:D
Co byśmy bez Wikipedii poczęli ...
Jakie to szczęście że podczas wojny internetu nie było - żaden sołdat ( wszystkich armii ) by w zimie do ręki niczego nie wziął.
Sam dwie zimy w armii ludowej zaliczyłem - cud że mi w łapskach cóś nie wybuchło ...
Dobrze że Marioo29 czuwa - nigdy nie wyjdę w teren poniżej 0 stopni ... ale pewnie Marioo29 ogłosi uroczyście, że powyżej +7 inne niebezpieczeństwa czyhają ... :666

Czyli straszenia kol. Naraiela ciąg dalszy. No i fajnie :)

co to jest heksogen wiem bez Wikipedi jestem saperem kolego

marioo29, byłoby fajnie gdybyś coś więcej napisał. Wiedzą i doświadczeniem należy się chwalić. W tym wypadku na pewno!

W takim razie niech nas Bóg Wszechmogący ma w opiece ...

Tzn. takim prawdziwym z MON? czy jedną z tych "podróbek" z prywatnych firemek po 3 dniowym kursie? :666

Raczej po 20-to minutowej pogadance przedwakacyjnej z udziałem dzielnicowego i wychowawczyni ... :)

Bez urazy Loslau, ja jedynych saperów których uważam że się znają na robocie to ci co pracują/pracowali w policji. Wojsko to wyrobnicy, wezwanie, pozbierać, wywieźć, przyłożyć kostkę, zjazd na bazę bo flaszka stygnie (mam teścia ex sapera). W Policji pracuje/pracowało sporo ludzi po "wybuchach" na politechnice + to że są pasjonatami, wielokrotnie zbierają, chodzą z wykrywaczami od lat, maja niesamowita wiedzę i praktykę. Mnie szlak trafia jak ludzie po szkoleniach nazywają się "saperami".
ps.
Sam mam taki dyplomik, ale do głowy by mi nie przyszło nazywać się saperem.

Kol. Stefan - masz niby słuszność , ale...
Tacy jak Loslau , Ave i kilku innych kolegów posiadają nieprzeciętną wiedzę w w/w. temacie. Nie na jednym forum to udowodnili - i jest to jak mniemam aksjomat .
Nie jest istotne w jakiej służbie pracowali - jeśli rozwijają swą wiedze to chwała im za to...

Kolega Naraiel zapodał proste pytanie - niby banalne - ale przez to uważam go za osobnika inteligentnego.
Ma wątpliwości - zapytuje.
Takież odpowiedzi uzyskał.

A piszący bzdety niech założą temat - '' Gusła , zabobony , smoki ...'' - i tam się realizują ...
Pozdrawiam - olek.

Olek, ja nie neguje wiedzy kilku z naszych forumowiczy, wręcz podziwiam. Różnica miedzy nimi, a tymi co robią to zawodowo + maja wykształcenie w tym kierunku, polega na tym że ci drudzy, potrafią poznać materiał po zapachu, smaku, kolorze, po tym jak wyglądają pozostałości po detonacji itp. Ci "zawodowi" widzieli i mają dostęp do wynalazków współczesnych, ich wiedza nie kończy się na latach 70-80 zeszłego wieku. Wojskowych saperów się czepiam, bo w Polsce jest takie a nie inne podejście do "zardzewiałej śmierci" - nie wnika się co to jest, tylko niszczy. Za naszą zachodnia granicą jest całkiem inaczej (Loslau będzie lepiej wiedział), tam się najpierw rozbraja potem wywozi i niszczy - nie oceniam co jest lepsze - trzeba by sprawdzić statystyki ilu ludzi gdzie "poleciało".
Dobra, bo odbiegamy od tematu :)

Jeszcze słowo odnośnie tematu.
Drażni mnie czytanie głupot w stylu : '' Nie wykopuj niewypałów bo będziesz d...e wycierał łokciem ''
To nie kop wcale. Np. 20-tka flaka daje piękny stabilny sygnał pod cewką ...(sprawdzone empirycznie - oczywiście został dla potomnych ) Ale Ty szpadla nie wbijesz , bo będziesz d...e łokciem wycierał...

Sprzedaj wykrywacz - kup duży słoik , kilka rybek i będzie git.
Tylko nie piranie , bo też będziesz d...e łokciem wycierał...

Olek_65.
Pisząc coś takiego raczej staram się przestrzec przed grzebaniem w tej "zardzewiałej śmierci" A jeżeli ty uważasz inaczej to rób co chcesz a kozaczenie skończy się na pewno w ziemi.

Myślę że Olek miał na myśli, to że kopanie nieodłącznie wiąże się z szansą na wykopanie "zardzewiałej śmierci", trzeba o tym pamiętać i starać się zachować zdrowy rozsądek.

A co to artyleria ostrzeliwała tylko miasta czy lasy?
A czy wszystkie bomby trafiały w cel?
A czołgi również walczyły tylko okopane?
Wszędzie można się na takie "pamiątki" natknąć czy ktoś ich szuka czy nie i tutaj chyba nie ma o czym polemizować....

Wysłane z mojego Redmi Note 2 przy użyciu Tapatalka

Ja wiem że nie ma siły ,że jak kopiesz to w końcu trafisz na taką niespodziankę . Ale z takimi fantami nie można eksperymentować, i to należy dobitnie powtarzać. I czasami może takie dobitne słowa uratują czyjeś życie lub zdrowie.
Pozdrawiam. :pa

Kolegom Stefanowi i Damiano bardzo dziękuje. Właściwie odczytaliście moje intencje.
Niestety złośliwe ze mnie bydlę jest i co we łbie - to na ozorze .

Kiedy zaczynałem swą przygodę z wykrywaczem , komputer zajmował pół pokoju - o internecie nawet Lem nie pomyślał.
Wtedy każdy uczył się na własnych błędach - nie bardzo było kogo spytać . Teraz jest inaczej - i pewnie nie jednemu skórę to uratowało .
Pewnie w szok wprowadzę wielu userów ale na telefon stacjonarny czekało się kilka lat ...
Ot... było - minęło :)

Czy kol . Seitech nic skumać nie potrafisz ?
ZAWSZE piszę by nie kombinować z wynalazkami... - pokaż choćby jeden mój post , gdzie problem lekceważę .
Przeciwnie - ostrzegam !
A że kopie się tego od cholery - każdy kopiący wie...