Najbardziej wkurzają mnie niezasypane dołki, póżniej koledzy poszukiwacze z którymi umawiasz się na poszukiwania i mówisz im o miejscówce,a oni ruszają sami ,aby tam być przede mną.Na końcu ciekawskie
marudy i konfidenci.

Cześć!!!
Powtórzę za kolegami - dołki, dołki... Ci, którzy je zostawiają - kopią je pod sobą i pod nami :n :n . Trudno się dziwić, że ludzie czasem gnają poszukiwaczy. Miałem jedno zdarzenie z rolnikiem w "księżycowym krajobrazie", ale gość był otwarty i przeszedł ze mną szlakiem moich, świeżo zakopanych, po czym... spokojnie polecił mi zwijać się. Ot - życie ;) .
Troszkę denerwują mnie poszukiwacze, którzy: "wiedzą wszystko, wszystko widzieli i wszystko mają" - tylko "cholercia" - czego szukają :? .
Pozdrawiam!!!

Śmietniki w lesie i "ciekawscy ludzie". Ostatnio słyszałem z 5 razy "a ile taki sprzęt kosztuje?" "a znalazłeś coś wartościowego?" "czego szukasz?" "sam tak chodzisz?" itd itd... Osobiście jeszcze nigdy mi nie odmówiono wejścia na pole.

Na ciekawskich mam zwykle jedno - znalazłem furę diamentów i bursztynową komnatę - jestem gotów oddać za piwo ;) . Większość rozmówców ma poczucie humoru.

Śmiecie to koszmar, podwarszawskie lasy to jedno wielkie wysypisko, nie jestem w stanie zrozumieć ludzi (najczęściej lokalesi), którzy wypieprzają całe wory. Byłem ostatnio u kolegi na Podlasiu - malownicza wioska nad Bugiem, ale wystarczy wejść do lasu i czar pryska - gruz, telewizory, monitory, puszki, butelki - nóż się w kieszeni otwiera :evil: . A z drugiej strony - gdzie są leśniczy? Dlaczego nie zajmą się tym problemem, co mają w końcu do roboty - niektóre zwałki leżakują całymi latami!

niestety leśniczy śmieci nie widzą i wysypisk ale jak ktoś z wykrywką to od razu gonią, jedynie ostatnio dał mi spokój - cwany byłem wziąłem ze soba jednorazówkę i wszystkie ywkopane śmieciory do tej jednorazówki. Pokazałem mu,że jak wykopię śmiecia to zabieram bo szkoda mi tak pięknego miejsca w którym się wypoczywa i spędza tyle czasu.Bla bla bla,że zwierzątka mogą to zjeść np wyczuwając resztki zapachu jedzenia etc :1 polecam nawet od picu wsadzić z pare śmieciochów

Mnie kiedyś leśniczy uszczęśliwił mandatem za wjazd 50 metrów do lasu a nie potrafią walczyć z wszędzie wywalającymi śmieci smieciarzami , ale to tak jak inne służby które żyją za nasze pieniądze. Łatwiej złapać kogoś kto wjeżdża do do lasu na siku niż złapać smieciarza . Policja też łatwiej złapie poszukiwacza niż bandytę, od kopiącego może dostać tylko wykrywką w samoobronie :)

Mnie wkurzyło ostatnio,gdy leśnicy na bardzo dobrym miejscu zrobili wycinkę drzew.Będzie tam można chodzić dopiero za kilka lat jak gałęzie spruchnieją

wysypywanie śmieci do lasu jest wszędzie ,najlepszy numer miałem na pogórskiej woli koło tarnowa gdzie przyjechałem na stałe miejsce i zastałem ulotki tutejszej szkoły językowej w ilościach hurtowych zaściełających cały lasek.Niestety jest to stałe rozwiązanie ulotkowców,okolicznych mieszkańców.Ale nie ważne,wziąłem ulotkę dzwonię do szkoły ,mówię iż mam ich ulotkę ,a pani pieknie mi napierd... co mają w swej ofercie.Przerwałem jej gadkę i mówie że ulotkę znalazłem w lesie.Chwila konsternacji....jak to?ano tak to że tu leży około 500 sztuk ulotek i jeżeli nie zbierzecie tych ulotek natychmiast to dzwonię na policję.Po chwili oddzwonił właściciel firmy ,'przepraszając za zaistniałą sytuację'Ja mu na to że czekam na jego firmę roznoszącą ulotki, zaszyłem się w lesie i czekałem.Dało radę!
Przyjechali pozbierać!To było moje pierwsze zetkniecie sie z śmiećmi firmowymi, gdzie można znaleźć osobę odpowiedzialną za zaśmiecanie.Póżniej widząc śmieci w lesie przekopuję je (butem) bo mozna znależć Jana Kowalskiego odpowiedzialnego za wywózke odpadów,i nieważne czy jestem na grzybach czy kopię.
pozdr
P.S.Możecie pisać że trzebabyło dzwonić od razu na pały ,ale...jednak chciałem dać im szanse na poprawę, zwłaszcza że ulotki roznoszą firmy zewnętrzne , a tam też są ludzie i ludziska...............

Wszystko jest do przelkniecia...i smieci i gradobicie
Mierzi mnie natomiast jedno...widok plazowych
poszukiwaczy,ktorzy w pelni sezonu,w samo
poludnie slalomem pomykaja miedzy kocami
plazowiczow i to w dodatku bez sluchawek.
Ja owszem,po plazach tez smigam,ale w godzinach
wczesnoporannych lub nocnych,a nie na chama.
Wyglada to tak,jakby ktos pomiedzy tlumem
kapiacych sie w wodzie...wlazl z wedka zeby ryb
polowic...zenada.
Pozdrav

No to ja napiszę co mnie mierzi. W mojej rodzinnej miejscowości jest gość który wywozi szamba na pola to jest masakra. Jakieś leki, podpaski, gumki itp rzeczy a smród nieziemski. Może jakoś da się tego gościa usunąć? A mnie polmosy cieszą, fajny sygnał dają.

Az dziw ,ze jeszcze nikt nie napisal o "kolegach" przekopujacych miejscowki , albo rozladowanych bateriach/akumulatorach... :666

Mnie najbardziej wnerwia,jak zrobie kilka kilometrów,aby dojsc na miejscówkę,po włączeniu wykrywki okazuje sie ze baterie zdechły,po wymianie latasz jak zyd po pustym sklepie,i po kilku godzinach wracasz z powrotem te kilka kilometrów.....z jedną łuska...albo praktycznie z niczym,aż sie wtedy wszystkiego odechciewa :x

Bo byłeś na "obcych blachach"... a śmiecie do lasu wywożą miejscowi z którymi leśniczy musi żyć na co dzień. Gdyby straż leśna ładowałaby mandaty wioskowym to niejednemu mogłoby się coś "stać"... dlatego ty dostaniesz mandat za wjazd do lasu a miejscowy nigdy nie dostanie mandatu za taki sam "wjazd" i zrzut śmieci.

A tak jak już przy śmieciach to co powiecie o tym , miejscówka fajna ale cóż jakiś burak wysypał. Ustawa śmieciowa działa perfekt. Zdjęcie z wczoraj.