wyczyszczona i w odwrotnej zakopana bo ta blacha co była na spodzie własnie nakrywała ową wanienkę na górze

Witam. Bardzo ciekawy temat.Opowiem też swoją historię , choć długa nie będzie. Mieszkam w domku z połowy lat trzydziestych XX wieku. Piętnaście lat temu wymieniałem przy okazji remontu dach. Przy wywalaniu gliny ( izolowała wtedy dom przed stratą ciepła ) , ktoś znalazł kilkanaście zdjęć .Przedstawiały chyba mieszkańców . Ukryte były w najwyższych częściach strychu. Nie zachowały nam się jednak . W ferworze prac z resztą glinianej izolacji uległy zniszczeniu.Trochę żałuję , ale cóż - za późno. Większość dachu co prawda wymieniona , ale część pozostała. Po tej lekturze spokojnie nie zasnę i niebawem dokładnie obejrzę całe poddasze. Pozdrawiam.

To może odnowię wątek jako że trochę już przygasa ,więc i chciałem podzielić się swoimi doświadczeniami jako że na rozpoczęciu sezonu trafiłem ciekawą skrytkę .
Owa skrytka znajdowała się w nie dalekiej odległości od pozostałych fundamentów po leśniczówce zniszczonej podczas działań wojennych, była w odległości około 300 metrów na nie wielkim wzniesieniu pod drzewem przy leśnej drodze a na przeciwko niej jest kamień chyba drożny wokoło drzewa powpychane były .... fanty
jeszcze jedna ciekawa rzecz że zobaczyłem na tym drzewie czwórkę wyrytą od razu mierzyłem kroki w każdą stronę i była!
- na drodze pięknie zdobiona zapalniczka zdaje się że pozłacana \

to taki mój depozyt się trafił

Zapodaj jakieś okrojone foto :)

Szukaj w sąsiedztwie, jak chował to nie tylko pod jednym drzewem.

Dołek obok dołka już nie jeden oszlifował pobocze tej drogi cieszę się że dla mnie też coś zostało
Pewnie że chodziłem i nic .
Jest coś tam być może bo jest sygnał minimalny ale to chyba by trza było całe drzewo rąbać

Wiele razy wyjmowałem monetę spod drzewa, lub pocisk, ołowianą kulkę.
Kopiesz między korzeniami i co chwila sprawdzasz pinpointerem o zasięgu 10cm (kiepskie sobie odpuść, ale Garetowski może być). Znając kierunek skąd idzie sygnał można ciekawe rzeczy z korzeni wykopać. No i przede wszystkim stare, bo współczesne kapsle w korzenie nie wrastają, na to potrzeba czasu. Przydatna do tego jest mała łopatka, oprócz dużego szpadla.

mam szpachelkę tyle że sygnały jakoś dziwnie się rozpraszają myślę że to jakieś śmieći bo rza bije na złom a czasem na kolorek w zalęzności jak machniesz cewką

Każdy sygnał jest wart wbicia łopaty,a na korzenie tylko mała łopatka.Złomek wyszarpany z pod korzeni.

Leśne skrytki.
Jedna ma już oberwany sufit. około 500 metrów za ostatnimi zabudowaniami we wsi. Ciekawe co w nich było. wystarczy pół metra ziemi, trochę krzaków i przejdziesz po nich górą i nie połapiesz się, że pod spodem coś chowano.... Możliwe, że tych nie zapełniono i nie zdążono zasypać ziemią.
Okrągłego zapadliska w parku jeszcze za pomocą TM808 nie badałem.
Trzeba szukać jeszcze takiej co nikt nie znalazł ;-) i nie wszedł do środka...
Znam jeszcze dwie - w skarpie, również obetonowane, wejście otworem 1metr na 1 metr, pierwotnie z drzwiami stalowymi. Trzy inne zna mój znajomy w skarpie, ale były szalowane belkami. Otwarto je kilka lat temu, wewnątrz zostały tylko resztki desek od jakichś skrzynek.
"Czas przeznaczony na poszukiwania nie jest czasem straconym" jak mawiał mój kolega.

Może też być zasypana studnia. W mojej rodzinie zasypano 15 m cembrowaną studnię w latach 30-tych ubiegłego wieku - śmieciami komunalnymi. Ciekawa historia z tą studnią, dziadzio opowiadał, że podobno nasz pies pogryzł jakiegoś Żyda, w odwecie około setki jego pobratyńców przybiegło z tym psem. Jeden z nich odprawiał modły, a inni nad studnią kłuli psa nożami i szpikulcami tak, żeby krew spływała do wody. To miało stać się miejscem przeklętym, w wyniku tego zasypano studnię z pomocą służb komunalnych. Po jakimś czasie poszerzano ulicę i ta zasypana studnia znalazła się na szczęście za płotem.

Pokazuję Ci sarnę, a Ty mówisz, że to dzik.
To nie jest studnia. Betonowe dno. Tak nie korkuje się studni.
Nie mniej jednak, historia z pejsami fajna.