"Zachowanie i wzmocnienie nie muszą być powiązane przyczynowo-skutkowo, aby zaistniała między nimi początkowa zbieżność – wzmocnienie niekoniecznie musi być rezultatem zachowania. Może mieć charakter zupełnie przypadkowy. Właśnie te przypadkowe wzmocnienia mogą wyjaśniać powstawanie przesądnych zachowań.
Pierwszym, który tego dowiódł, był Burrhus Frederick Skinner, twórca eksperymentalnej analizy zachowania i – według rankingu opublikowanego w 2002 roku przez czasopismo „Review of General Psychology” na podstawie ankiety wypełnionej przez 1725 członków Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego – najwybitniejszy psycholog XX wieku. W 1948 roku opublikował on artykuł pod znamiennym tytułem „Przesądy u gołębi”. Przedstawił w nim rezultaty swoich eksperymentów nad skutkami przypadkowego wzmacniania zachowań gołębi.
Do złudzenia przypominały one przesądne zachowania ludzi. Badacz wykorzystał skonstruowane przez siebie urządzenie, zwane później skrzynką Skinnera. Zamknięty w niej gołąb miał do dyspozycji pojnik i karmnik. Zwykle w eksperymentach zwierzę dostaje porcję pokarmu po wykonaniu określonej czynności, np. dziobnięciu w płytkę przypominającą guzik do windy. Jednak w tym eksperymencie Skinner przez kilka dni podawał gołębiom pokarm w stałych odstępach czasu, niezależnie od tego, co robiły. Dwóch niezależnych obserwatorów oceniało zachowanie ptaków. Jakie były rezultaty?
Okazało się, że u sześciu z ośmiu gołębi wykształciły się zaskakujące i trwałe reakcje. Jeden z ptaków kręcił się w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, inny wielokrotnie wpychał głowę w jeden z górnych rogów skrzynki. Kolejne wykonywały wahadłowe ruchy głowy i ciała itp. Co istotne, żaden z ptaków nie reagował w ten sposób przed rozpoczęciem eksperymentu. Gołębie zachowywały się w taki sposób, jakby wierzyły, że od tych dziwnych ruchów zależy to, czy dostaną pokarm. A przecież gdyby nic nie robiły i tak otrzymałyby wzmocnienie. Mówiąc inaczej, gołębie stały się po prostu przesądne.
Nietrudno dostrzec tu analogię do tworzenia się przesądów u ludzi. Jeśli obawiamy się jakiegoś trudnego egzaminu, a potem niespodziewanie dostajemy z niego piątkę, to szukając przyczyn takiego obrotu sprawy, niekiedy gotowi jesteśmy uwierzyć, że szczęście zawdzięczamy długopisowi, którym wypełnialiśmy test. Jego użycie zostaje wzmocnione przez dobrą ocenę. Nic dziwnego, że na kolejny egzamin prawdopodobnie znów zabierzemy ze sobą „szczęśliwy” długopis. Jeśli ponownie się nam powiedzie, tym chętniej skorzystamy z niego podczas kolejnej sesji.
W podobny sposób gołębie „uwierzyły”, że otrzymywały pokarm dzięki swoim wyszukanym działaniom. Powtarzały je zatem. I rzeczywiście – pokarm znów się pojawiał, co jeszcze bardziej wzmacniało ich zachowania. Według Burrhusa Skinnera wyniki jego eksperymentu są jednoznaczne: można nauczyć gołębie przesądnych zachowań. A czy można je tego oduczyć? Wydaje się, że tak. Wystarczy zastosować wygaszanie, czyli zaprzestać wzmacniania zachowań uznawanych jako przesądne. W rezultacie ich częstotliwość powinna się stopniowo zmniejszać. Może jednak być to bardzo długotrwały proces.
Na przykład jeden z ptaków badanych przez Skinnera, mimo braku wzmocnień, wykonał ponad 10.000 reakcji, zanim stały się one rzadsze! Dlaczego zachowania przesądne są tak odporne na wygaszanie? Ponieważ są wzmacniane nieregularnie, od czasu do czasu. W efekcie uczymy się, że mimo braku wzmocnienia, warto nadal się starać, gdyż nagroda może się pojawić w każdej chwili. W przypadku wielu naszych przesądów w ogóle nie sposób sobie wyobrazić możliwości ich wygaszenia. Wyobraźmy sobie na przykład, że nosimy amulet, który ma nam zapewnić szczęście.
Jak wiele nieszczęść musiałoby się nam przytrafić, abyśmy w końcu uznali, że amulet nie jest skuteczny? Najmniejszą natomiast oznakę szczęścia prawdopodobnie przypisalibyśmy działaniu amuletu, co skutecznie zapobiegłoby wygaszeniu."
http://www.psychologiadzis.eu/archiwum/ ... ka-z-przesądami
Ja zaś jako racjonalista odrzucam wszelkiego typu przesądy.