https://poszukiwanieskarbow.com/forum/

Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania nowej?
https://poszukiwanieskarbow.com/forum/viewtopic.php?f=1&t=147728
Strona 1 z 4

Autor:  Fortus [ czwartek, 12 lutego 2015, 22:32 ]
Tytuł:  Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania nowej?

Cześć. Mam, jak myślę, że i każdy z nas ma, dylemat jak w tytule...

Mimo, że jutro i piątek, i 13-ty dzień miesiąca, wybieram się na poszukiwania, ale nie podjąłem decyzji - gdzie? Gdybym zmienił sprzęt to bez wahania wybrałbym pierwszą opcję, ale mam nadal Etka i ...
A jak Wy do tego podchodzicie? Aby nie było to wyłącznie przerzucanie się miejscówka stara - nowa, mam propozycję. Do swojego wyboru/ decyzji wrzuć zdjęcie najlepszej znajdki z tego wypadu.

Ps.
Podjąłem decyzję - idę na nową, wyszukaną w necie. Wstawię zdjęcie jakiejś znajdki, bez względu na to, co to będzie - ale najlepszej ;-) wg. mnie oczywiście.
Z ostatniego wyjścia na starej miejscówce wyskoczył mi: viewtopic.php?f=100&t=146222 , ale - zaryzykuję.

Autor:  konrad_wawa [ piątek, 13 lutego 2015, 00:38 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Ogólnie co do dylematu stara/nowa miejscówka, to chyba większość ma tak samo. Stała miejscówka charakteryzuje się tym, że liczba fantów spada wprost proporcjonalnie do ilości wypadów w to miejsce. I wtedy zaczyna się szukanie nowej miejscówki, bo wydaje nam się, że znowu będzie tak zajebiście, jak na tej starej na początku.

Niestety najczęściej bywa tak, że nowa miejscówka jest dużo gorsza. Zdarza się, że czeszę nowe miejsce przez 2 godziny i nie znajduję kompletnie niczego. W drodze powrotnej zahaczam więc o starą miejscówkę i liczę, że wpadnie coś "na pocieszenie" :D No i zawsze wpada, chociaż kilka boratynek. A ostatnio nie wiedzieć czemu, skąd i jak, na mojej starej boratynkowej miejscówce, wyskoczył Coelius Caldus :yay

No i taki niech będzie morał - że warto wracać na stare śmieci, bo nigdy nie wiadomo co tam jeszcze na nas czeka :D

Autor:  rychusta [ piątek, 13 lutego 2015, 11:33 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Moim zdaniem stare miejscówki dobre na pocieszenie ,jak kolega powiedział.Ja zawsze szukam nowych miejscówek.A stare odwiedzam w drodze powrotnej,i zawsze coś wyskoczy.

Autor:  needao [ piątek, 13 lutego 2015, 13:07 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

viewtopic.php?f=4&t=147613
polowe miejscowki warto odwiedzić; ) szczegolnie po obróbce rolnika;) oto dowod;)

Autor:  MIC [ piątek, 13 lutego 2015, 13:48 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Mam podobny dylemat, tyle że co do jutra. Albo nie wezmę piwka i pojadę na nową miejscówkę, albo wezmę, i pójdę deptać stare pole, na którym i tak najwięcej znajduję ;)

Autor:  Fortus [ piątek, 13 lutego 2015, 19:00 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Na poparcie tego, że na nowej miejscówce też coś wychodzi. Najprawdopodobniej odznaka "KOLEJOWE ODZNACZENIE JEDNOŚCIĄ SILNI 15 VII 1905" - zdjęcie "z pola". Wyskoczyły jeszcze guzik z "10.", odznaka rocznicowa Pogotowia, trochę czubków i 7 monet (20 i 5 gr współczesne, 5 gr z 49 r, 2 x 1/2 kopiejki, 2 x 2 RP) i szpargały.
Wg mnie nowa miejscówka - to nowa gleba i mimo tego, że sprzęt już "obcykany" trzeba sygnałów uczyć się na nowo.
A na stare miejscówki, mimo, że czesane non-stop - chyba warto podskoczyć, jeżeli nic na nowej się nie trafi ;-)

Autor:  yamal33 [ piątek, 13 lutego 2015, 19:16 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

W małych miejscowościach można szukać nowej miejscówki ale na obrzeżach dużych miast to już jest trudniej znaleźć takie miejsce z powodu konkurencji.Często jest tak że nowe miejsce dla mnie jest już starym dla kogoś innego,więc i tak będzie się jeszcze przez jakiś czas wracać do tych swoich dobrych starych miejsc.

