https://poszukiwanieskarbow.com/forum/ |
|
Dziwna przygoda https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=141051 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | bornerpl [ czwartek, 16 października 2014, 21:31 ] |
Tytuł: | Dziwna przygoda |
Jakieś dwa tygodnie temu po pracy pojechałem sobie na pobliskie pole. Pole było położone przy samym cmentarzu. Przez środek pola przechodzi stara poniemiecka droga. Z drogi cmentarnej przeszedłem jakieś 40 m w górę pola. Zatrzymałem się między ścierniskiem,a świeżo posianym zbożem. Wyciągam swój sprzęt, składam go i zaczynam poszukiwania. Zaczynam od brzegu ścierniska. 10 m trzy mocne sygnały:monetka, łuska, nabój, który wylądował pod słupem WN. Pomyślałem sobie O! może to pole dziewicze, nie ruszone przez nikogo. Po chwili zauważam jak na poniemiecką drogę wjeżdża auto. Kierowca mnie zauważył, ja jego. Powoli zacząłem przechodzić na środek ścierniska. Na 20 m znalazłem z osiem głębokich dołków. Głupia sytuacja, jestem na polu z saperką kilka minut,a wokół mnie kratery. Jak tu się wytłumaczyć?! Auto ruszyło w moją stronę. Spiąłem się lekko ale cóż nie będę uciekał do drogi cmentarnej, bo szans nie mam. Odwróciłem się do kierowcy, zatrzymał się kilka metrów ode mnie. Ja czapka z głowy, mocne skinięcie i "dzień dobry". On odpowiedział skinieniem i pojechał dalej. Pomyślałem sobie:"to musiał być właściciel, pewnie zna takich jak ja i akceptuje to co robimy". Zacząłem więc dalej poszukiwać. Po kilku minutach słyszę za sobą krzyki. Jakiś facet biegnie do mnie od drogi cmentarnej i macha rękoma. Mój organizm, a raczej jego dolna część zaczął zachowywać się jakbym co dopiero łyknął całą paczkę węgla na rozwolnienie. Pomyślałem sobie:"to chyba jest właściciel pola!!". Pobiegłem w chaszcze,a za chaszczami świeżo orane pole i główna droga. Głupi pomysł lecieć tam w gumowcach. Skręciłem w lewo na młode brzozy, które przylegały do cmentarnego płotu. W dłuż płotu, w biegu złożyłem saperkę, wykrywkę, oraz bluzę. Wszystko znalazło się w reklamówce znanej sieci handlowej z czarnymi kropeczkami. Wszedłem na cmentarz. Zachowując spokój między grobami przemieściłem się do drugiego wyjścia, gdzie niedaleko stał mój samochód. Udało mi się dostać do samochodu. Odpalam go i ruszam. Przede mną "toczy" się osobówka. Wyprzedzać, nie wyprzedzać? Odpuściłem temat. Do skrzyżowania mam jeszcze kilkanaście metrów. Nagle z naprzeciwka pojawia się radiowóz :cop. Zatrzymuje się na wysokości auta przede mną. W jednym momencie opuszczają szyby i zaczynają rozmawiać. Kierowca osobówki pokazuje coś na pola, na miejsce gdzie zacząłem uciekać:). Auta się minęły, jadę dalej. Pomyślałem sobie:"chyba już po wszystkim, pora jechać na obiad". Na krzyżówce kolejny postój. Tym razem podjeżdża bus służby więziennej. Wysiada dwóch umundurowanych panów i przesiadają się do osobówki. Zgłupiałem totalnie, aż takie siły wezwali na mnie :ups: ? Dojechałem do domu. Zjadłem obiad. Odpalam kompa i czytam lokalne wiadomości:"Ucieczka skazańca z pobliskiego więzienia" hmm.... Wracać tam na pole? :lol: |
Autor: | goniek [ czwartek, 16 października 2014, 21:43 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
hehe dobre jak w filmie :) wracac ale dalej od cmentarza |
Autor: | Gniewkos [ czwartek, 16 października 2014, 21:59 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Z takim podejściem dać sobie spokój z poszukiwaniami, Panowie jak to jest możliwe, że w XXI wieku wy uciekacie z sprzętem, saperkami po krzakach po cmentarzach do samochodu. Mi jeszcze nigdy nikt nie odmówił chodzenia po polu, a chodziłem w centrach miast, miasteczek i wsi oraz na totalnych zadupiach!! Kultura tego wymaga aby właściciela się zapytać o pozwolenie - w mordę nikt ci nie da, najwyżej odmówi. Jak nie wiesz gdzie poszukać właściciela to pytaj ludzi i go poszukaj, proste. W ten sposób pokazujecie społeczeństwu, że to co robimy to "szemrany interes" Co to za przyjemność chodzić po polu i oglądać się na każdego człowieka, samochód itd - wybacz mi ale dla mnie to totalny debilizm jest! Chodziłem u takich ludzi, którzy według ludzi z wioski nawet gadać nie będą ze mną chcieli, a wpuszczają bez problemu, ale uwierz mi jak byś niektórym z nich wlazł bez pozwolenia jak to masz w zwyczaju to po prostu połamali by ci wykrywacz na łbie. |
Autor: | fiszer5 [ czwartek, 16 października 2014, 22:08 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Jak tak nerwowo na ludzi reagujesz to daj sobie spokój bo kiedyś jak naprawdę ktoś się do ciebie na poważnie przyczepi to pełne gacie będziesz miał. |
Autor: | ozzy [ czwartek, 16 października 2014, 22:11 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Hobby ma sprawiać przyjemność, a nie powodować dodatkowy stres. Co to za problem poszukać właściciela pola i spytać o pozwolenie? |
