A okazja do pogawędki tak. Chodziłem kiedyś u gościa jak pole orał ,oczywiście pozwolił ale zrobił ze trzy koła ciągnikiem i stanoł bo nie mógł orać jak ja coś kopałem :) i chodził ze mną.

Ja też chodzę i sie pytam właścicieli o możliwość pokopania.Niedawno dostałem zgodę na 17hektarów.zajmie mi to pewnie z 2 tyg.

Ja kiedyś po nocach robiłem jedno pole bo blisko miasta,maskowanie bajery pełna konspiracja aż kiedyś jadę sobie prze to pole w dzień a tam rolnik coś przy ursusie majstruje podchodzę i pytam się czy można sobie pochodzić z wykrywaczem,okazał się bardzo miłym człowiekiem,pozwolił i powiedział które jego pola i miał prośbę aby w siane nie wchodzić .O dej pory chodzę polami przy mieście oczywiście po zbiorach, idzie tamtędy droga gdzie chyba całe miasto na spacer wychodzi z psami tylko one potrafią dokuczać a tak nikt już na mnie nie zwraca uwagi.

Ja z racji wykonywanego zawodu i swiadczonych usług przez moją firmę często mam kontakt z rolnikami.Staram się ich zjednać w różny sposob.Robię to szczerze,nie jestem fałszywy .Zjednałem sobie wiele ludzi .Teraz gdy zajadę jestem proszony na kawę ,po poszukiwaniach zdarza się ,że nawet na obiad.Nawet poproszono mnie na weselę.Zawsze jak jadę pochodzić,równiż znajdę chwilę na rozmowę,jak mam kierowcę czasami porozmawiamy przy czymś mocniejszym.Wysłucham ich problemów,doradzę,czasami załatwię jakieś sprawy.Ja ich szanuję ,a oni mnie.Nie wiem na które wchodzić i kiedy te olbrzymie łąki i pola przeszukam. :lol:

A jaki to zawód jeśli można wiedzieć? bo na pewno nie komornik :lol:

"na pewno" pisze się oddzielnie - błąd ortograficzny!!! nie komornik.Zawód techniczny. :P

Jeśli nie komornik, a zawód techniczny, to może budowniczy komórek :)

Relacje z rolnikami są bardzo ważne. Czasem browarek w bagażniku też otwiera nowe miejsca.

też napiszę w temacie

jestem między lasami na nieużytku - od lat widać nie uprawiane

podjechała kobieta starsza wiekiem na rowerze i już z daleko się drze że co tu robię itp [ gdzie ja miałem szukać właściciela jak blisko brak zabudowań ?] i dzwoni podobno na policję

cóż mój ruch to powolny odwrót , coś tam kłapała - bo jak mogę opisać to ,,wlezenie '' na mnie
generalnie , albo takie rejony albo nie wiem bo co trochę napotykam się na odmowę pozwolenia pochodzenia

więc różnie z tym bywa

Fajna lektura :) Tak czytam,czytam i mam polew jak nigdy :D Tak trzymać :D

Witam doświadczonych kolegów.
Chciałem się podzielić swoim niedawnym doświadczeniem w kontaktowaniu się z posiadaczami poniemieckich gospodarstw w Zachodniopomorskiem. W 99% naród jest świadomy tego, że w ziemi mogą być ukryte przeróżne cacka i na propozycję "przeczesania" terenu reagują bardzo negatywnie. Podczas majówkowego wypadu z przyjacielem udało nam się namówić na "współpracę" zaledwie jednego posiadacza ziemskiego i to tylko dlatego, że użyliśmy środków zmiękczających.... (Namysłów-polecany przez znawców!).
Wizytówka zaprezentowana na wstępie wątku jest moim zdaniem słabym argumentem - może dopisek: BOMB SQUAD byłby bardziej przekonywujący, ale w tym przypadku oczywiście byłoby to zbytnim nadużyciem :cop
Pozdrawiam :1