xnitro pytasz o województwo, a kolega napisał że zdjęcia zapożyczone z 'pfe'. Wpisujesz to w google i masz .....................Pomorskie Forum Eksploracyjne :1

zgubiona latarka za 37 złociszy + aku w niej :P

Wcześniej wspomniane straty odrobione :cry:
A mój poprzedni niech komuś służy. Oby jak najlepiej!

Co można znaleźć na polu w piątek 13-tego????? Otóż w piątek 13-tego można znaleźć swój, zgubiony kilka tygodni wcześniej, Propointer :D :D :D

ech, jeszcze parę lat i zamiast monetek będziemy jedną wykrywką znajdować inną :D ...

Żadna sztuka znaleźć swój pinpointer.Sztuką jest znaleźć coś co kolega,przed chwilą wyrzucił.Pole,jak każde inne,wchodzi na nie trzech poszukiwaczy i ustawiają się,jak kosiarze.Pierwszy,ma miedzę po swojej lewej stronie.Następny idzie 3 metry za nim i jego zasięg sondy po lewej stronie,pokrywa się z granicznym zasięgiem,po prawej stronie,poprzednika.Trzeci z poszukiwaczy idzie podobnie do poprzednika.Po pewnym czasie,ten pierwszy od miedzy,znajduje sporą łuskę[od jakiegoś małego działka].Łuska ma zagięty otwór,więc stwierdził że nic nie warta i rzucił w prawo.Za chwilę,ten trzeci z poszukiwaczy,trafia na tą wyrzuconą łuskę i widzi to samo,co ten pierwszy,ale stwierdził,że "coś mi ona za ciężka" i zaczął otwierać tą zagiętą łuskę.Po otwarciu i wystukaniu,zawartości na saperkę,okazało się,że wypadło 11 szt. złotych pięciorublówek.Ten pierwszy,wypalił wszystkie papierosy,jakie miał-jeden za drugim i miał chęć na jeszcze,ale pozostali dwaj,byli i są niepalący.Na wszelki wypadek,aby nie dostał zawału-dostał jedną pięcioróblówkę.To się nazywa-prawdziwy pech.

jak by mi się coś takiego przydażyło to chyba bym zaczął palić, nawet nie próbuje sobie wyobrazić co czuł ten pierwszy który łuche wywalił :D

Panie Rufa , tak naprawdę było ....? JA zarażam naszym hobby , tu w Monachium ....,ale jak pokażę Pana powyższy post to przybędzie mi tu ze 2 Deusy ..:) , całe szczęście u moich kolegów ...........:)

Było,było i nie tak dawno.Wszyscy z tej trójki,mają się dobrze.

Rufa byłeś farciarzem, pechowcem czy tym trzecim?
Super historyja.

Jeszcze coś,na deser.Kilka tygodni temu w jednej z miejscowości w gminie Podedwórze,doprowadzano wodę do prywatnego budynku.Prace te prowadziła firma z Parczewa,jednak do wykopu,przy budynku,nie można było użyć koparki i właściciel domu,musiał poszukać kogoś z miejscowych do kopania szpadlem.Znalazł takiego i pokazał jak i gdzie,ma kopać.Po godzinie,chciał zobaczyć jak idzie robota i mocno się zdziwił,jak zobaczył kawałek pustego wykopu-gościa już nie było,został tylko szpadel a na dnie wykopu,resztki z glinianego garnka i wśród tych resztek,wygrzebał 1 monetę 10 rubli w złocie.Wynajęty kopacz,zniknął na kilka dni ze swojej miejscowości.Właściciel posesji,wiedział że dziadek zakopał złote ruble ale nie wiedział w którym miejscu.Teraz już wie,gdzie to było.

Dobre. Kopacz dostał pewnie parę win i spał kilka dni. A ten co mu sprzedał wina teraz się bawi. Taki żarcik.

Witam to i ja dorzucę swoją historie było to w 2010 dzwonię do kumpla czy idzie trochę po grzebać, a on mi że może tylko musi córkę zabrać ze sobą bo sama w domu nie zostanie ja na to ok mi nie przeszkadza minęło 20 min meldują się u mnie pod blokiem myślimy gdzie tu iść mówię że może skarpa wału nad wisłą trochę zaśmiecone i omijane przez kolegów ze względu na krzaki dość gęste,uzgodnione idziemy po 10 min drogi córka kolegi że ona chce do domu,ale jakoś ja przekonał i się uspokoiła na chwile po drodze wykopaliśmy parę kopiejek łusek i znów rozpacz że chce do domu i po 30 min łażenia w terenie kolega się zwija i pokornie wraca do domu,zostałem sam myślę sobie przejdę po zboczu może coś będzie i się nie myliłem w korzeniach starej akacji trafiłem na 7 całych blaszek ss wykonałem z tej radości tel do kumpla żeby wracał jak może to zobaczy co trafiłem,nie wiem jak to zrobił ale wrócił bez córki w ciągu 20min i wykopał jeszcze dwie.Jak okazało się po dalszym kopaniu trafiliśmy na stary śmietnik gdzie wychodziły carskie pruskie fanty przemieszane z II wojennymi szpargałami

Farciarska przygoda. Czekam z niecierpliwością, kiedy to mi się taka przydarzy. Ech... :roll:
Pozdrawiam serdecznie! :D

Jeszcze nie bardzo wiem gdzie co pisać, ale myślę że moja historia/pytanie jest w odpowiednim temacie. Do rzeczy... Jestem tu nowy, zainteresowałem się tematem nie dawno, sprzętu jeszcze nie mam, więc można powiedzieć, że nawet początkującym poszukiwaczem "skarbów" nie jestem, ale...właśnie i tu moje pytanie: Czy waszym zdaniem znalezienie 3 monet (jedna z nich to III grossi 1794r, dwie inne też miedziane 3 grosze polskie lecz data nie widoczna) to zbieg okoliczności? Jedna 2m, druga 30-40m trzecia, 50-60m od miejsca zamieszkania. Tak jak mówiłem...nie mam wykrywacza :)