Zawsze się zastanawiam, czy taki koleś który nie zakopuje dołków po sobie, nie podciera też tyłka? Nie zmywa naczyń po sobie? :roll:
Wystarczą dwa machnięcia nogą i zasypane!
Myślę, że niezakopywanie dołków, to wpojony od lat tumiwisizm i kompletny brak odpowiedzialności.

:1 najlepsze jest to ze potem chodzac po takich miejscach..jesli naleza do kogos..koles normalnie nas goni,i nie pomagaja tłumaczenia.."ja zasypuje po sobie",wypad i koniec z pola..proste

Bez przesady. Dupę podciera, może niezbyt dokładnie. Naczyń na pewno nie zmywa, od tego ma mamusię. Z moich obserwacji wynika, że tacy ludzie przeważnie z premedytacją leją na deskę, ale tylko u znajomych, u siebie w domu nigdy.

Byłem z kumplem w lesie i zastaliśmy tak przeorany że szkoda gadać. Trochę szacunku dla terenów i w ogóle kultury trochę bo to tylko psuje opinię tym co zakopują.

Tutaj popieram kolege. Bylem dzisiaj z kolegą okolice Jastrowie, podgaje, chwalimie.... z tymi dziurami to normalnie masakra. Ludzie sa popier.... kratery zostawiaja gorsze po sobie jak leje po bombie;/ wez sie teraz tlumacz lesniczemu ze ty dziury po sobie zakopujesz. Co za błąd ortograficzny!!! !!!!