. Oczywiście w artykule jest bzdurne zdjęcie miny POMZ, ale to typowe wśród dziennikarzy, zresztą z oczywistych względów nie można było wrzucić zdjęcia granatu, czy co to tam było.

https://www.warhistoryonline.com/war-ar ... enade.html

Cytuj:

Gmunden, Austria – A loud blast disturbed the small lakeside Austrian town of Gmunden after a WWII grenade erupted inside the wood stove of a 22-year-old unnamed woman.

According to the investigation made by the likewise puzzled Austrian authorities, the WWII grenade was embedded in the firewood the woman used for her burner.

As what Police spokeswoman Petra Datscher stated, the WWII grenade appeared to have landed on a tree during the Second World War. As years passed, the wood grew around it completely enveloping the explosive to the point of making it invisible to anyone looking. That tree was apparently cut and chopped down to be sold as firewood in the supermarket where the clueless woman bought the bundle for home use.

Once the stove owner placed the firewood inside, the fire had triggered the embedded WWII grenade causing the blast. The explosion caused the glass panel of the stove to shatter. Fortunately, the wrought-iron stove was quite sturdy, thus, it prevented causing injuries on the owner.

frank

Może korzenie rosnącego drzewa artefakty pochłonęły z pochówku.

Filip

Frank, błagam....
Ja jestem zwolennikiem teorii ptasiej, sroki przyniosły do gniazda bo się świeciło.

jankos

Kolega działający na Ziemiach Odzyskanych opowiadał kiedyś o złotych 20-stomarkówkach znalezionych przez jego znajomego pod korą drzewa.
Znajomy ten przechodząc nad powalonym drzewem machnął nad nim wykrywką i usłyszał sygnał.
Monety podobno były specjalnie powtykane po jednej, pod naciętą korę.
Wiadomość z drugiej ręki, więc nie ręczę za jej prawdziwość.

lopez

Witam, będąc nastolatkiem mieszkałem na mazurach, na wsi, w starym ,,poniemieckim" domu, dom opalany był piecem na węgiel i drewno. Część opału stanowiły stare belki pozostałe po remoncie stodoły. Pewnego dnia podczas czyszczenia pieca w popiele znalazłem bryłę ok 05 kg stopionego srebra. Podejrzewam, że coś było ukryte w belce. Pozdrawiam

Marek R.

Filip napisał(a):

...bo się świeciło.

"Sroki wcale nie lubią lśniących przedmiotów, nie kradną biżuterii ani błyszczących kluczy. Powszechny mit dotyczący tych inteligentnych ptaków obalili psychologowie zwierzęcy z Wielkiej Brytanii, publikujący na łamach "Animal Cognition". " http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... jkami.html

damiano

Sroki lubią miedziany drut, kiedyś widziałem gniazdo które spadło z drzewa po wichurze.
Budulec to był drut miedziany i gałęzie, trochę błota i siana.
Przeważały druty.

peterpan

Czyli generalnie żaden unikat. Na razie nowych znalezisk nie ma. Ale popiół nadal przegarniam z większą uwagą. Drewno mam złożone przy blaszaku, więc sprawdzanie wykrywką w masie odpada.

folc1

Takie kwiatki też rosną. Znalezione wsieci

Krzyselektron

Drzewo potrzebuje tylko "czasu" by wchłonąć to co go uwiera. Zdjęcie z mojej okolicy.

Buchheide Verein

Kuuba napisał(a):

Takie trzy luźno związane z tematem historyjki z mojego życia.

1. Mieliśmy kiedyś trochę belek ze starej stodoły. Szkoda było spalić "bo się przydadzą, bo szkoda" i tak leżały ze 25 lat i pomimo przykrycia w końcu i tak zgniły. Poszły wtedy pod piłę. Ładując trociny na taczkę coś mi zaświeciło - 1zł z IIRP.

2. Za gnojka buszowałem na strychu, wsadziłem rękę do pieca a tam dokumenty owinięte w gazetę z wojny. Niby nic niezwykłego jak na ziemie odzyskane, ale jestem w szoku że od wojny nikt w tym piecu nigdy nie palił.

3. Kupiliśmy kiedyś drewno z Puszczy Bukowej. Cięcie tego to była makabra ze względu na ogromną ilość pocisków. Nigdy więcej stamtąd nie braliśmy ;)

Praktycznie wszystkie drzewa od południowo wschodniej strony Puszczy Bukowej od Klucza przez Chlebowo, Gardno, Żelislawiec i dalej do szosy na Pyrzyce mają najniższą klasę drewna i nadają się tylko na opał. Właśnie że względu na odłamki z marca 1945r.

Wykopki z ... kominka

Kto przegląda forum