Autor: | goniek [ czwartek, 16 października 2014, 22:12 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
a moze bal sie o bliskosc cmentarza? i jak pisze bal sie o niezakopane doly.. nie chce bronic nikogo ale nie znamy pewnie calej sytuacji byc moze wiezien jakies dolki wykopal czegos szukajac? :) |
Autor: | Pułkownik L [ czwartek, 16 października 2014, 22:37 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Kopanie bez pytania swoją drogą( autor powinien to wiedzieć) a sytuacja komiczna z wkładem adrenaliny jest :lol: więc może by tak skończył z linczem a postarał się wczuć w rolę piszącego,byłoby weselej bo chyba o to w temacie chodziło :idea |
Autor: | alex_2013 [ piątek, 17 października 2014, 06:02 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
z kazdym miesiącem kopania dochodze do wniosku ze jesli juz musze kopać w dzień ( co robie niechętnie ), to nie ma co uciekać. Tu mogłeś dostać kulkę w kolano w czasie pośpiesznego opuszczania pola :D :D . Ostatnio z kolega tak miałem gosc wieczorem za nami motorem jezdził po wsi, szukałem miejscówki a on za mną. Wysiadłem pytam o co chodzi, on pretensja że sie kręce tam, okazało się że patrolują przed złodziejami teren. Wyjaśnilismy sobie i był spokój. Lepiej pochwalić się kopaniem i narazic na awanturę z właścicielem niż być wzietym za złodzieja albo skazańca :666 |
Autor: | kajtencjusz [ piątek, 17 października 2014, 10:55 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Krótko mówiąc: "KTO PYTA - NIE BŁĄDZI" i nie musi się obawiać że "ZEJDZIE Z POLA Z BRONĄ W PLECACH" :lol: :lol: :lol: :pa |
Autor: | talgo [ piątek, 17 października 2014, 11:00 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Nie da się ukryć że nieraz jadąc samochodem przez wioskę tempem mocno spacerowym rozglądając się za wolnym polem mogą nas wsiąść za złodziei lub Romów wypatrujących co lepsze łupy :666 |
Autor: | bornerpl [ piątek, 17 października 2014, 12:59 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
90% ludzi uciekało by przed gościem, który by was gonił po polu. Ale widzę, że tu są sami :ang "święci". Pewnie jak idziecie do lasu to też pytanie leśniczego czy można. W końcu to jego teren! Opowieść miała pokazać Wam jaki może być dziwny zbieg okoliczności, bo nie każdemu zdarza się taka "przygoda". Gość który leciał za mną był ze SW. Nawet gdyby to było moje pole to i tak zostałbym pewnie spisany przez policje, łącznie z nr samochodu. W moim regionie poszukiwacze są piętnowani przez muzeum archeologiczne. Policja ma nawet szkolenia przez archeo jak z nami postępować. ... |
Autor: | marcoon [ piątek, 17 października 2014, 13:33 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
To jest żałosne - chyba, że autor tematu ma 15 lat to by tłumaczyło ucieczkę w krzaki. Chyba ze wstydu by mnie poskładało jak bym uciekał jak małe dziecko przez machającym i krzyczącym człowiekiem gdzieś w oddali :) Nigdy nie rozumiałem i chyba nie zrozumie co kieruje facetem który decydując sie na to hobby a chowa się po krzakach, ucieka na widok każdego przejeżdżającego auta itd. Dajcie sobie spokój z takim podejściem bo tylko robicie obciach tej profesji. A jak już to nie chwalcie sie tym na prawo i lewo. Zadaj sobie pytanie - co Ci taki człowiek może zrobić? zastrzeli, nożem dzgnie? zamkną Cie na dwa lata? Normalnie pogadać, wyjaśnic. Jak wygonią to trudno, właściciel ma do tego prawo. A jak kopiecie na obsianym, na stanowisku czy dw metry od cmentarza to potem co się dziwić. |
Autor: | Lipek [ piątek, 17 października 2014, 13:42 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Uciekasz = jesteś podejrzany. Proste. Chyba że kopiesz na "przypałowej" miejscówce i wiesz, że każda osoba biegnąca w Twoją stronę może mieć tylko złe zamiary :666 A uciekanie przed :cop w biały dzień to już największa głupota. Z miejsca stajesz się przestępcą, którego trzeba ścigać. |
Autor: | frank [ piątek, 17 października 2014, 22:59 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
bornerpl napisał(a): 90% ludzi uciekało by przed gościem, który by was gonił po polu. ...chyba wpierw trzeba zacząć uciekać żeby być gonionym :) . Po prostu ktoś biegnie w naszym kierunku, a że biegnie różne mogą być powody, może potrzebuje pomocy, może nam grozi jakieś niebezpieczeństwo, a my tego nie spostrzegamy, a może po prostu biegnie bo się gdzieś śpieszy, a my jesteśmy na jego trasie biegu. |
Autor: | Pułkownik L [ piątek, 17 października 2014, 23:21 ] |
Tytuł: | Re: Dziwna przygoda |
Ja tam tylko raz uciekałem,ze dwa metry,środek nocy,kopanko za pozwoleniem jegomości właściciela( zapomniał tylko dodać że bydło nocuje na polu),wsłuchany w sygnały,marzący o dupie marynie to wtedy krówsko mnie złapało zębiskami za kaptur bluzy :lol: |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |