frank napisał(a):
Z gnojem na pole „wyjeżdżają” co najwyżej elementy klatek, jakieś drobne narzędzia, strzykawki, fiolki po antybiotykach, czyli nic szczególnego. Przez wieki oprócz gnoju z obór na pola wywożono fekalia i to było główne źródło dostaw „skarbów”, które dzisiaj kopiemy.
Frank sorry ale niece do końca zgodzę się z tym co piszesz, obecnie może i tak głownie z dużych gospodarstw, ale z gospodarstw małych rolnych wyjeżdżają też rzeczy, które zgubi gospodarz, plus śmieci np. grabione z ogrodu, obejścia, podwórka itd. łęty od pyrek, stare przerośnięte ogórki itd. wiem jak jest na wsi, a wraz z tym trafia na pole to co zgubi się w obejściu, pamiętam jak na początku swojej przygody kopałem po oknem na ogrodzie koło domu, nakopałem się guzików szwabskich, monet itd, co się okazało przez okno ze strychu robili porządki i lądowało tam wszytko od powojennych czasów co zalegało na strychu.
A postępowanie i mentalność na wsi nie do końca się zmieniła...
Wcześniej w ten sam sposób na pola trafiały fanty, to co leży na polach i to co znajdują poszukiwacze to może 5% są zguby na polu, że ktoś szedł i zgubił reszta, wszelkie monety, guziki, klamerki itd to są rzeczy wywożone z fekaliami, obornikiem, ziemią do równania terenu.
Oczywiście nie mówię tu o miejscach po osadach, średniowiecznych, poźniejszych czy wcześniejszych, bo to inna historia.
pozdro!