https://poszukiwanieskarbow.com/forum/ |
|
sposoby zarażenia poszukiwaniami... https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=119187 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | bee-baranek [ środa, 9 października 2013, 07:38 ] |
Tytuł: | sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Witam wszystkich poszukiwaczy Skarbów :h Jak wiadomo każdy z nas coś zbiera,chodzi z piszczałką,studiuje stare mapy itp.itd. wiadomo też że kiedyś tym bakcylem musieliśmy się zarazić i tu nasuwa mi się pytanie... w jaki sposób?? Jeśli wątek umieszczony w złym miejscu to proszę Moderatora o przestawienie itp. z góry dziękuje ;) Ja będąc z 6klasie podstawówki,plewiąc ogródek szkolny uciekłem do sklepu po loda :D wróciłem na grządkę z kwiatkami zjadłem żeby nauczycielka nie widziała i musiałem pozbyć się dowodu... zacząłem kopać dołek na kubek /wiem nie ładnie/ kopię patrze a tu... 1 Halerz Austro-Węgierski z 1893roku :D wtedy 103-letnia monetka dla 13latka była jak 6 w lotto :ups: tak zacząłem się interesować poszukiwaniami. Jak było w waszym przypadku? |
Autor: | mrblack [ środa, 9 października 2013, 09:00 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Moja przygoda zaczęła się dlatego, gdyż teść poinformował mnie jak to jego matka złote monety z pola wyciągała. Pokazał pole i miejsce. Skuszony wizją szybkiego zarobku nabyłem ace 250. Oczywiście skarbu do dziś jeszcze nie znalazłem :D |
Autor: | Fortus [ środa, 9 października 2013, 09:13 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Ja bym rozpoczął od zamiany wielkich liter w zapytaniu - witam ... Poszukiwaczy skarbów, a nie poszukiwaczy Skarbów, gdyż uważam iż większość z nas stara się przebywać, kontaktować się lub wymieniać informacjami z Ludźmi o podobnych zainteresowaniach niż poszukiwać SKARBÓW..., każdy chciałby odnaleźć Bursztynową Komnatę, ale nie to jest chyba najważniejsze! Interesowałem się "od zawsze" historią, zbierałem monety, różne stare przedmioty. Starałem się o nich jak najwięcej dowiedzieć. Po zamieszkaniu w innej dzielnicy moim sąsiadem został chodzący z wykrywaczem p. X. Kilka razy z Nim pochodziłem z pożyczoną od Niego wykrywką. Nie było szału gdyż chodziliśmy po już przeszukanych miejscach. Zastanawiała mnie olbrzymia wiedza p. X, który większość wykopanych przedmiotów potrafił prawidłowo zidentyfikować jeszcze na polu. Jako niewierny Tomasz sprawdzałem Jego ID na forach do których się zapisałem. Jak ma wpisane jeden z naszych Kolegów, to hobby jak bagno - wciąga, kupiłem wykrywacz i się zaczęło..., a w żaden sposób tego nie żałuję! Reasumując - spotkany Człowiek pokazał, że jest to zdrowy, dające dużo adrenaliny hobby, pozwalające poszerzać wiedzę i co najważniejsze - grono znajomych. Płytkich, a owocnych w fanty dołków, życzę. |
Autor: | andy65 [ środa, 9 października 2013, 15:18 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Nie piję, nie palę, meczów reprezentacji (już) nie oglądam :no , a coś trzeba robić tylko dla siebie ;) Ot, i cała filozofia mego zainteresowania wykopkami... A tak na serio, to już w podstawówce w czasie wykopków na polu lub szczególnie po deszczu, w wymytych przez wodę zagłębieniach w ziemi trafiały się różne monety. Oczywiście wspólnie z kolegami kolekcjonowaliśmy je i chowaliśmy w różnych miejscach. Zdarzyło się tak, że ktoś nam wszystkie monety zakosił. Do dzisiaj nie wiem kto, ale podejrzewałem starszego kolegę, u którego w momencie zniknięcia nasze zbiory się znajdowały. Żal pozostał do dziś i długie lata marzyłem o odtworzeniu kolekcji. Kiedyś wydawało mi się, że były to cenne monety, dzisiaj już wiem, że wśród tych skradzionych były boratynki, kopiejki, grosze międzywojenne itp. Zakup wykrywacza i poszukiwanie monet, to jakby realizacja marzeń z dzieciństwa.... |
Autor: | m3n74l [ środa, 9 października 2013, 16:11 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Oglądałem program na TVP Białystok, w którym starszy facet z ekipą poszukiwaczy odkrywał tajemnice i chwalił się swoimi znajdkami przed kamerą. Też tak chciałem, bo lubię historię :ups: . Po programie oraz kilku opowieściach w rodzinie zdecydowałem się na kupno pierwszego wykrywacza - najpierw byłem chętny (nie śmiejcie się) na kupno wykrywacza z ekranem LCD ( :ups: łojezu, będę widział co kopię) za ok 300 zł. No ale później trafiłem na to forum, które pokazało mi że tak naprawdę trzy stówki to nieco mało na to hobby :D I skończyłem z gareciakiem euroace :1 |
Autor: | MIRAS2009 [ środa, 9 października 2013, 16:21 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Ja tam nie wiem jak sie zaraziłem jakis wirus był w powietrzu i mnie dopadło.To chyba jedyna choroba która pozytywnie wpływa na Nasze zdrowie :) |
