frank napisał(a):
...poza tym przy spulchnianiu ziemi i tak jak po kopaniu ziemniaków, wszystko co znajduje się w tej warstwie opada głębiej, a przy klasycznej, nie głębokiej orce przemieszcza się w górę.
Widziałem sprzęt zamontowany na traktorze, takie poziome śmigła, działa to coś jak na zasadzie miksera, dosłownie, prawdziwa masakra dla wszystkiego co znajduje się w warstwie ornej.
Chyba jednak nie do końca. Wystarczy zrobić prosty eksperyment, wziąć na przykład moniaka, wrzucić do słoika, przysypać ziemią a następnie zacząć słoikiem potrząsać. Prędzej czy później (w zależności od głębokości) moniak wylezie na wierzch, nie ma innej opcji. Nie wiem jak się to zjawisko fachowo nazywa ale tak jest, każde przemieszanie ziemi powoduje ruch przedmiotów w niej zalegających ku powierzchni.
Ekspertem od pracy wykrywaczy nie jestem, ale podejrzewam, że za obniżenie wyników na świeżo spulchnionych polach odpowiada utrudniające pracę piszczałki rozluźnienie gruntu, a nie "zakopywanie się" fantów (za to odpowiada zupełnie inny czynnik, czyli zjawisko zwane sedymentacją).
Ponadto, każda orka (która z definicji przecież polega na odwracaniu skiby) niezależnie od głębokości, to co było głęboko wyciągnie na powierzchnię, jednocześnie jednak, to co było na powierzchni wrzuci głęboko.