Renald napisał(a):
Panów policjantów, którzy odwiedzili mnie grupowo parę dni temu, zapytałem czy dostają zgłoszenia (czyt. donosy) o poszukiwaczach w terenie. O dziwo, zdarza się to w moim rejonie niezwykle rzadko.
Co z tego, skoro patrole otrzymały oficjalną instrukcję (pewnie coś w rodzaju rozkazu, tylko łagodniej ujęte), że mają legitymować i w razie braku pozwolenia (jakiego? Nie wiedzieli. Ale ci odwiedzający na patrole nie jeżdżą) zatrzymywać napotkanych ludzi z wykrywaczem. Wiec faktycznie dzieje się coś złego, bo na Śląsku był dotąd spokój.
Jeżeli nie chodzi o możliwe zagrożenie terrorystyczne, a tym samym o jakieś tam prawdopodobieństwo pozyskiwania materiałów wybuchowych z wykopanych niewybuchów, a jedynie o wykopywany „zabytkowy” złom, to komuś poważnie odwaliło, albo jest bardzo przebiegły, bo jedną ustawą można by zakazać używania detektorów, a tego się nie robi i nawet się o takim zakazie oficjalnie nie mówi.
Moim zdaniem taka sytuacja, jak zastana obecnie jest bardzo wygodna, wręcz komfortowa dla WKZetów, archeologów, pracowni konserwatorskich i w końcu muzeów. I przy okazji policja, prokuratura, sądy też mogą się wykazać, a rzeczoznawcy i adwokaci zarobić.