Witam
Postanowiłem założyc taki watek bo nigdzie nie znalazłem(jeśli jest proszę o usuniecie ).
Nigdy nie chodziłem za milatariami tymi większymi i mniejszymi. Kilka lat ciągle monetki ,drobiazgi.
Chciałbym to zmienić i połazic troszke za militariami,miejscówki mam ...ale nie wiem jak szukać.
Nie wiem jak ustawić wykrywacz żeby łapał głebiej, żeby omijał kolorowe drobiazgi...ogólnie nie mam pojęcia. Może koledzy zaprawieni w bojach coś podpowiedzą,jaka metoda poszukiwań itd.
Zdaje sobie sprawę ze jest to szukanie na zasadzie że dużo kopiemy,zupełnie odmienne od biegania po polu za drobnicą.
Kiedyś parę razy byłem na takich miejscówkach i nie wiedziałem jak interpretować te sygnały,raz postanowiłem kopać i wykopałem ,,dołek,, na 1,5 m gdzie był....drut kolczasty :1 ...czy to własnie na tym polega? Każdy duży sygnał kopiemy?
dzięki i pozdrawiam

tak się szuka militarki :1

Z jakim patykiem biegasz?

Dla mnie szukanie militarki to zamiana pola na las i włączenie trybu statycznego w wykrywaczu. Zależy co cię interesuje czy kolorowa militarka czy żelastwo?

miałem małą przerwe w wykopkach,ale za chwilę beda biegał albo z x terra albo z deusem...albo alterem71. Bo jednak gro moich wypadów to drobnica.
Kolorowa drobna militarka to wiem jak i co,natomiast interesuje mnie ,,złom,, jak szukac takich rzeczy,hełm,bagnet,broń..itd itd.

bo na polach większość grubej militarki została zabrana przez chłopów z pola zaraz po tym jak tam się to znalazło , a i nie jednokrotnie też z lasu.
Teraz militarki to się szuka na wiejskich zagrodach.

to przede wszystkim sprzęt pracujący na niższej częstotliwości. Z tego co czytałem to nowy model rutusa ogarnia ten temat. Osobiście polecam Argo, sam z nim nie śmigam. Kumpel ma jego (ja CZ3D) i naprawdę na militarne zakopy jest dobry. Do tego nawet kolorową drobnice wyciągnie.

Tak mnie wzięło na te militarke, bo u nas w pasie lubuskie-dolnosląskie wychodzą jeszcze takie rzeczy że głowa boli,tyle że to jest w drugim obiegu,środowisko hermetyczne. Wiem gdzie szukać..ale jak powiedział mi jeden znajomy ,,po kiju,, dalej radz sobie sam :)
Nie chodzi mi o dobór sprzetu bo te mam okreslone,raczej o to jak szukać jak interpretować sygnały,jak odfiltrować kolorową drobniece,jak sie nie pomylić skoro np skorodowane żelazo potrafi bić na kolor? Taktyke na monety mam opracowaną..na militarke nie mam taktyki poszukiwań :)
pozdrawiam

I uważam że nie opracujesz. Kopiesz wszystko co daje mocny sygnał. No i tu powstaje problem ze zrozumieniem się z wykrywką. Odróżnienie szrapnela od bagnetu? Blachy stalowej od hełmu? Rury od Mosina? Raczej niemożliwe. Więc kopiesz wszystko co jest w ziemi. Dochodzi jeszcze miejscówka. Masz pewną? Kopiesz wszystko. I co dalej, jeśli miejsce jest niepewne? Pozostaje tylko przepuszczenie o głębokości zalegania przedmiotu. Jeśli jest głęboko ale tez nie jest to regułą, może to być coś starego. Znowu mamy do czynienia ze zrozumieniem się z wykrywką. Czytanie sygnałów to jest podstawa. Na polu chodząc na dobrej dyskryminacji kopiesz każdy dobry sygnał (na ogół jest kolorek). A już w lesie tak miło nie będzie (ustawienia na żelastwo) jeśli nakopiesz się małych odłamków. Ręce ci opadną :)

Szukając militarki zwracaj uwagę na miejsca ''trudne'' do poszukiwań Zwłaszcza miejsca książkowe, bardziej znane były już na 100% odwiedzone przez całe pielgrzymki poszukiwaczy. Dla mnie na takich miejscówkach najlepsze efekty daje chodzenie tam, gdzie niekomfortowo się szuka - gęste krzaki, wertepy, podmokły teren. Wielu osobom zwyczajnie nie chce obszukiwać się niewygodnych miejsc. Na zdawałoby się kompletnie przekopanych miejscówkach (o ile są w miare blisko) stosuję też metodę, że orientując się po charakterystycznych punktach dzielę las na sektory. Następnie w sektorze robię sobie ścieżki o szerokości ok. 1,5 m rozciągając sobie biały sznurek ''rolniczy''. I sukcesywnie przeszukuję teren metr po metrze :D Na koniec zaznaczam sobie linię do której doszedłem, zwijam rajki i na następnym wypadzie sukcesywnie kontynuuję od miejsca, gdzie skończyłem. Jest to żmudne, ale można wygrzebać cuda na miejscach, gdzie nikt już nie jeździ, ''bo tam już nic nie ma''. Oczywiście podejmuję każdy sygnał. Ewentualne mele idą do patrolu lub wracają głębiej do ziemi, a za złom nieraz wyjazd się zwraca i jeszcze sporo zostaje ;)

dzięki panowie ,czyli rozumiem ze kopac militarke tez sie trzeba nauczyc wykrywki? Ok no własnie jak odróznic chełm na metrze od zardzewiałego okucia na pół metrze...masakra. Czyli dużo kopania tak czy siak.
No własnie ja tez jak pojechałem kiedyś rekreacyjnie na baardzo znana i obszukana miejscówke gdzie nikt nie jezdzi znalazłem kilka rzeczy na które komentarz był ,, Ty to tam znalazłes?!!!,, Szukałem metodycznie i spokojnie...fakt ze była to kolorowa militarka ale jednak :).
To tak samo kiedyś wybrałem się na hiper znana miejscówke nad rzeką stara przeprawa promowa...tam od lat nic nie wychodziło już. Założyłem cewke snajperke i wpadło kilka pięknych sreberek..sam byłem w ciężkim szoku.

Nie ma przeszukanych miejscówek :1 Jedynie na niektórych potrzeba duuużo cierpliwości i zawsze coś się wygrzebie. I nie można się zniechęcać setnym odłamkiem z rzędu ;)

O toto to :1 Nawet jak wyciągniesz z miejsca taczkę odłamków a tam dalej będą sygnały to warto kopać....... między odłamkami na 100% zawsze coś ciekawszego się trafi ;) :D

Kolego fronrlt247 napisz z jakim chodzisz kijkiem bo róznie to bywa , ja osobiscie latam z argo z 29dd za drobinica i różnie to bywa z sygnałami jak dynamik to plus 90 ladnie na kolor bije , jak na mixsie to słychac czy sygnał jest rozlegly czy tylko jakiś tam strzał i cisza. Latam w słchawkch.

Kolego tylko trochę się dziwię dla czego chcesz wycinać drobny kolorek ?. Przecież w lesie wśród kupy złomu może wyskoczyć coś fajnego np. odznaka, odznaczenie, medal itp.