Autor: | bee-baranek [ środa, 9 października 2013, 16:42 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Szanowny kolego Fortus... Definicja Skarbu jest ciężka do opisania,dla każdego Skarb będzie kojarzył się z czymś innym... Dla mnie wtedy skarbem był ten halerz dla innych jest bursztynowa komnata,bądź złoto III rzeszy,poza tym nasze kochane forum się tak nazywa,więc witałem i dalej witam Poszukiwaczy skarbów a nie /bez urazy/ pszczelarzy. Nie chcę się kłócić bo to głupota,więc trzymajmy się kupy... Kupy nikt nie ruszy :D Pozdrawiam :1 |
Autor: | mwmarcin1 [ środa, 9 października 2013, 18:40 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
A ja, panowie interesowalem sie historia od wczesno nastoletnich lat. Potem (jakies 10 lat temu) mialem mozliwosc pobiegac z błąd ortograficzny!!! - piszemy pożyczoną wykrywka. I jakos powoli wpadlem choc mialem przerwy dzis kopie w karzdej błąd ortograficzny - piszemy każdej wolnej chwili. Zywa lekcja historii, czasami jakas przygoda (nie koniecznie przyjemna) sie przytrafi. Zamiast w niedzielne poludnie jesc rosolek z rodzina ja grzebie w ziemi. Niektorzy tak maja. A jak zarazic innych? Mysle ze trzeba to miec we krwi, tylko potrzebne sa opowiednie okolicznosci, lub ktos kto zprowadzi błąd ortograficzny - piszemy sprowadzi nas na odpowiednie Tory. PS pisze z telefonu I gdzies mi wcielo polskie znaki sorry. |
Autor: | AnonymousGuyy [ środa, 9 października 2013, 19:18 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
A ja, jako iż lubiłem historie prawie zawsze, szczególnie fascynowało mnie życie cywilne i wojskowe w dawnych czasach. Bardzo lubiłem stare przedmioty, i stąd nasunęła się myśl o wykrywaczu. Przeszukiwałem allegro itd itd, w końcu trafiłem na konkurencyjne forum (jednak forum buraków i chamów kopiących dla zarobku) i tam dowiedziałem się że bounty huntera którego chciałem kupić nie kupować :D I pieniędzy nie było, trafiłem tu, pożyczyłem kasę i kupiłem fishera f2. Tak się zaczęło, teraz zakończyłem sezon i na wiosnę kopie z nową wykrywką ;) Przez zimę się znajdzie miejsc i map, będzie dobrze :1 A hobby nigdy w życiu lepszego nie miałem. |
Autor: | Depciu [ środa, 9 października 2013, 19:23 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Ja pozazdrościłem koledze monet kolekcjonerskich, które co miesiąc podsyła mu bank :evil: za przysługę dostałem od znajomego wykrywacz i teraz to kumpel mi zazdrości że mam stare monetki z ładnych okresów za darmochę! :D i w ten sposób zaraziłem zbieractwem kumpla! :1 |
Autor: | plgkb [ środa, 9 października 2013, 20:19 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
U mnie w latach 80 tych drut i szpadel = bomby :roll: Zszokowani Rodzice i wywóz w nieznane miejsce :cry: ale dziś wiem że :1 |
Autor: | longinuspodbipieta [ środa, 9 października 2013, 20:28 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Pojechałem w lubelskie na urlop , siostrzeniec zapytał czy pojechałbym z jego kolegą do lasu ,wtedy pierwszy raz zobaczyłem wykrywacz i do czego słuzy , do domu wróciłem już z wykrywaczem i tak to sie zaczeło , szkoda ze nie wczesniej a było to w 2003 roku pozdr |
Autor: | walbor62 [ środa, 9 października 2013, 20:50 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Łyknąłem bakcyla mając 12 lat. Zaczęło się od tego, że idąc do babci, na poboczu drogi zauważyłem monetę / jakiś hitlerowski feniś /, zaintrygowany tym zacząłem w tym miejscu grzebać, wyszło sporo monetek, łuski i inne pamiątki z okresu II wojny. Następny miesiąc, a były to wakacje, spędziłem w tym miejscu prowadząc regularne wykopaliska :D oczywiście były to lata kiedy o wykrywaczu metali człowiek nawet nie słyszał. Do dzisiaj się dziwię , że nikt się do mnie nie przyczepił, a uwierzcie, że teren był zryty konkretnie :lol: Droga nie była położona na uboczu, była gruntowa ale o sporym natężeniu ruchu. Minęło wiele lat od tamtego czasu, kilkanaście miesięcy temu powróciłem do poszukiwań i wsiąkłem na dobre :roll: - dzień bez wypadu z wykrywaczem jest dniem straconym :ups: |
Autor: | tomas_250 [ środa, 9 października 2013, 20:53 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Witam szanowne grono Poszukiwaczy. Moja przygoda zaczeła się dość dziwnie ponieważ moją pierwszą monetą jaką znalazłem było 15 kreuzerów Leopolda 1 z 1688 przyklejone do ziemniaka podczas wykopków :o :ups: . Moneta choć uszkodzona była dla mnie czymś niewyobrażalnym . Od tamtej pory rozwinął się we mnie najlepszy na świecie wirus Poszukiwacza i tak przy pomocy EURO ACE rozwijam tą pasje na ile tylko mogę. Pozdrawiam tomas_250 |
Autor: | mwmarcin1 [ środa, 9 października 2013, 21:20 ] |
Tytuł: | Re: sposoby zarażenia poszukiwaniami... |
Generalnie widze ze malo typowych historykow kopie. Przy okazji watku napomne ze nie wolno zapominac o kulturze kopania. Doleczki panowie, doleczki. |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |