https://poszukiwanieskarbow.com/forum/ |
|
Historia z życia wzięta. https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=146243 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | artur-rudy [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 13:08 ] |
Tytuł: | Historia z życia wzięta. |
Siemano wszystkim. Chce wam opowiedzieć historię ktora mi sie przydarzyła. Mieszkam na Kaszubach i wyczytałem u wujka Google że pare km za Stężyca jest grodzisko obok ktorego szedł stary główny szlak. .. wiec bez zastanowienia kontak z moim przyjacielem i ustalamy termin na poszukiwania, niestety terminy byly napięte i dzienne poszukiwania odpadly. Ale hasło może w nocy. Nie dało za wiele do myślenia szybka decyzja dziś, krotkie konsultacje ze swoimi małżonkami i ruszamy jest godzina 22 jesteśmy na miejscu. OBraliśmy prawdopodobny kurs jaki miał miec szlak, chodzone ze dwie godziny a tu lipa nie ma nic nawet niemca ani z PrL, prawdziwy pusto stan :? Ale w dobie XXI w. Telefon internet szybkie sprawdzenie mapy, jest szlak szedl miedzy dwoma jeziorami. Bez zastanowienia zmieniamy miejscówke o jakis 1km. Stwierdziliśmy we dwoje że dziś obejdziemy jedna strone drogi. Latarki na czoło wykrywka i jedziemy dołek kapsel drugi dołek 20pln monetka jest uśmiech coś znaleźliśmy nadzieja sie w nas urodziła. W oddali widac światełko po drugiej stronie jeziora ale co nas to, błąd ortograficzny!!! ma być "przecież"! sie tam nie wybieramy i nikomu nie przeszkadzamy. okolo godziny 2 w nocy jest długi sygnał bije na metal ale długi, chwila zastanawienia kopiemy może szabla czy coś ale niestety nie szabla tylko kawałek jakiegos płasko wnika. Już zmeczeni decydujemy się na opuszenie miejscówki i powrót do domu, jakis wielkich znalezisk brak. Z zasmuconymi minami pakujemy sie do auta bylismy matizem moim wiec chwile to trwalo zanim się spakowalismy w to nale auto. Kolega jeszcze piwko i tak gadu gady w lesie wszedzie ciemno tylko my we dwoje, az tu nagle słyszę ze ktoś idzie drogą, to bez zastanowienia ja swiatlo włączam żeby sie dowiedziec co to idzie droga moze duch :666 Ku mojemu i kolegi zdziwieniu dwoch mundurowych wojskowi marynarka wojennaw środku :? lasy zaczeli świecić po oczach mierzyć kalachami w nas i rycza nazwisko dokumenty!!!! (Co się okazaokazało mieli jakieś ćwiczenia po drugiej stronie jeziora) Moment zdziwienia nam miną po dłuższej chwili. I rozmawiamy ( dobrze że byłem w wojsku) Zostaliśmy oskarżeni o kulsownictwo my w tym momecie jak nam ten jeden starszy marynarz powiedział w śmiech, czym łopatami sprawdza auto przez szybę no faktycznie łopata i pytanie co tu robiliscie. A my co spojrzenie na siebie i ze wczoraj kolegi żona zgubiła obrączkę i ja szukamy. Koles odszedl wokitoki i pitoli ze swoim dowodca a drugi w nas mierzy ciągle, wraca ten jedno belkowiec i mówi do nas ze chce karte łowiecką a my do niego że obrączki szukamy a nie jakies lowy robimy. Zamyslil sie i wyciaga ta komurke wojskowa i przynas gada z dowódca i slysze że mówi (weź odnich dowody) Ja juz nie mogłem wytszymac ze śmiechu a on domnie co pan sie śmieje, i sie zaczęła moja tyrada. Po 1 nie podalea stopnia ani nazwiska. po 2 zbilzajac sie to podales odpowiednich komunikatow a to ty masz bron i kilka powinno byc typu komunikaty na warcie po 3 niemasz zadnego prawa przetrzymywania mojego dowodu, ani zadnych innych dokumento po 4 chce zobaczyc wasze książeczki wojskowe. Bo jak nie to dzwonie na policje. Tu nasze usytuowanie sie odwróciło. Koleś mowi że oni młodzi i ze starsi mają ksiazeczki, to nie czekając błąd ortograficzny!!! już z rykiem ze książeczka to rzecz św. I zawsze ją trzeba mieć przy sobie, równie dobrze możecie być bandytami co z bronia biegają. Wojskowi zaczeli się inaczej zachowywać to ja do niego prosze podać powody i zarzuty tego godzinnego zatrzymania on domnie kulsownictwo (czym szpadlem) no fakt. Czyli bez poctawne. Tak bez poctawne przeprosili a my do auta i do domu. (Jesli źle sie czyta to przepraszam pierwszy raz opisuje swoje przeżycia) |
Autor: | trebor [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 13:57 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
Niezły dreszczowiec. Aż ciarki po plecach przechodzą...:) |
Autor: | artur-rudy [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:06 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
No nie powiem pierwszy moment to serducho szybciej zabiło. :oops: |
Autor: | BRAT_MIH [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:11 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
"Czyli bez poctawne" - nie podkreśliło ci czy nie znasz słowa bezpodstawne ? Opowieść prawie jak ta o kradzieży kur, jednak musisz się bardziej postarać :) |
Autor: | MFor [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:14 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
Ciekawa przygoda (z dreszczykiem) :1, ale popraw proszę pisownię (edytorów mamy wiele), strasznie ciężko się czyta... :ups: |
Autor: | artur-rudy [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:26 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
No już edytować nie moge:/ tylko cytować. Nastepny raz bardziej będę się starał :) I fajnie że wam się historia spodobała |
Autor: | erni1979 [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:40 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
Kiedyś miałem służbę rozprowadzającego i trafił mi się komandos który wyskoczył zza drzewa, popierdzielił regułki i przeładował. Wiem jak kolana się uginając wiedząc że wystarczy że palec mu drgnie i zabije mnie i kolegów stojących w rządku za mną. Jednak nie mieli prawa legitymować Cię poza obiektami wojskowymi. Zrobili sobie stan wojenny |
Autor: | artur-rudy [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:47 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
erni1979 napisał(a): Zrobili sobie stan wojenny Dokladnie jak mówisz. A najlepsze to że oni ani książeczki wojskowej ani karty z biblioteki nic bandyci normalnie :lol: |
Autor: | erni1979 [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 14:56 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
a o paszport polsatu nie pytałeś? |
Autor: | artur-rudy [ poniedziałek, 19 stycznia 2015, 15:07 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
erni1979 napisał(a): a o paszport polsatu nie pytałeś? Nie bo znali Piaska :1 |
Autor: | marcoon [ wtorek, 20 stycznia 2015, 11:37 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
artur-rudy napisał(a): erni1979 napisał(a): a o paszport polsatu nie pytałeś? Nie bo znali Piaska :1 Leże :lol: |
Autor: | alex_2013 [ sobota, 24 stycznia 2015, 07:44 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
fajnie :h |
Autor: | DOG [ sobota, 24 stycznia 2015, 17:23 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
To jest dopiero spotkanie 3-go nomen,omen stopnia :lol: |
Autor: | KleoMateo [ niedziela, 25 stycznia 2015, 00:29 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
Jeżeli wojsko, marynarka miała ćwiczenia na tym jeziorze to zapewne jezioro i dany teren wkoło należał do wojska w czasie ćwiczeń a może nawet jest tam poligon. A was trafił patrol bo zapewne ktoś was zauważył lub po prostu robili obchod. I takie patrole mają na celu nie wypuszczenie żadnych nie powołanych osób w rejon ćwiczeń żeby nikomu nie stała się krzywda itp jakie komendy miał ci wydać? Pzdr. |
Autor: | artur-rudy [ niedziela, 25 stycznia 2015, 01:49 ] |
Tytuł: | Re: Historia z życia wzięta. |
Dwie wioski ode mnie to bym wiedzial że jest poligon. A tam nie ma tylko jakiś ośrodek harcerski. I z tego co się dowiadywalem to jakies szkolenia wojsko robi. Tam raz na ruski rok. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |