Tzn z jakich? :roll:

Ano z takich,że mikołaja już było :lol: A tak na poważnie to komuś bardzo na tym zależało skoro zadbał aby wilgoć nie rozmyła napisów (wosk),zwinął w rulon,zawinął szmatami,folią i drutem(aby gryzoń gniazdka sobie nie zrobił) i starannie skitrał w schowku pod podłogą strychu. Może to coś w rodzaju koordynatów?

http://www.odkrywca.pl/odszedl-wielki-b ... 71641.html
Witam. Ja o lepszym depozycie chyba nie slyszalem :)
Pozdrawiam.

Świetny temat! Wasze opowieści działają na wyobraźnię :) Zwłaszcza jeżeli chodzi o "wracających Niemców". Sam słyszałem historię o pewnych Panach (niestety nie pamiętam jakiej narodowości), którzy przyjechali na jakąś wieś interesując się jednym kawałkiem ziemi. Opowieść skończyła się jak wiele innych. W ziemi odkryto wielką dziurę a po przybyszach nie było już śladu.
Zastanawia mnie tylko ten pośpiech. Nie lepiej byłoby zasypać dół, by nazajutrz nie wzbudzić podejrzeń mieszkańców? W końcu zasypywanie trwa o wiele krócej niż kopanie. Widocznie każda sekunda była na wagę złota.. ;)

A spotkaliście się kiedyś z tak zwanymi osobami pilnującymi skarbów, depozytów bądź określonych miejsc? Podobno od zakończenia wojny do dnia dzisiejszego na ziemiach Polskich w niektórych miejscach mieszkają Niemcy, którzy z pokolenia na pokolenie przekazują sobie informacje o jakimś miejscu. Pilnie go strzegąc czekając na odpowiedni czas. Bądź co gorsza Polacy opłacani przez Niemców bronią i odganiają obcych z pewnych terenów nierzadko grożąc przykrymi konsekwencjami. Sytuacje te mają miejsce głównie na ziemiach, które po wojnie miały pozostać w Niemczech.
Nie wiem ile w tym prawdy a ile bajek. W dodatku Polacy, których nie obchodzi co robią tylko za ile. Nie mają podejrzeń, że to kasa od Niemca i nie korci ich sprawdzenie co takiego pilnują? :ups: A Niemcy? Warto mieszkać całe życie w obcej ojczyźnie, by strzec jakieś tajemnicy? Zabezpieczenie dla wnuków, kompromitujące dokumenty? Ufają opłacanych ludziom? Osobiście ukrywając jakiś skarb lub kosztowności chyba wolałbym przed śmiercią jeszcze raz go zobaczyć niż przekazać rodzinną tajemnicę potomkom :D W końcu taki sekret przekazywany z dziada pradziada staje się legendą i nie wiadomo czy kiedykolwiek ktoś go ponownie odnajdzie.

Jakie są wasze spostrzeżenia na ten temat? Spotkał ktoś takiego Niemca? :D

:fon po tylu latach przeważnie co było do wykopania i o tym wiedziano to zostało wykopane := -reszta to bzdury---a co ludzie nie wiedzą gdzie jest jest jeszcze do znalezienia :lol: :lol: :lol:

Za duzo programow w TV z Wołoszanskim sie naogladales : )

Faktycznie w kilku programach dokumentalnych była o tym mowa :) Z drugiej strony nawet jeśli jest w tym trochę prawdy, to do dnia dzisiejszego prawie wszystko zostało już wydobyte. Historie mało wiarygodne ale nie skreślałbym ich całkowicie.
Z kolei wracając do tematu najbardziej podobał mi się depozyt kolegów poszukujących na terenie Czech. Słoik wypełniony dokumentami, banknotami, srebrnymi monetami i dwiema złotymi obrączkami. Coś pięknego. Wiadomo na jakiej głębokości się znajdował? Jeżeli szczęśliwi znalazcy są tutaj na forum i zaglądają do tego wątku, to mam jeszcze jedno pytanie odnośnie zdjęć znalezionych fantów, które były obiecane pod koniec nagrywania filmiku na youtube. Można je gdzieś zobaczyć i nacieszyć oko? Pozdrawiam szczęśliwych znalazców :)

W latach 80-tych w moich okolicach człowiek znalazł w lesie "przypadkowo" skrzynkę po amu, w której było kilkadziesiąt książeczek wojskowych żołnierzy II RP.
Z tego co wiem, poszło to wszystko z dymem.

Każda wieś ma swoja kapliczkę z pod której wykopali panowie w mercedesie depozyt i każda wieś ma swój czołg w bagnie któremu z lufy się jeszcze dymi. Ja twierdze ze każdy z nas powinien mieć naklejke "obalony" jak pogromcy mitów.

Panowie czy macie jakieś pomysły jakie intencje mieli ,,Hansy,, chowając pod drzewem na głębokości około 30 cm poniżej gruntu około 20-25 butelek po piwie - najwięcej, kilka z wina i parę innych. Butelki ułożone równomiernie, niektóre z porcelankami - wszystko w metalowym jakby korytku. Butelki sygnowane pochodzące z okolicznych browarów :D Od razu zastrzegam, że nie był to śmietnik bo od razu tak pomyślałem jak mi to pokazano :D Nie mam niestety zdjęć na tą chwilę jak to wyglądało w gruncie przy odnalezieniu.

zbierali w jednym miejscu zeby na skup pozniej sprzedac :o :lol:

W temacie -http://geoexplorer.blog.pl/2014/10/03/skarby-odnalezione-zwykle-skarby-zwyklych-ludzi/

Mieli cywilizowane zwyczaje akurat w tych sprawach. Zwykły tkzw błąd - skrót tak zwany piszemy tzw. (z kropką na końcu) "niemiecki porządek". Do dziś ceniony.
Hansy w tym przypadku mogli, np po imprezie po prostu po sobie posprzątać. Szkoda, że w wśród większości polaków nie ma takiej świadomości i takiego zwyczaju... a mamy o wiele łatwiej, są kosze na odpady i na segregacje. W naszych lasach - apokalipsa i nikt się tym nie przejmuje.:cop

Odnośnie legend miejscowych :) Zawsze w miejscowościach gdzie jest zamek i stary kościół pojawia się legenda o tunelu łączącym te dwie budowle :D

Jędrek o historii - Skarby i legendy. https://www.youtube.com/watch?v=UyzplzHxjFo

Polecam obejrzeć wszystkie odcinki, fajny prosty przekaz.