Autor:  Krzychu_ [ piątek, 13 lutego 2015, 19:32 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Na moich starych, obfitujących niegdyś w różnorakie fanty miejscówkach zawsze jeszcze coś wyskakuje z ziemi, a ich główną zaletą jest to, że są blisko. Chętniej bym je odwiedzał, gdyby ktoś przynajmniej raz na jakiś czas je przeorał albo przynajmniej wyciął to cholerne zielsko :roll: (głównie 2m nawłoć). Niestety, nie ma lekko i raczej nie spodziewam się tego żeby było lżej, bo od lat ta ziemia leży odłogiem i zarasta coraz bardziej tak, że teren jest w miarę dostępny tylko w okresie późnojesiennym i zimowym, czyli teraz. Kiedy wegetacja rusza na dobre - można sobie odpuścić. :cry:

Autor:  saku [ sobota, 14 lutego 2015, 01:34 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

To jest "śliski" temat, szczególnie o tej porze roku, gdy topnieje śnieg ;-)

Ja staram się szukać często nowych miejsc, ale tak jak każdy lubię wrócić na stare śmieci. Nie ma reguły. Jednak satysfakcja z "własnoręcznie" namierzonej miejscówki jest bezcenna

Poza tym dla kogoś jakieś miejsce może być nową miejscówką. Ale być może dla kogoś innego jest to już stare i zapomniane miejsce :-)

Ja jutro ruszam w dziewicze tereny. Mam nadzieję że uda mi się przebić błonkę :1

Autor:  Fortus [ niedziela, 22 lutego 2015, 15:13 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Zgodnie z deklaracją - najlepsze znajdki z nowych miejscówek.
A narzędzie - pewnie jakiegoś wędkarza, bo znalezione na brzegu jeziorka...

Autor:  reinevan [ niedziela, 22 lutego 2015, 23:55 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Stare śmieci zawsze będą miały swój urok i ten magiczny "wspomnień czar". Tak się z resztą zastanawiam czy o polach ornych (zwłaszcza tam, gdzie prowadzona jest orka głęboka) można w ogóle mówić jako starych miejscówkach? Powiedzmy sobie szczerze, sprzęt "kolorkowy" ciągnie gdzieś do 40 cm maks, więc to co przed orką było po za zasięgiem, po odwróceniu skiby staje się dostępne.
Na koniec przykład z własnych doświadczeń.
Trzy lata temu, przez cały sezon (wczesna wiosna i po wegetacji późna jesień) robiłem sobie poletko, z całkiem przyjemnymi wynikami, na wiosnę roku następnego już nie było różowo (pojedyncze moniaki). Z racji moich częstych w tym miejscu odwiedzin nawiązałem jednak bliższe kontakty z właścicielem pola i to właśnie od niego po wiosennych rozczarowaniach, dowiedziałem się, że na jesień pole pole będzie rekultywowane orką na głębokość do 60 cm. Dogadaliśmy się, że da mi cynk jak tylko skończą i zbronują ziemię. Efekt? Tylu moniaków co w to jedno popołudnie nie wyciągnąłem z tego pola nigdy wcześniej.

Autor:  andy65 [ środa, 25 lutego 2015, 12:05 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Dokładnie jest tak, jak pisze reinevan. Poprzednie lata pewne uprawne pole przechodziłem wielokrotnie, zarówno ja ze swoim rutusem, kolega z deusem i inni, już nie wiem z jakimi sprzętami. Trzeba bylo tylko, aby rolnik głębiej przeorał pole i w grudniu ub. roku traf - ort, czyli moneta niemała, trudna do przeoczenia jakimkolwiek sprzętem. Po prostu warto wracać w miejscówki, na których coś się dzieje.

Autor:  Fortus [ środa, 25 lutego 2015, 13:36 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Nowa miejscówka, jeśli nie zmieni się rejonu/ regionu - sypie podobnymi fantami. Z ostatniego wypadu - drejdel.

Autor:  koki [ sobota, 14 marca 2015, 22:55 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Chciałem tak z ciekawości zapytać odnośnie wracania na stare miejscówki. Założmy. że mam pole 1 hektar w całości przeczesane, to z tego co piszecie rozumiem, że warto przejść jeszcze raz ?? i to tym samym sprzętem?

Autor:  Jacol303 [ sobota, 14 marca 2015, 22:58 ]
Tytuł:  Re: Odwieczny dylemat - stara miejscówka czy poszukiwania no

Witam,

Warto na takie pole wrócić po każdej orce :D
A tak na poważnie to nie ma miejsc przeczesanych w 100% :zdr

Strona 1 z 4 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/