W ogóle baldaszkowate niewinnie wyglądają, na zdjęciu cykuta viriosa, pospolita nad brzegami wód.

Poparzyłem się Barszczem sosnowskiego 4 lata temu. Ciężki przypadek, tydzień w szpitalu. W miejscu oparzeń pozostały mi blizny przypominające bielactwo. Nie polecam.

A ja rok temu pomyliłem barszcz z arcydzięglem . Wysuszyłem jego korzenie
i dodałem do nalewki z czeremchy . Wypiłem tego z litr. Jak się zorientowałem co to za roślina była
wylałem resztę tej wzbogaconej nalewki. Nic mi na szczęście nie było. Smak nawet nie był zły.

Poparzyłem kiedyś tym rękę.
Uwierzcie mi że pokrzywa to przy tym zefirek