Ponieważ nikt nie udzielił takiej odpowiedzi:

Pinpointer (kreto) do namierzania :1 Znacząco przyśpiesza i ułatwia lokalizację. Mniej się nakopiemy i więcej mamy czasu na właściwe szukanie.

o papierze toaletowym trzeba pamiętać

Ja oprócz tych rzeczy o których pisaliście zabierałem zawsze magnesik do sprawdzania metków.W czasie leśnych wypraw szczególnie na wiosnę trafiają się rogi jelenie.Nie ma jak tego nosić więc ja zawsze na wszelki wypadek miałem w plecaku kawałek lineczki.Wiązałem do niej rogi i na plecy.Do szybkiej komunikacji potrzebne są też dobre radiotelefony oczywiście jak chodzimy w kilka osób.Moje w sprzyjających warunkach mają zasięg do kilkunastu kilometrów.Zawsze zabieram,czy to na poszukiwania ,wycieczkę rowerową,na ryby
małą zgrabną lornetkę.Ja mam zeiss 8x30 .Nie zajmuje dużo miejsca.

... a możesz rozwinąć temat tych radiotelefonów? Tzn. co to znaczy dobre? Jakie są te Twoje? No i tak ogólnie coś więcej o nich trochę!

Ja używam krótkofalówek,w lesie zasięg kilkuset metrów na ogół wystarczy,na polu bedzie nieco większy

Dobre tzn. profesjonalne.Ja moje mam od 10 lat.Jak je nabyłem to były najlepsze radiotelefony na rynku.
Jest to motorola GP 1200.Bardzo dobra jakość wykonania.Są niezawodne o bardzo dobrych parametrach.
Mam 3 sztuki.Wprogramowane mają częstotliwości pmr,czyli dozwolone bez zezwolenia.

A jak jest ze współpracą radiotelefon wykrywacz, tzn. czy się nie zakłócają?

Nie zakłócają się.Częstotliwość pracy tych urządzeń jest skrajnie inna.

Rozumiem że nie masz licencji krótkofalarskiej? W PMR maksymalna moc to do 0,5W a Ty w przedziale jaki powiedziałeś masz od 1-4 czyli nadajesz nielegalnie.Mniej świadomość tego jak zatrzyma Cię "ogarnięty"mundurowy.Co do zasięgu-to rozumiem te kilkanaście km ale w warunkach idealnych czyli anteny "widzą" się fizycznie bo kilkanaście km to problem nawet dla wojskowych radiostacji plecakowych.

Ze stajni PMR używam Maxcoma WT 350-lekki,poręczny,na jednym zestawie akumluatorków można śmigać kilka ładnych godzin.

Ja na wykopki zabieram szczęśliwą saszetkę na monetki :D (pomaga)

Ja od teraz będę zabierał "spalinowe kalesony" :lol: . Znaczy się ogrzewacz do rąk firmy ZIPPO który dostałem od gościa z brodą w czerwonej czapce. Dobry bajer na aktualne warunki nie tylko na wykopkach. Tankujesz i 14 godzin ciepełko.

Chodzi zapewne o katalityczny ogrzewacz.Nie czuć spalin czy coś w tym stylu?

Tak właśnie - katalityczny. Spalin nie czuć ale czuć lekką nutkę benzynki - ale naprawde trzeba wąchać bardzo blisko. W powietrzu nikt nic nie czuje a zabieram go do pracy do biura i jest ok.

Takie urządzenie warto trzymać w okolicach serca np w kieszeni napiersiowej-ogrzewa naszą pompę a ta rozprowadza cieplejszą krew po całym ciele.

Ja tam w przesądy nie wierzę - ale odkąd zabieram to
[ img ]
[ img ]
to nie narzekam.