Ciekawe ile będzie śmieci w starych drzewach, odłamków, pocisków, starych gwoździ itp. Niektóre stare dziuple moga z czasem zarastać, zwłaszcza te wykute przez ptaki w zdrowym drewnie. Piła łańcuchowa to niezbędny sprzęt poszukiwacza-drzewiarza :)

Ciekawe tylko Alku, co na to leśnicy, a o ornitologach to nawet nie wspomnę :666 :666

Ja wiem co oni na to, chcesz, napiszę Tobie na priv, na forum ogólne to zbyt drastyczne :666

Idzie Stirlitz przez las i zobaczył w dziupli parę dużych, żółtych oczu.
- Dzięcioł - pomyślał Stirlitz.
- Sam jesteś dzięcioł - pomyślał Bormann.

Widziałem na necie jakieś przedłużone trzy metrowe stelaże do wykrywaczy metali.
Podobno rewelacja- teleskopowe.

Zajmuję się wycinką i pielęgnacją drzew i jeszcze nic ciekawego poza wrośniętymi gwoździami, drutami, odłamkami i pociskami z czasów wojny nie trafiłem :D

Witam

Czytając ten post przypomniało mi się pewne drzewo na które trafiłem jakiś czas temu.Niestety nic w niej już nie było.Ciekaw jestem czy ten co zrobił tą „dziuple” znalazł coś w środku :)

Kiedyś za gowniarza wspinało się na drzewa w słupołazach, tylko że drzewo nie mogło być zbyt grube teraz są może jakieś inne co dają większe pole manewru.

Są kolego, podobnych używam :1 http://allegro.pl/drzewolazy-dr-4-stalo ... 49404.html

Już wyobrażam sobie minę gajowego,który zobaczy Rufe w lesie,w takich słupołazach,z siekierą za pasem,w jednej ręce wykrywacz,a w drugiej piła spalinowa.Chociaż istnieje możliwość,że zupełnie go zignoruje,bo nie będzie dowierzał własnym oczom,i pomyśli,że ma silne halucynacje.Tak na poważnie,to bardzo podoba mi się pomysł Rufy,choć wątpię by sprawdziły się jakieś chwytaki z reala,do wyciągania z dziupli ewentualnego fanta.Osobiście postanowiłem sprawdzić na statyku ok.kilkuset wierzb rosnących wokół ciekawych miejscówek.Korona starej wierzby,ma pełno naturalnych wgłębień,w które można coś schować.Wiem,że nie rzadko rolnicy,także kładą między gałęzie wierzb,różne większe żelastwa,wykopane podczas prac polowych.Pozdrawiam.

Kolego seimitar,moja metoda poszukiwań,ma być-nie niszcząca.Żadnych pił,siekier,dłut i noży.Krok pierwszy,to rozpoznanie starych drzew i wytypowanie,tych z dziuplami-powyżej 2 metrów,nad gruntem.Krok drugi,to wyprawa w te miejsca,ze sprzętem który wymieniłem w pierwszym poście.Chwytaki z "Reala",dają radę,sprawdziłem to wielokrotnie a po małej modernizacji,polegającej na przedłużeniu trzonu chwytaka,mogę sięgnąć-ponad 1 metr w szczelinę.Co do leśniczego,to co może zrobić leśniczy,staremu "grzybowi",łażącemu po lesie z rowerem,do którego przymocowana jest drabinka aluminiowa i kawałek liny?.Najwyżej pomyśli sobie że ten gość,ma już życia dość[tak mi się rymnęło] i idzie,się powiesić.

Ten artykuł robi wrażenie i niesamowicie działa na wyobraźnię

Teraz wszyscy rzucą się do przeszukiwnia starych drzew oraz terenu wokół:-)

Pierwszą penetrację dziupli zrób neodymem ,by upewnić się czy nie ma schowanych niewypałów i innego żelastwa.

To wykrywacze już żelastwa nie pokazują? ja bym raczej radził najpierw kijem ostukać, czy pszczół nie ma i zaopatrzyć się w pszczelarski podkurzacz. Swoją drogą, nie myśleliście żeby się bartnictwem zająć?