https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Dziennik Poszukiwań
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=13975
Strona 1 z 2

Autor:  Test [ czwartek, 23 czerwca 2005, 18:14 ]
Tytuł:  Dziennik Poszukiwań

Witam

Ostatnio znów miałem kilka zapytań na temat prowadzonego przeze mnie "Dziennika poszukiwań", z czym kiedyś się zdradziłem na forum.

Podaję więc kilka szczegółów.

Kolejne rubryki opisujące każdy wyjazd to:

Data, Rejon, Czas, Nr wyprawy, Bliższa lokalizacja, Znaleziska, Uwagi.

Punkt "Czas" to przedział godzinowy, np. 10.30 - 18.00 z wyliczeniem liczby godzin efektywnych poszukiwań.

Numeracja wypraw "przewija licznik" co sezon, w nowym roku zaczyna się od nowa. Dzięki temu na bieżąco wiem ile wypraw mam w danym roku, łatwo też zsumować je z poszczególnych lat.

W punkcie "Bliższa lokalizacja" rozwijam zapis z punktu "Rejon", bo pkt "Rejon" to zwykle podanie miejscowości lub przedziału między dwiema - trzema miejscowościami, a w "bliższej lokalizacji" określam to dokładnie (wzgórze po północnej stronie szosy itp.).

Punkt "Znaleziska" to opis słowny oraz rysunki przedmiotów i frottage (czyli przecierki ołówkiem przez papier) niektórych ciekawszych monet. Mogą być także fotki.

W uwagach wpisuję zwykle pogodę - temperaturę i zjawiska atmosferyczne, ale także wrażenia, ocenę gruntu (zmrożony, mokro!, trawa coraz wyższa itd), spotkania z ciekawymi ludźmi, czasem nawet jakieś metafizyczne odczucia oraz zmianę baterii.

Mój "dziennik" to zeszyt akademicki formatu A4 w lekko utwardzonej oprawie.

Inspiracją do zaprowadzenia dziennika był dla mnie "Dziennik Działań Bojowych" okrętu podwodnego ze znanej powieści "Okręt". Zabawa polega na tym, żeby było wszystko, ale lakonicznie. Zwykle jestem zbyt zmordowany, żeby zrobić zapis wieczorem na gorąco. Wtedy notuję w kalendarzu: miejsce, datę i temperaturę, bo reszta jest do odtworzenia z pamięci nawet za kilka dni.

Czasem w zimowe wieczory, gdy ziemia skuta jest mrozem, biorę do ręki dziennik i znów jestem w terenie, śledząc zapisy sprzed roku, czy dwóch. Niekiedy pojawiają się nowe wnioski na temat starych miejscówek albo znalezisk.

Warto dokumentować znaleziska, żeby po latach móc odpowiedzieć sobie i innym na pytanie, "skąd ja to mam?". Być może kiedyś zmieni się prawo i archeolodzy bardziej niż dziś będą interesować się naszymi znaleziskami, choćby traktując je jako tropy do nieznanych stanowisk. Wtedy nasze zapiski mogą okazać się bardzo pomocne.

Tak czy inaczej, mam nadzieję, że mój dziennik, pełen tajemniczych rysunków, mapek i planów sytuacyjnych będzie piękną bają dla mojego synka, gdy dorośnie do wieku 6 - 7 lat. Na razie ma 1,5 roku.

:pa

Test

Autor:  iglanadon [ czwartek, 23 czerwca 2005, 19:07 ]
Tytuł: 

czyli materiał dowodowy masz już obszerny :cop

Autor:  Jaro5 [ czwartek, 23 czerwca 2005, 19:56 ]
Tytuł: 

I bedzie co opowiadać wnukom jak pamieć zacznie zawodzić :)

Pozdrawiam

Autor:  Test [ czwartek, 23 czerwca 2005, 21:37 ]
Tytuł: 

iglanadon napisał(a):
czyli materiał dowodowy masz już obszerny :cop


Zakładając ten wątek spodziewałem się i takiego argumentu. Jednak takie myślenie nie przekonuje mnie, bo jakoś nie wpisuje się w moje horyzonty.

