i fart najścia na sygnał :D

każdy ma racje

Mi się wydaje że odległość nie ma znaczenia. Dzisiaj nic tu nie ma, a dwieście lub trzysta lat wstecz stała zagroda. Według mnie najważniejszym kryterium jest dostęp do wody. Jest woda jest życie

No i stare drogi, których dziś już nie ma

Prawda jest taka że szukać i znaleźć można wszędzie, dużo zależy od szczęścia:)

Myślę że można wyliczyć pewne proporcje, mniej więcej: im bliżej zabudowań tym 4 razy więcej śmieci i 2 razy więcej monet, albo jakoś tak podobnie.

Kolega pyta jak rozumiem o współczesne zabudowania więc ja bym odpowiedział w ten sposób:

1. Po pierwsze w miejscu obecnych zabudowań lub w niedalekiej odległości od nich często istniały starsze domostwa i osady, co wynika po prostu z korzystnego ukształtowania terenu. Oczywiście są miejsca gdzie wcześniej nic nie było a chałupy pojawiły się dopiero w PRL-u wraz z podciągniętym do nich asfaltem lub na odwrót - kiedyś była spora wioska, a dzisiaj jest szczere pole. W każdym razie większa ilość monet w pobliżu dzisiejszych zabudowań wynika m.in. ze statystyki (statystycznie częściej w tych miejscach działo się coś w minionych wiekach).

2. Po drugie większość poszukiwaczy unika chodzenia bezpośrednio przy zabudowaniach bo często kończy się to zebraniem ochrzanu od właściciela lub wezwaniem policji. Nie wszyscy są na tyle odważni żeby pójść i zapytać czy można łazić i nie zawsze właściciele pozwalają chodzić pod domem. Z tego względu często są to miejsca mało kopane lub nigdy nie kopane i monet jest tu [statystycznie] więcej niż na odludnych miejscówkach. Śmieci oczywiście też o czym koledzy wyżej już wspomnieli.

Ot cała filozofia. Oczywiście statystyka to nie praktyka i zdarza się, że w szczerym polu sypią się monety jak złe każdego sezonu lub że dostaje się pozwolenie na wejście na dziewicze poletko pod samym domem gospodarza i nie ma tam kompletnie nic. Później aż wstyd uciekać po 20 minutach chodzenia ;)