Czytając takie "rękopisy,po 78 kartek" to dla odmiany możecie się nabawić problemów z wątróbką , ale sam lubię "sztukę ludową" więc wyrozumiały jestem.Tylko z umiarem Panowie :1 ... i może kiedyś uda się porównać tradycje "Chorągwi Kaliskiej z Chorągwią Sieradzką" :666

Słyszałem kiedyś o chorobie, a raczej schorzeniu polegającym na obsuwaniu się wątroby pod wpływem częstego schylania ''do sygnała''. Należy profilaktycznie doprowadzać wątrobę do puchnięcia, w sezonie terapię staram się stosować i polecam, ale 3 dni to przesada, co za dużo to i krowa nie zje ;)

kolejna choroba to alkoholizm- i to ona doprowadza wątrobe do puchnięcia, dotyczy głownie grup poszukiwaczy po 2-4 jednym autem z kierowca :h :h

U mnie też "trzaskające" palce. Zauważyłem, że najgorzej jest to przemrozić np. na zamarzniętym uchwycie wykrywki. Dlatego ubieram dwie pary rękawiczek i zmieniam na inne jak tylko robią się mokre i zimne (w aucie mam ze 20 par ;) ). Cofa się to jednak bez żadnych kuracji...
Natomiast ciuchy na dzień dzisiejszy produkują takie, że trzeba być frajerem żeby pozwolić sobie na utratę zdrowia właśnie z powodu niewłaściwego ich doboru. Uprawiam snowboarding i mam doświadczenie z naprawdę ciężkich warunków na lodowcach. Najważniejsze to nie zafundować sobie zimnego kompresu przy ciele, a tak dzieje się z bawełnianą koszulką (spocisz się, stygniesz i wilgotny zimny kompres gotowy). Ideałem byłoby mieć wszystkie warstwy odzieży oddychające i wykonane z membran, ale sama dobrej jakości bielizna termoaktywna też sporo zmienia. Nie żałujcie pieniędzy i kupcie firmową bluzę z długim rękawem i kalesony (tanie nie działają zbyt dobrze- przerabiałem). Tkanina techniczna ma za zadanie wyrzucić parę na zewnątrz i nie nasiąknąć. Komplet za 200-300 zł powinien już dać radę. Może to sporo kasy, ale oszczędzać kosztem zdrowia to raczej absurd, poza tym leczenie może okazać się 100-1000 razy droższe.

Polecam firmę Falke (to już naprawdę najwyższa jakość):
http://www.termoaktywne.net.pl/pol_m_FA ... 3godHToArA

Bluzę- miałem na myśli koszulkę z długim rękawem.

Widzę tylu kontuzjowanych,więc może założymy jakiś klub niepełnosprawnych poszukiwaczy

Może rente za to zaczną dawać :)

Myślę ,że poszukiwaczy zakwalifikują do jakiejś grupy zawodowej i nie tylko renty będa dawać ,ale i sanatoria i emerytury,a na poszukiwania będą przysyłać dyżurne karetki,tak jak na zawody sportowe,żeby udzielić pomocy w nagłych przypadkach. :lol: :lol:

Ha i ja się dołączę ,ponad miesiąc temu rano nie mogłem wstać z wyra bark,łopatka i szyja z paraliżowana,pierwsza seria zastrzyków pomogła trochę, bóle przeszły na lewą rękę od barku prawie do nadgarstka,druga seria zastrzyków plus dwa ze sterydem dopiero pomogły i jeszcze tabsy.Zostały pobolewania itp zobaczymy co dalej.
Na rtg wyszły minimalne zmiany zwyrodnieniowe odcinka szyjnego,neurolog powiedział że jest ucisk na korzenie splotu nerwu barkowego.Nie wiem czy to wiązać z wykrywką czy z pracą ale chyba wszystko się zsumowało.Najlepsze że niedawno skończyłem 40l i mówiłem śmiejąc się do żony że teraz to się zacznę sypać i kuźwa wykrakałem :lol:

:lol: :lol: :lol:

Czyli co ,trzeba ogłosić 21 postulatów poszukiwacza :D

tylko kierowca przeważnie nie choruje :]

Ja przeważnie za kierowce robię więc wątrobę mam zdrowiutką :)

Nie lekceważ. Jestem pół roku po operacji kręgosłupa (usunięcie przepukliny L4/L5 + DIAM). 3 miechy po operacji biegałem z wykrywką, ale tylko dzięki temu, że wziął mnie w łapy świetny neurochirurg. Szyjny to nie przelewki. Zrób RM (nie tomograf) i idź do neurochirurga (a najlepiej 3 różnych) na konsultacje.

Wiem że to nie przelewki zobaczymy co powie lekarz na następnej wizycie kontrolnej.Może da mi skierowanie na RM.