Co proponujesz, iglanadon? Wszystkie znaleziska zaraz po powrocie do domu bez żadnej dokumentacji wrzucać do pudełka w garażu, albo jeszcze lepiej w mokrej piwnicy?

Test

Autor:  mirek [ czwartek, 23 czerwca 2005, 22:15 ]
Tytuł: 

ja niestety nie jestem taki systematyczny idopiero od niedawna się staram zapisywać. Kiedyś zaznaczałem na mapie wszystkie znaleziska, ale od czasu, kiedy zacząłem chodzic po polach najpierw z Loctansem a teraz z XSem to ... staram sie po prostu zapisywać co wychodzi na którym polu, bez szczegółów (np. pole koło xxx - kopiejki z konca xix, pocz. xx w., Królestwo Polskie, ...) plus wyszczególniam co ciekawsze rzeczy.

Autor:  Kocio [ piątek, 24 czerwca 2005, 00:58 ]
Tytuł: 

Często jeżdżę na wyprawy wykopkowe i często robię zdjęcia miejsc w których kopię ale nic nie zapisuję. Nie zapisuję bo znalezienie każdej ciekawostki w terenie powoduje wspawanie w mózg połączenia obrazu rejonu z dokładną miejscówka znalezienia. Dokładną do 10 metrów.
Pamiętam gdzie w Bolimowie znalazłem pierwsze monetki, lat temu 6 bo często tam wpadam i jak przejeżdżam to zawsze sobie przypominam. Oczywiście z całej kupy złomu jaki mam zapamiętuję tylko to co jest w jakiś sposób kuriozalne lub cenne. Mam półtora wiaderka miedziaków ruskich i wiem, ze podniosłem je w Zakroczymiu ale gdzie to nie pamiętam bo to badziewiaste i leżało kiedys wszędzie.
Ale niesmiertelniki wszystkie, które znalazłem są tak zapamiętane, ze biorę nieśmiertelnik do ręki i od razu widzę miejscówkę.
Może to za jakiś czas zacznie się zacierać ale ja jak jadę gdzieś poza Wawę to staram się wykorzystać za te spaloną benzynę każdą chwilę na polu a jak wrócę do domu to jestem tak zmęczony, że mi się nie chce zapisywac mimo, że juz nie raz sobie to obiecywałem.

Autor:  konsos [ piątek, 24 czerwca 2005, 09:12 ]
Tytuł: 

Ten dziennik wydaje mi się niezłym pomysłem , nawet zacząłem go prowadzić ale po 6 wyjadach jakiś mi się zapomniało i teraz mam 2 miesięczną lukę w zapiskach ;)

Autor:  Test [ sobota, 31 grudnia 2005, 18:59 ]
Tytuł: 

Witam

Skoro w tym roku zima przyszła w zimie, to trzeba było zamknąć sezon z końcem grudnia i zrobić podsumowanie.

Z mojego Dziennika Poszukiwań wynika, że w 2005 r. byłem na 48 wyprawach z wykrywaczem, podczas których spędziłem 113 godzin na efektywnych poszukiwaniach (wykrywacz w ręce, nie licząc dojazdów, przerw itd.). Statystycznie na każdy wyjazd przypadało ponad 2 godziny szukania (2 godziny i 20 minut).

To marny wynik, bo w poprzednim sezonie (2004) byłem na 69 wyprawach, w trakcie których wykrywacz pracował 160 godzin (tu ciekawostka, bo średnia jest identyczna = 2 h i 20` na wyjazd). W praktyce oczywiście jest tak, że poszukiwania na niektórych wyprawach trwały 6 i więcej godzin, ale statystyka, to statystyka.

Pięknie jest poczytać taki dziennik w zimie i pooglądać własne rysunki, jeszcze raz rozważyć wnioski, identyfikacje, datowania... Wszystkie przygody stają przed oczami...

Jeszcze raz zachęcam Was do prowadzenia dzienników wypraw.

