https://poszukiwanieskarbow.com/forum/ |
|
Poszukiwania w strefie przygranicznej https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=142124 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | strashak [ środa, 5 listopada 2014, 07:03 ] |
Tytuł: | Poszukiwania w strefie przygranicznej |
Mam do Was pytanie. Szykuję mi się wyjazd do rodziny przy samej granicy z Białorusią. Szukać będę, albo na polu rodziny, albo u sąsiadów za ich zgodą. Biorąc fakt bliskości granicy (200-300m w linii prostej) mam się czego obawiać. Czy straż graniczna może mi coś zrobić? Czy generalnie takie łażenie jest tym samym, co łażenie w środku Polski za zgodą właściciela??? Czy może lepiej sobie odpuścić. |
Autor: | emil [ środa, 5 listopada 2014, 07:15 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
viewtopic.php?f=130&t=136885 było już |
Autor: | strashak [ środa, 5 listopada 2014, 07:19 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
Coś mi to rozjaśniło. Dzięki. |
Autor: | Sas [ czwartek, 6 listopada 2014, 11:02 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
No tu akurat mogę się wypowiedzieć :) Pólka może 200-250 metrów od granicy z Białorusią (śmiało mogłem liczyć paski na słupkach granicznych). Raz chodziłem w nocy -z braku czasu w dzień wyrwałem się na dwie godzinki po 22 (księżyc był w pełni także było wszystko ładnie widać) a wiele razy z samego rańca o świcie. należy zastosować podstawową zasadę - żadnego krycia się po krzakach. Samochód zostawiasz na widoku a za szybą zostawiasz numer telefonu do kontaktu. Najlepiej nie oddalać się daleko od samochodu ( w zasięgu wzroku przynajmniej). Stosować się do oznakowania - bywają znaki zakazu wjazdu w drogi polne blisko samej granicy. Nie ubierać się jak na front bo od razu jesteś do odstrzału. Ubranie zwykłego cywila i oczywiście obowiązkowo dokumenty przy sobie. Nie łazić po obsianym i zakopywać dołki żeby nie było kolejnego powodu do dyskusji. I w zasadzie tyle. reszta zależy od tych na kogo trafisz. Prawie zawsze się zainteresowali. W nocy to byli dosłownie po kilku minutach. Zawsze padało kilka podstawowych pytań, sprawdzenie dokumentów i takie tam pierdoły. Kilkakrotnie padały pytania czy nie widziałem kogoś i takie tam dziwne inne. Ogólnie bez problemu. Raz tylko zostałem niemiło potraktowany przez jakiegoś nadgorliwca - dar mordę jeszcze z samochodu. Nie można też sobie wtedy dać za bardzo wleźć na łeb. Grzecznie powiedziałem że przecież jestem w Polsce. Zakazu chodzenia nie ma ( tu miało znaczenie zakopywanie dołków i podstawowa zasada NIE KOP NA OBSIANYM) oraz to że stałem na drodze na która nie było zakazu wjazdu. Wyjąłem sam dokumenty pokazałem, powiedziałem że nigdzie się nie wybieram i nic złego nie robię. Na szczęście jego kolega był ogarnięty i z nim się normalnie gadało. Wtedy dodatkowo wyskoczyłem z inicjatywą a mianowicie grzecznie zapytałem"czy mogę sobie jeszcze tutaj pochodzić?" dodając przed ich odpowiedzią "Jeżeli Panowie stwierdzą że nie to się składam i wracam do domu". Ogarnięty pomyślał, podumał po czym stwierdził "że on problemu nie widzi ale jednak chyba lepiej by było żebym dzisiaj zmienił miejsce". Na tym się skończyło. Grzecznie podziękowałem, pożyczyłem miłego dnia i oddaliłem się od miejsca spotkania na miejscówkę odległą od poprzedniej może z 1 km. Dopiero w domu dotarło do mnie to co powiedział "ogarnięty" strażnik - "żebym dzisiaj zmienił miejsce". Pewnie szykowało się coś grubszego i dlatego były problemy. Także tyle w temacie. Będziesz się zachowywał normalnie i grzecznie problemu nie będzie. Zapomniał bym. Spisali mnie tylko raz - w nocy :D. Pozdrawiam |
Autor: | MIC [ czwartek, 6 listopada 2014, 11:40 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
Straż Graniczna to są ludzie - i tak jak z ludźmi - większość (zdecydowana) nic do Ciebie nie ma. Chodzisz, szukasz, Twój problem :D Problem zaczyna się jak ktoś do nich zadzwoni i "poinformuje" o obcym łażącym bez sensu po polu. Wtedy Panowie ze Straży muszą się już zainteresować. Osobiście byłem już kilkukrotnie kontrolowany (do granicy z Białorusią 500-700m), w większości przypadków nawet bez legitymowania, kończyło się na rozmowie, raz zostałem spisany, i raz odwieziony do domu jako element podejrzany - przypuszczam, że wtedy właśnie ktoś zadzwonił do nich, bo jeden patrol szukał mnie w polu, drugi blokował drogę :D Najważniejsze: człowiek niemiejscowy nie może zbliżać się do granicy na ileś tam metrów, miejscowy bodaj na mniej niż 50. Drugie najważniejsze: dużo bardziej nieprzyjemne od spotkania ze Strażnikami może być spotkanie uchodźców z Białorusi. |
Autor: | JANESADDICTION [ czwartek, 6 listopada 2014, 17:21 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
Sas napisał(a): No tu akurat mogę się wypowiedzieć :) Pólka może 200-250 metrów od granicy z Białorusią (śmiało mogłem liczyć paski na słupkach granicznych). Raz chodziłem w nocy -z braku czasu w dzień wyrwałem się na dwie godzinki po 22 (księżyc był w pełni także było wszystko ładnie widać) a wiele razy z samego rańca o świcie. należy zastosować podstawową zasadę - żadnego krycia się po krzakach. Samochód zostawiasz na widoku a za szybą zostawiasz numer telefonu do kontaktu. Najlepiej nie oddalać się daleko od samochodu ( w zasięgu wzroku przynajmniej). Stosować się do oznakowania - bywają znaki zakazu wjazdu w drogi polne blisko samej granicy. Nie ubierać się jak na front bo od razu jesteś do odstrzału. Ubranie zwykłego cywila i oczywiście obowiązkowo dokumenty przy sobie. Nie łazić po obsianym i zakopywać dołki żeby nie było kolejnego powodu do dyskusji. I w zasadzie tyle. reszta zależy od tych na kogo trafisz. Prawie zawsze się zainteresowali. W nocy to byli dosłownie po kilku minutach. Zawsze padało kilka podstawowych pytań, sprawdzenie dokumentów i takie tam pierdoły. Kilkakrotnie padały pytania czy nie widziałem kogoś i takie tam dziwne inne. Ogólnie bez problemu. Raz tylko zostałem niemiło potraktowany przez jakiegoś nadgorliwca - dar mordę jeszcze z samochodu. Nie można też sobie wtedy dać za bardzo wleźć na łeb. Grzecznie powiedziałem że przecież jestem w Polsce. Zakazu chodzenia nie ma ( tu miało znaczenie zakopywanie dołków i podstawowa zasada NIE KOP NA OBSIANYM) oraz to że stałem na drodze na która nie było zakazu wjazdu. Wyjąłem sam dokumenty pokazałem, powiedziałem że nigdzie się nie wybieram i nic złego nie robię. Na szczęście jego kolega był ogarnięty i z nim się normalnie gadało. Wtedy dodatkowo wyskoczyłem z inicjatywą a mianowicie grzecznie zapytałem"czy mogę sobie jeszcze tutaj pochodzić?" dodając przed ich odpowiedzią "Jeżeli Panowie stwierdzą że nie to się składam i wracam do domu". Ogarnięty pomyślał, podumał po czym stwierdził "że on problemu nie widzi ale jednak chyba lepiej by było żebym dzisiaj zmienił miejsce". Na tym się skończyło. Grzecznie podziękowałem, pożyczyłem miłego dnia i oddaliłem się od miejsca spotkania na miejscówkę odległą od poprzedniej może z 1 km. Dopiero w domu dotarło do mnie to co powiedział "ogarnięty" strażnik - "żebym dzisiaj zmienił miejsce". Pewnie szykowało się coś grubszego i dlatego były problemy. Także tyle w temacie. Będziesz się zachowywał normalnie i grzecznie problemu nie będzie. Zapomniał bym. Spisali mnie tylko raz - w nocy :D. Pozdrawiam Witam. Kolego z całym szacunkiem, przede wszystkim zakaz przebywania pół godziny przed zmrokiem do świtu w strefie tejże granicy. Każdy pobyt w ww miejscu musi być bezwzględnie, każdorazowo zgłaszany telefonicznie w najbliższej strażnicy ( czasami zapisują na czas wakacji np. w celu łowienia ). Pozdrawiam serdecznie! |
Autor: | staregraty [ czwartek, 6 listopada 2014, 18:29 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
Ja jak jadę w Bieszczady to każdorazowo melduję się na strażnicy i nie ma sprawy. Jak stoją z SG po drodze to też stanę zagadam, zresztą Ci moi znają temat bo też chodzą po służbie. |
Autor: | koguth72 [ czwartek, 6 listopada 2014, 19:15 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
W sumie koledzy napisali już wszystko. Jak będziesz na miejscu, to się tam "zamelduj" w najbliższej jednostce, albo niech to zrobi autochton u którego pewnie będziesz pomieszkiwał. Kiedyś kopałem z 300 metrów od Białoruskiej granicy. Podjechali Land Roverem, poprosili o dokumenty. Spytali czy samochód stojący ooo... tam jest mój? Chcieli do niego zajrzeć. A ponieważ "ooo... tam", to był z kilometr, to grzecznie podwieźli. Zajrzeli, podziękowali, życzyli szczęścia. Wniosek-miej przy sobie dokumenty, nie chowaj sie po krzaczorach, nie wyglądaj jak Czeczen i opróżnij samochód ze wszystkich dziwnych rzeczy. Darz Dół! |
Autor: | strashak [ czwartek, 6 listopada 2014, 20:19 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
generalnie chodziło mi o chodzenie po "swoim" polu tzn teścia. Wyszło fajnie Panowie ze straży po słowie " to moje" zmienili ton rozmowy i wszystko odbyło sie w miłej atmosferze. |
Autor: | Sas [ piątek, 7 listopada 2014, 17:12 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
JANESADDICTION napisał(a): Witam. Kolego z całym szacunkiem, przede wszystkim zakaz przebywania pół godziny przed zmrokiem do świtu w strefie tejże granicy. Każdy pobyt w ww miejscu musi być bezwzględnie, każdorazowo zgłaszany telefonicznie w najbliższej strażnicy ( czasami zapisują na czas wakacji np. w celu łowienia ). Pozdrawiam serdecznie! Ok rozumiem tylko kolega zapomniał napisać o jakiej szerokości jest ta strefa to po pierwsze a po drugie ustawa reguluje kiedy należy bezwzględnie zgłaszać swój pobyt przy granicy. Z tego co mi wiadomo ta strefa ma szerokość około 15 m od słupka granicznego i jest oznaczona odpowiednimi znakami. Nie chcę tu się wymądrzać bo nie ma po co. Ja chodziłem od tej strefy w odległości ok 200 m i to przy wsi. Dodając chodzę przy granicy gdzie na całej jej długości jest zakaz przebywania w pasie drogi granicznej. Jak by ten pas był szerszy to w niektórych strażnicach telefon by się urywał bo niektórzy maja domy lub domki letniskowe 50 - 100 metrów od granicy stojące tam od pradziada i jak by mieli za każdym razem dzwonić jak chcieliby wyjść w porze zimowej z domu to straż miała by wesoło... nie przesadzajmy z tymi zakazami ale bądźmy rozsądni. Wiadomo że jakbym chodził po lesie w nocy 200 m od granicy mogłoby być troszkę gorzej. Ja mówię o chodzeniu w otwartym terenie, niedaleko siedlisk. Jeżeli chodzi o łowiectwo (mówię tu myślistwie - moje przyp.) to jest tak jak mówisz. Serdecznie pozdrawiam |
Autor: | szperacz82 [ piątek, 7 listopada 2014, 22:13 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
staż graniczna też ludzie i to Polacy. Ale lepiej mieć przy sobie dokumenty mniej problemów a właściwie zero, jedynie jeśli zamierzasz sie włóczyć czy nawet ryby łowić od zachodu do wschodu słońca w pobliżu pasa granicznego lepiej to zgłosić to wtedy chociaż patrol wpadnie na odwietki sprawdzić czy dobrze sie bawisz i nic ci sie nie stało czy może nic nie kombinujesz w końcu to jeszcze Polska :666 . Przerobione to już mam :ang Pozdrowienia dla Patrolu na crosie z okolic Janowa Podlaskiego :D |
Autor: | JANESADDICTION [ sobota, 8 listopada 2014, 16:40 ] |
Tytuł: | Re: Poszukiwania w strefie przygranicznej |
Witam. Strefa to 300 m. od Bugu. Tak jak wyżej Nasi pogranicznicy są ok, ważne żeby zgłosić i mieć przy sobie dokumenty. Pozdrawiam serdecznie. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |