Witam ostatnio trafiliśmy na miłego gospodarza, który pozwolił chodzić po swoim polu w centrum wsi. Pierwsze wzmianki o wiosce to XIII wiek, nieduża lecz zawsze coś tam się działo, niedaleko średniego miasta, więc zachwyceni ruszamy na pole jakieś 30x30m i tu zaskoczenie; nawarstwieniem kolorowych śmieci i zdecydowanie EXTRA mocno zanieczyszczonej żelastwem. Deus na full metal sygnalizował cały czas bum,bum,bum,bum,bum,bum oczywiście z rzadkimi przerwami na kolor. Po ok 1h na 4 wykrywki mieliśmy ok 30 łusek,3 fenisie, 50 gr prl, 2 szt kul muszkiet, średniowieczną klamrę i końcówkę od pasa, małą wpinkę w postaci hełmu niemieckiego. Oczywiście kieszenie wypełniły się niezliczoną masą kolorowego drobiazgu od połamanych łyżek do mikro blaszek cynkowych. Deus nawet na reaktywności 4 słabo sobie radził, zobaczyłem drucik alu na powierzchni a wykrywacz uparcie sygnalizował żelazo nad celem, dopiero zjechanie czułości na ok 70 ( w deusie max to 100) pozwoliło wykryć cel, który przestał być maskowany przez większe żelazo będące głębiej. Jestem pewien że to świetne miejsce, tylko nawarstwienia "kulturowe" przez te setki lat, a zwłaszcza ostatnie 50 ( w pobliżu przystanek PKS) :P strasznie utrudnia explorację. Koledzy jakieś porady co w takiej sytuacji? Ja już sam nie wiem, samo przytknięcie krecika do ziemi i można było wydłubywać zardzewiałe kawałki gwoździ itp. Odpuścić czy czesać do upadłego :) . Wiem pole obok :) w trakcie negocjacji :666 .

Jest Was czterech, a pole małe, więc wyczyśćcie je z żelaza i po kłopocie ;)
Albo zróbcie neodymowe brony :D

Też mi neodymek przez myśli przeleciał :lol:

Chyba najtęższe umysły nad tym pracowały i do niczego nie doszły. Albo macie parcie na tą miejscówkę i wyczyścicie ją do cna. Albo wam się odechce. Ja ostatnio miałem podobnie. Drugi sygnał i guzik Austro-węgierskiego artylerzysty. Ale pole tak zaśmiecone że wykrywacz piszczał zanim go jeszcze włączyłem. Kiedyś tam wrócę jak mi pomysły się wyczerpią.

A to większe pole po drugiej stronie drogi zrobiliście? :)

Takie pola powinno się maszynowo robić, czymś jak zmodyfikowana kopaczka elewatorowa do ziemniaków czy maszyna do czyszczenia plaż ze śmieci :zb

Mam podobną miejscówkę. Malutkie poletko zaraz za chałupami. Właściciel uprzedzał mnie, że jeszcze jego ojciec przed wojną wywalał śmieci na to poletko. On tak samo - jak robił remont chałupy, wszystko szło na pole. Takie brudasy...
Tak więc na polu piszczy wszędzie. Co krok jest sygnał. Większość to aluminium i cynk we wszelkich możliwych konfiguracjach wielkościowych oraz wagowych. Do tego tony żelastwa. A pomiędzy tym siedzą cuda ;) Na jednego fanta przypada jakieś 30-40 dołków ze śmieciami. Kieszenie pełne po kilkunastu minutach. Nigdy nie udało mi się po tym polu pochodzić dłużej jak 2-3h, bo psychika mi siada :lol:

Moja rada? Chodzić, chodzić i jeszcze raz chodzić. I czyścić wszystko. Nie ma innego wyjścia. Ja co sezon poświęcam 2-3 wyjazdy na to pole po to, by wyjąć maksymalnie dużo śmieci. Jest już coraz lepiej. W tym roku jeszcze nie byłem, bo na razie jest tam ściernisko. Myślę, że za parę lat chodzenie tam będzie przyjemnością :lol:

O ile właściciel nie będzie robił remontu...

On już jest w takim wieku, że remontem raczej nie będzie się zajmować :)

też mamy z kumplami takie podwarszawskie poletko - śmietnik. Wychodzi głównie II RP i carszczyzna, ale czasem trafiają się też niespodzianki. Syfu tyle, że właściwie jest tam jeden wielki, nieustający sygnał :) . No ale metoda to tylko, tak jak napisał Lipek, wyciągać wszystko, w końcu zacznie się przejaśniać...

Wytargajcie wszystko - jedyna metoda - a potem złom sprzedajcie na złomie i kupcie gospodarzowi piwo w podziękowaniu za udostępnienie miejscówki...
Uświadomcie mu też, że ma teraz czyściutkie pole bez śmieci i nie powinien go zaśmiecać.
Fama po sąsiadach się rozejdzie jakie z Was fajne chłopaki i macie kolejne miejscówki zaklepane :1
Niestety jest także druga możliwość - okoliczni wieśniacy zaczną kupować wykrywacze i sprzedawać fanty na złom żeby mieć na piwo...

Dzięki za odzew :D ,jednak nie ma żadnych tajemniczych patentów o których nie wiedziałem :). Trzeba jednak rzeźbić do bólu. Tak się zastanawiam czy nie wyznaczyć sobie np obszaru sondażowego np 2x2 metry i oczyścić wszystko, dało by to może jakiś szacunkowy obraz zalegania tych śmieci na całym poletku? A jak z czułością, może zjechać na 50% powyjmować żelazo i może pojawią się kolorki które były maskowane? Wcześniej wspominałem że, kawałek drucika alu był całkowicie niewidoczny dla wykrywki choć dostrzegłem go gołym okiem. Coś czuję że, parę perełek w tej ziemi zalega :za
Pozdrawiam

A co robić jak ma się takich poletek kilkanaście razy więcej i są z dziesięć razy większe ? A niedługo zostanie tam wybudowany hipermarket z parkingiem i całą strukturą plus duże osiedle bliźniaków i przyległości? Moja ekipa wymiękła po skończeniu pierwszego poletka. Z kontekstu historycznego miejsce jest atrakcyjne, z tego co wyjmowaliśmy wychodzą tam w 1/20 niezłe rzeczy. Takie cuda z PRLu tam wyskakują jak blaszki od więziennego "Judasza" i numerki narzędziowe, przy całej masie śmieci. A oprócz tego guziczki naprawdę fajne sprzed ponad stu lat, monetki, ozdoby wszelkiej maści itp. Z jednej strony kusi i czas umyka, a z drugiej cewka opada. Myślałem o jakiejś akcji większej na Fejsie, ale hmm... takie nagłośnienie wiąże się z konsekwencjami. I żal, i nie ma jak ugryźć a zegar tyka.

Ważne też z jakim sprzętem chodzicie. Nie każda wykrywka zda egzamin na silnie zanieczyszczonym poletku.

jak ci pozwoli gospodarz to zrób odkrywkę archeo... ;)
dwa na dwa metry pół metra głęboko i cały urobek przesiejcie przez sito budowlane...
wtedy zobaczysz czy gra jest warta świeczki...
ale to dwa metry sześcienne ziemi do przerzucenia...