:pa

Test

Autor:  BOLEK [ niedziela, 1 stycznia 2006, 14:27 ]
Tytuł: 

Witam
Test napisał :
Cytuj:
Jeszcze raz zachęcam Was do prowadzenia dzienników wypraw.


Właśnie mnie zachęciłeś :1
A dokładniej mówiąc - zmotywowałeś, bo już wcześniej myślałem o czymś podobnym. Co prawda podobnie jak Kocio jestem w stanie określić gdzie który fant znalazłem, ale dotyczy to tylko tych ciekawszych znalezisk.
Poza tym - wstyd się przyznać :roll: zdarzyło mi się dwa razy w minionym sezonie pojechać na miejscówkę i ze zdziwieniem stwierdzić, że już tu byłem :n .


I oczywiście w długie zimowe wieczory można z kumplami usiąść przy :piwo otworzyć taki " pamiętnik " i wspominać i :zdr i wspominać i :zdr i wspominać i :zdr i wspoooo......

Autor:  Mar [ niedziela, 1 stycznia 2006, 14:37 ]
Tytuł: 

Gratuluje takich Dzienników (Pamiętników) a ja myślałem że to juz dawno przestało być praktykowane.
Jeszcze raz gratuluje. :1

Autor:  paviano [ niedziela, 1 stycznia 2006, 16:20 ]
Tytuł: 

Ja, co prawda, nie prowadzę regularnego dziennika, ale notuję sobie znaleziska. Czas więc podsumować miniony rok. Wydajność wzrosła mi w porównaniu do sezonu 2004 o ponad 100%. Znalazłem ogółem 257 czytelnych monet, historycznie starszych niż 1945 rok (ale tylko 17 srebrnych ). Do tego parę garści PRL i innych całkiem wytartych blaszek. Do tego dochodzi jeszcze ponad 100 guzików i ponad 20 medalików i krzyżyków.

pzdr
pav

Autor:  Sirpiotr [ niedziela, 1 stycznia 2006, 17:15 ]
Tytuł: 

do wykasowania

Autor:  Semen [ niedziela, 1 stycznia 2006, 21:40 ]
Tytuł:  Dziennik

Witam
Prowadzę taki dziennik od 2004 ( od wiosny). Z regularnością różnie bywa ale ja za wyznacznik biorę obróbkę tego co wykopię. W wolnej chwili teraz w zimę przyjemnie jest zajrzeć, często po czasie dochodzi się do ciekawych wniosków (zawsze jest podkładka) a szczegóły się zacierają. Za dziennik służy mi stary kalendarz zeszytowy. Polecam fajna zabawa, a jak się pisze ogólnikowo to żadna interpretacja dla niebieskich. (staram się pisać tylo o istotnych rzeczach bo wiadomo śmieci się sporo wykopuje). Podobnie jak kocio jestem wzrokowcem i potrafię trafić w miejsca które byłem zdjęć nie robię (to jest podkładka :cop ).
Podsumowując polecam pomysł fajny a jak nie można pojechać mamy namiastkę wyjazdu

P. S. Wszystkiego naj w Nowym roku 2006 wykopania mega zestawa dla każdego :piwo :piwo :piwo :piwo :piwo :piwo :piwo :piwo

Autor:  Sirpiotr [ wtorek, 10 stycznia 2006, 20:23 ]
Tytuł: 

do wykasowania

Autor:  111 [ wtorek, 10 stycznia 2006, 22:26 ]
Tytuł: 

Niezły pomysł, ale w większości przypadków chęci prowadzenia księgowości wykopków, będzie to słomiany zapał.

Ja dodał bym rubrykę "piwo" oraz "osoby towarzyszące" (to też dla info :cop )
Sprawdzę, czy istnieją jakieś zależności :)

Co do danych Testa:

2h z hakiem - wydaje mi się strasznie krótką średnią, co chyba oznacza, że często robisz wypad tuż obok miejsca zamieszkania, lub wykopki szybko cię nudzą, lub masz słabe akumulatorki, lub...- jak widać liczy się też właściwa interpretacja danych.

pzdr 111

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/