Za lexikon dziękuje. Przyda się i to bardzo.
Pozdrawiam

Gladius43, troche mnie zalamales, ja bylem przekonany, ze jak ktos robi to za pieniadze, to jednak przeglada takie ksiazki. Nawet z ciekawosci zeby wiedziec co sie kopie i jak sie z tym obchodzic. W sieci jest kikadziesiat gigabajow niemieckich instrukcji, nie trzeba nic kupowac, wystarczy sciagnac i czytac, a wlasciwie tylko ogladac...

Stefan, praca w prywatnych firmach saperskich w PL nie polega na pisaniu referatów z dziedziny
uzbrojenia. Powiem Ci nawet że (o ironio) - im mniej się "znasz" pracując tam, tym lepiej dla ciebie ;)
Detektor + łopata. Tyle - te dwa instrumenty masz mieć opanowane. Potem pozanosić wszystko do magazynu tymczasowego i czekać na szwejów.
To nie film "The Hurt Locker" czy inne EOD, tosz to tylko 3 dni szkolenia... :lol: nie przesadzaj i daj
chłopakom spokój ;)

Loslau, w kazdej pracy jest tak, ze jak jestes mądrzejszy od szefa to masz przerabane :D
ps.
Nie czepiaj sie juz tego 3 dniowego szkolenia, bo ja tez takie mam :D

Trzy dni szkolenia 2500 koszta . A tak na marginesie też wielu rzeczy nie wiesz Nikt nie jest wszech wiedzący Sugerowana przez Ciebie SC 50 to raczej Brand 50a.

Pozdrawiam

Sugerowana? tak! bo na podstawie fotki, do tego kiepskiej - gwarantowanej ID nie dostaniesz :D
Warto na przyszłość zapamiętać ;)
SC-50 - dł 110cm, Brand 50a - dł 110cm, obie cienkościenne, różnica jedynie 10kg w wadze.
Malowanie się nie zachowało. No chyba że macie tam też rentgen?

Dałeś zdjęcie, na którego fragmencie widzimy jakąś bombę, która jak podałeś ma dł. 110cm i śr. 20cm.
Brak jakichkolwiek dodatkowych danych jak chociaż by waga, czy jakieś zbliżenia na foto.
Dł, 110cm i sr. 20cm pasuje wizualnie do właściwie wszystkich niemieckich bomb z serii 50',
jak na przykład; SC-50 (Ausf.A, B, C) SC-50K, SC-50L, SD-50, S.Be.50, Spr.-Br C-50, Brand C-50A,
NC-50w-c, NC-50 D, BL C-50,
Tak więc jak sam widzisz trudno o dokładniejsze ID, gdy nie mamy punktu zaczepienia :)

Pozdrawiam.

Nikt nie jest, ale nawet taki ignorant jak ja potrafi odpowiedzieć sobie na pytanie co to. Na pierwszy rzut oka widać, że to niemiecka "pięćdziesiątka", taką wstępną identyfikację winien potrafić przeprowadzić każdy, kto zajmuje się rozminowywaniem terenu.

Porada życiowa, jak ktoś wie więcej od Ciebie (a Loslau bez wątpienia wie), to zamiast się ciskać należy zamilczeć i podziękować.

P.S Może by tak przenieść/wywalić tę dyskusję i nie podbijać właściwego tematu?

Niestety i ja trafiłem na takie draństwo...jest tego niestety sporo jeszcze. Po zorientowaniu sie z czym mam do czynienia zostawiam to, zakopuję, oznaczam sobie znanym znakiem i jeszcze nanoszę na mapkę.

Jestem nowym na forum ale jeśli nie wiecie co to, to zostawić w spokoju. W plecaku mam biało-czerwona taśmę ostrzegawcza, taka co oznaczają budowlańcy wykopy, i jeśli coś znajduję to zaznaczam taśmą i zgłaszam zazwyczaj leśniczemu bądź na policję. Każdy z nas ma smartfona chociaż nie każdy go nosi na poszukiwania. Ja akurat noszę i mam apke ze współrzędnymi gps. Nie problem je szczytać i przekazać współrzędne odpowiednim służbom. Taśma dokładnie lokalizuje miejsce.

Dwuletni kotlet odgrzany,na ale w sumie przez ten czas nowych trochę przybyło więc może i dobrze ;)