A może powinno być stare i samotne drzewa choc znalezienie starego drzewa graniczy w moich stronach z cudem a jeszcze samotnego to już prawie niemożliwe

A propos drzew. One wcale nie muszą być samotne. Jeśli szukasz w lesie, albo w jakiś zagajnikach, to drzewa są w wiekszej ilości.
Hmmm? W Bieszczadach na przykład warto pooglądać też stare zbutwiałe pieńki po drzewach, trochę tam można znaleźć. Z własnego doświadczenia wiem, że czasami nie jest nawet do tego potrzebny wykrywacz.

A jeśli chodzi o szukanie monet, to ja sobie ustaliłam parę miejsc, które co prawda nie zawsze są pewnikami, ale udaje mi się coś znależć od czasu do czasu.
Ostanio przeszukuję drogi dojazdowe, leśnie prowadzące do ruin zamków (akurat moja okolica w to obfituje). Zazwyczaj takie osady gdzie znajdował się zamek lub pałac były na tyle duże, że często znajdowała się tu karczma i to też daje duże pole do wyciągnięcia jakichś konstruktywnych wniosków.
Raczej nie wracam z pustymi rękami.

Druga sprawa to okolice nieistniejących już młynów. Mnie udało się jakiś czas temu w Dolinie Prądnika (okolice Krakowa) namierzyć 17 młynów, które znajdowały się na 15 km odcinku rzeki. Niestety okazało się, że znajdują sie na terenie obecnego Ojcowskiego Parku Narodowego. Tam szukanie jest zabronione.

A propos lektur do jakich można sięgnąć. Ja osobiście zaglądam do książek dotyczących osadnictwa na interesującym mnie terenie. Dzięki temu znajduję miejscowości w których kiedeyś znajdowały się np; karczmy, albo opisy majatków które ewentualnie istniały na tym terenie.
Ustalam drogi dojazdowe, które były np: traktami
Kolejny krok to obeznanie terenu. Albo od razu jadę tam z wykrywką, albo po prostu objeżdżam okoliczne wiochy i próbuję namierzyć miejsca gdzie znajdować się mogły dane obiekty.
Czasami wypytuję ludzi. Co prawda niektórzy są sceptyczni i dziwnie zainteresowani dlaczego nagle o to wszystko pytam, no ale i na to jest sposób. Zazwyczaj udaje mi się obłaskawić moich rozmówców.

Nie lekceważę też opowieści przydrożnych babć i dziadków. W końcu w takich opowieściach zawsze jest jakaś odrobina prawdy. A jeśli nawet nie, to przecież zawsze mozna dowiedziec się czegoś nowego. W końcu poszukiwanie to nie tylko bieganie z wykrywaczem, ale odkrywanie przeszłości, którą niekiedy opowiedzieć nam może każdy przydrożny kamień lub drzewo.

No i to by było pokrótce na temat najprostszych i mało skomplikowanych sposobów moich poszukiwań

Pozdrawiam serdecznie

Inka

Ja tez jestem poczatkujacy i powiem ze w niezle zdumienie potrafila mnie wprawic moja piszczala gdy na brzegu pewnego lasu od razu pod pierwszym napotkanym swierkiem wychwycila 18 monet. Niestety jeszcze nie wiem co to takiego bo niesamowicie starte ale ktoregos dnia sie zbiore i zeskanuje moze ktos z szanownych forumowiczow da rade rozszyfrowac. Wszystkie poprzednie rady wzialbym pod uwage ale chce dodac ze czasem jakas sila pcha czleka w to a nie inne miejsce i akurat tam cos trafi. Po prostu ludzie zakopujacy jakies fanty tez mysleli by akurat to miejsce nie zwracalo niczyjej uwagi. Wiec na nasze szczescie mozna szukac praktycznie wszedzie.
Pozdrawiam

Oprócz samotnych dzrew warto także zwrócić uwagę na drzewa nietypowe, rózniące sie od innych, np. zrośnięte ze sobą, pokręcone, drzewo innego gatunku niż reszta dookoła itp.
W przypadku n.p kępy drzew takie drzewo jet łatwiejsze do identyfikacji, a kepa dzrew daje osłone przed wzrokiem ciekawskich.
pozdro

Dodam jeszcze miejsca po starych kościołach ,kaplicach i innych miejscach kultu sakralnego ,ostatnio udało mi się namierzyć stary spalony podczas I wś kościół z 1712 i kilka monetek się znalazło ,na nieszczęście miejsce to przecina okop z IIwś (bitwa nad Bzurą) i miejsce jest już dosyć mocno przekopane przez militarzystów ale co nieco przeoczyli.

Wychowałem się w Szamotułach i wiem że tamtędy przychodził szlak bursztynowy. Bity trakt biegł przynajmniej na odcinku Szamotuły - Szczuczyn - Twardowo - Jaryszewo. Dokładnej trasy nie znam ale leśne drogi rzadko się zmieniają więc może warto poskanować glebę. Wykrywką to raczej ciężko o bursztyn ale chyba jakoś za niego płacili. Może chociaż kolorowe paciorki się znajdą. Chodziła też plotka że koło pałacyku (ruina w remoncie) w Myszkowie w parku były właściciel dawno temu coś zakopał, ale potem był PGR więc zrobił się śmietnik i ciężko będzie coś znaleźć.

