Witam.
W niedzielę 09. 02. wyskoczyłem w teren, pierwszy raz w tym roku.
20 minut, jeden z pierwszych sygnałów i proszę...

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Odpowiednie służby powiadomione, "zardzewiała śmierć" uprzątnięta.

No i pięknie :1
Były jakieś komentarze, pytania, "jak pan to znalazł"?

Zadzwoniłem do saperów, dyżurny stwierdził że od osób prywatnych zgłoszeń nie przyjmują, ze względu na wiele fałszywych alarmów.
Telefon na policję...powiedziałem co i jak i że obawiam się konsekwencji.
W odpowiedzi usłyszałem: proszę się nie obawiać, nic panu nie grozi, wiemy że nasze prawo jest jakie jest...
Skontaktowali mnie z saperami, pokazałem im gdzie to jest, podziękowali mi za zgłoszenie.

Zachowanie godne naśladowania dla innych :cop

Można?

Jak widać można spełnić swój obywatelski obowiązek i powiadomić o zaistniałym zagrożeniu.
Współpraca trójstronna na najwyższym poziomie, profesjonalizm aż miło się czyta :1

Dla innych do poczytania co wahać się będą przy takiej samej okoliczności :=

Nie popadajmy też w hurraoptymizm ;) kolega trafił na porządnych ludzi "nasze prawo jest jakie jest" Porządni stanowią z pewnością większość, trzeba takie niebezpieczne zabawki, na które może trafić ktoś inny zgłaszać, ale można też karty trzymać przy orderach.

Najważniejsze by się tego pozbyć nie rozumiem ludzi którzy nie zgłaszają takich nie wybuchów :roll: Sam zgłosiłem już kilka sztuk i nigdy nie było problemów. Ostatnim razem trafiłem na bardzo w porządku pana :cop który przyjechał zabezpieczyć "niespodziankę" do przyjazdu saperów . Zapytał mnie się czy często szukam w tej okolicy. Nie wiedziałem co mu odpowiedzieć ale potem dodał że sam ma kanarka i jest ciekaw czy coś znaleźć można na tym terenie, bo szuka miejscówki żeby pochodzić. Trochę mnie to zaskoczyło jak widać nawet władza nie taka straszna :D

Należałoby dodać coś jeszcze.
Nie obawiam się przysłowiowego "wjazdu na chatę", bo oprócz kilkunastu mauserowskich łusek, nie posiadam nic co podlega pod ustawę.
Po skończonej akcji, dowódca saperów ostrzegł mnie:
"Żeby nie przyszło panu, ani pańskim kolegom do głowy handlować militarką na all...,ponieważ ta strona jest monitorowana". A wtedy kłopoty "murowane".
Próbowałem wypytać go, co znalazłem. Odpowiedział, że pocisk artyleryjski kal.150 mm waga ok. 40 kg.
...i zdanie : "Postąpił pan prawidłowo, bo gdyby to ...ebło to by pana nie znaleźli..."

Absolutnie nie chciałem powiedzieć że nie należy takich znalezisk zgłaszać, postąpiłeś bardzo dobrze.

W tamtym roku zgłosiłem niewybuch w hałdzie ziemi koło budowy ,policja przyjęła zawiadomienie i poproszono mnie abym popilnował niewybuchu do momentu przyjazdu patrolu :cop .Zjawili się po 2 godzinach gdy byłem siny z zimna ,musiałem podać wszystkie dane jak na przesłuchaniu ale nie żałuję zwłaszcza ,że po tych hałdach ganiało sporo dzieciarni , :1 więc lepiej zgłaszać i spać spokojnie

Tak szybko zareagowali czy tak odległy dojazd?;) cóż tyle lat poleżało i nie walnęło to godziną w tę... :D

Wow! :lol: A od kiedy to jest nielegalne?

Powiedział co wiedział... fakt faktem, że Allegro to idealne "łowisko" dla służb spragnionych wyników, chociaż, szczerze mówiąc, daje to coraz słabsze rezultaty. Rasowi handlarze nie mogą sobie zwyczajnie pozwolić na jakąś lipę w domu, "wpadają" tylko jakieś misie o bardzo małym rozumku, które przynoszą do mieszkania sprawną amunicję lub mają broń lub ich istotne części.

Dobre rady to on sobie może dawać swoim dzieciom, ja miałem już 5 przeszukań i ze 3 przesłuchania w sprawie handlu, spływa to po mnie jak po kaczce, a problemów z prawem jakoś do tej pory też nie mam.

Witam
Moje doświadczenie w tamtym roku
Szukając monet z kolegą koło s 19 polna droga około 100 morze mniej
od szosy trafiliśmy granat możdzierzowy kaliber ok 120 .
Leżał sobie na drodze polnej decyzja szybka telefon na posterunek
Przyjechali spisali nas bez problemu . Potem zamiast ten granat zabezpieczyć
wrzucili go do suki i poszedł w nurt Bystrzycy

Witam.W zeszlym roku trafilem na miejscowke gdzie wysadzano "niewypaly" po II wojnie,no i wyskoczyly 3szt(adrenalinka niezla) :666 jednego popoludnia,wiec wieczorkiem(ok19) halo :cop .Chcialem zalatwic to anonimowo ale dyzurny zapewnil ze "jestem bezpieczny" a funkcjonariusze nie bd musieli chodzic i szukac.Po przyjezdzie pokazalem fanty.Padly co prawda pytania typu "jak pan to znalazl" "czy to legalne" itp.Ale na pytaniach sie skonczylo :D .A i jeszcze 1 wazne dla panow :cop ..."na drugi raz jak pan cos znajdzie dzwoni pan rano"Wytlumaczyli ze musza pilnowac teraz do jutra zanim przyjada saperzy :D Ale coz mieli niecodzienne zajecie w terenie i na zdrowie im to raczej wyszlo :lol: