Witam, nigdy nie chodziłem po ścierniskach z uwagi na wysokie badyle. Do dziś. Trafiłem poletko po skoszeniu pszenicy. Sciernisko wysokie na 30cm ale dość miękkie, cewką nie latam nad nim tylko jakby czeszę pomiędzy. Pytanie czy nie zaszkodzę tym mojemu whitesowi? Dodam, że podczas poszukiwań nie wzbudza się przy tarciu o te badyle. Szukałem wątków na ten temat ale nie znalazłem. Odpowiedz jest dla mnie dość ważna gdyż jutro chcę tam wrócić. Z góry dziękuję za pomoc.

Tak. Ja szukam na ścierniskach i powiem, że bardzo to lubię. Ziemia jest ładnie ułożona, płaska i zbita. Sterczące badyle praktycznie mi nie przeszkadzają. Nogi nie zapadają się w błocie jak to się ma po orce.

Możesz śmiało chodzić po takich ścierniskach,nic złego się nie stanie,żadnemu z wykrywaczy a jak trafisz na ściernisko gryczane,to dopiero jest,pełna przyjemność,wśród ściernisk.Chodzenie po ściernisku,żytnim to już mordęga i na osłonie sondy lub na samej sondzie,zostają trwałe zarysowania.

Najgorsze - po rzepaku :-)
Kto próbował, wie.

Wielkie dzięki za pomoc, jutro atakuję.

Da się po takim chodzić...ale tylko wtedy jak złote dukaty wychodzą:) A tak na serio...to ciężko się chodzi po takim polu i trudno jest je porządnie przeczesać...szybko się męczy ręka od przemiatania cewką po tych "badylach" a jak ktoś ma wykrywacz z tych bardziej kruchych to może mogą mu urwać się uszy od cewki, no i kabel od samej cewki też można przetrzeć, że o osłonie od cewki nie wspomnę.

Co wy tam wiecie o ścierniskach. Niech ktośr spróbuje pochodzić po ściernisku kukurydzianym. Patyki grubości 2cm ścięte na wysokości około 20 cm. Wtedy jest mordęga

Witam ja osobiście unikam chodzenia w takim terenie a już zupełnie nie jestem zainteresowany chodzeniem po ściernisku kukurydzy, przecież zawsze można poczekać jak zaorają takie pole niż katować siebie i sprzęt ( tamtego roku przebiłem sobie rękę na takiej twardej sterczącej słomie) i powiedziałem dość :anty

Fakt, ściernisko świeżo skoszone, to naprawdę ciężki temat....ale dla chcącego nic trudnego.
Dzisiejsza pora na chodzenie po takim terenie, jest znacznie lepsza od sierpniowej.
Staram się unikać,ale też nie wybredzam, szczególnie jak wszystko wokół obsiane.
Ostatnia niedziela,taki mały dowód że można coś skubnąć w takim właśnie patykowym terenie :)
Najlepsze jest to, że sporo osób unika takich miejsc i jest większe prawdopodobieństwo trafienia czegoś fajnego :)
Fakt złotko to nie jest, ale takiego nie miałem :lol:

dla niecierpliwych - przecież zasięg cewki na malutkie przedmioty ( moniaki, guziczki ) ok wysokości scierniska.
Wychodzą przeważnie duże gabaryty chyba że sie mylę . Wole poczekać na pług i kultywator :)

Zapomniałem dodać , że szperam dość dużą cewką (NelTornado) i naprawdę na takich ścierniskach, mam problemy z przemiataniem, ale trza być twardym ..... i kolego Pgor pamiętaj że zawsze będę dzień przed Tobą ;)
:1

Jak najbardziej, "atakuję" wszelkie ścierniska poza kukurydzianymi :)
Wcześniej jednak dokładnie zabezpieczam cewkę/ owijam taśmą izolacyjną/ :1
:pa

Całkowicie sie z tobą zgadzam też wolę poczekać na sprzęt rolniczy, bo jak mam machać po wyżej ścierniska i wydobywać podkowy lub jakiś badziew stalowy to niestety ale odpuszczam. Przecież na tym polu świat się nie kończy ,są inne pola , lasy , parki itd.A jak ściernisko rolnik przerobi to wtedy atakuję

No tak bo ściernisko było tam od zawsze i w poprzednim sezonie na pewno nikt nie chodził :lol:


A poważnie to zazwyczaj unikam ściernisk, ale po pszenicznym po deszcze da się chodzić :1

Tak jak napisałem wcześniej, nie unikam ściernisk chociażby z tego względu że nie zawsze są w zasięgu już poorane/ fantonośne pola/, dlatego oblatuję je przed i jeśli to tylko możliwe zaraz po oraniu :lol:
Ściernisko to nic strasznego, teren jak każdy inny, tyle tylko że trzeba odpowiednio zabezpieczyć sprzęt :lol:
Ja w Deusie zazwyczaj owijam cewkę taśmą izolacyjną i używam tradycyjnego - bardziej sztywnego niż teleskopowy wysięgnika :1 :1 :1
:pa