Od siebie dodam, że niezmiernie ciekawym miejscem na poszukiwanie monetek może być plac, na którym odbywały się festyny. W tegoroczne wakacje bardzo intensywnie przeszukiwałem skrzyżowanie dróg w lesie, gdzie była "podłoga do tańczenia". Znalazłem tam kilkadziesiąt monet - przede wszystkim PRL (ale ciekawe, bo w większości miedzioniklowe), sporo niemieckich z lat 1880-1943 oraz kilka z XVIII w (w tym piękną 1/3 talara :D ). Poza tym trochę drobnej biżuterii itp. drobiazgi.
W miarę możliwości warto przeszukiwać drugowojenne rosyjskie okopy - dużo monet, ZEGARKI :) , sztućce, biżuteria, papierośnice itp.

Pewien pomysl, ktory mi sie nasunal w muzeum... ogladajac XVII-wieczne obrazy natrafilem na malowniczy widoczek z wyprawy jakiegos-tam ksiecia na polowanie. Oczywiscie z cala swita, tak ze bylo w lesie jak na marszalkowskiej... W tle widac bylo zarysy miesteczka, ktore latwo bylo rozpoznac po wiezach, takze w ten sam sposob usytuawanie wzgorza na ktorym rzecz sie dziala wzgledem miasta (ufajac, ze malarza nie ponioslo w dodawaniu szczegolow nieistniejacych)

a jak juz upolowali to byc moze zrobili libacje? :=
Zycze nam zebysmy trafili na takie miejsce podczas poszukiwan meteorytow :)

Moje doświadczenie w poszukiwaniach jest raczej niewielkie, lecz chciałbym się podzielić tym co zdołałem zaobserwować. Jeśli chodzi o miejsca gdzie celowo zakopano monety to należy szczególną uwagę zwrócić na charakterystyczne punkty w terenie, które dawały gwarancję odróżnienia tego miejsca od innego oraz tego ,że nawet po latach wyróżnik będzie istniał. Przy dawnych traktach dobre są nie tylko kapliczki, karczmy itp. ale również szkrzyżowania i rozwidlenia dróg.

Witam

Widzę dużo wymienionych punktów ale są jeszcze ciekawe miejsca ,na przykład tam gdzie są dzikie plaże pomosty zbutwiałe na małej głębokości ,w wodzie ,osobiście zgubiłem 5 lat temu ,będąc na mazurach w rejonie Dobre miasto . miałem coś ponad 500 zł papierkowe zatkniente za slipki ,i podczas skoku mi wypadły ,ale ,poszedłem do domku błąd ortograficzny!!! płetwy i maske ,i znalazłem je spowrotem ,
suszyłem je później na wywruconej do góry dnem łajbie ,a ludziska tylko rechotali ,pytali czy nową forsą chandluje ,i jak je robie ,"po ile ta stówa?" :lol:
Tym bardziej ,że z czasem jeziora się zmniejszają więc okresy leżące w tyle będą dalej od brzegu gdzie kiedyś szlachcianki nogi moczyły :=

pozdrawiam ,i życze dużo fantów

Po powrocie z nart, śmiem przypuszczać , że dobrym miejscem do poszukiwań są stoki wykorzystywane do uprawiania sportów zimowych. Fanty raczej współczesne. Ponoć miejscowi zawsze przeczesują takie miejsca po sezonie. Może warto? Mój kolega zgubił telefo kom. Poszukiwania nie dały rezultatu i na 90% telefon został w śniegu.

111

Dobre do poszukiwań są miejsca, które spełniały rolę kibelka zanim przybytek propagowany przez Felicjana Sławoja-Składkowskiego upowszechnił się, np. przy starych karczmach, czy tradycyjnie za stodołą. Podczas załatwiania tzw. dużej potrzeby fizjologicznej b. łatwo coś zgubić. :lol: Z tego powodu warto też pewnie właczyć wykrywacz po wejściu ok. 100 m. w las w pobliżu jeziorek, kąpielisk czy innych miejsc często odwiedzanych.

Słyszałem też o gościu, który nocami wywoził ciężarówkami ziemię z miejsca, gdzie były latryny na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Sobiborze. Później to przesiewał w poszukiwaniu złotych zębów, itp. Na szczęście złapali s-syna i podobno siedzi. :za

Heh....Mieszkam w domu gdzie kiedyś( za tak zwanego"niemca" :)) była plebania. Podczas kopania ogródka wiosną,jesienią znajduję pfennigi najczęściej o nominałach 1,2.Mam ich już ponad 50.Teoria jest taka że ksiądz drobne z tacy wyrzucał przez okno na ogródek.Nic lepszego nie wymyśliłem :D

Witam
Ja pod starym dębem znalazłem wsółcześny grosz, wiec minę miałem nietęgą, ale znak to że ktoś był już tam nie raz ...
Myślę że takie drzewa są jednym z pierwszych miejsc gdzie każdy z nas szuka, cała sztuka znaleźć się tam przed innymi ...
Oraz warto zwracać uwagę na miejsca już nie istniejących starych drzew, zakładając że ślad pozostał ...
Pozdrawiam

No proszę, wątek odżył po ...11 latach. Teraz Robin ma już 23 lata doświadczenia w szukaniu monet, może napisze jakiś poradnik?