Witam.
Jest niedziela, piękny poranek tydzień temu, wchodzę wraz z kolegami na miejscówkę na którą otrzymaliśmy pozwolenie od babci latem tego roku.
Nic nie powinno zakłócić naszych poszukiwań lecz stało się inaczej ponieważ ta sama babcia co nam pozwoliła wejść na pole podjechała do nas na rowerze by oznajmić nam że nie możemy tu szukać ( babcia posiłkowana była przez syna lub zięcia który z oddali wykrzykiwał różne niecenzuralne słowa porównując nas do dziadów i złodziei).
Pytam się co się stało przecież nam pani pozwoliła, odpowiedziała że tak pozwoliłam ale ja przez ten czas naczytałam się gazet i z tego co tam piszą to wy na tym hobby nieźle zarabiacie, zaproponowała że możemy chodzić jeżeli zapłacimy jej za każde jednorazowe wejście po pięćdziesiąt złotych od osoby.
Z propozycji nie skorzystaliśmy ale jak by ktoś chciał namiary podam przez pw.

Pozdrawiam
Ps

Proszę mieć ze sobą gotówkę ponieważ babcia nie posiada terminala na płatność kartą.

Mówiłem, że ten cholerny złoty tramwaj wyjdzie nam wszystkim bokiem :roll:

A opłaca się chociaż płacić za wjazd na to pole? Karnet można wykupić? Kartę Benefit baba honoruje?

A punkty można zbierać? Trzeba było się dowiedzieć, może co setny wypad na pole byłby darmowy :D

No niestety gdzie kolwiek nie pójdziemy ostatnio z kumplem do rolnika to gadają o złotym pociągu... a jeszcze ostatnio babcia właścicielka pola przyszła i opowiadała jak poszukiwacz co chodził na polu tydzień przed nami pokazywał jej srebrne monety i mówił że kupę kasy warte.....

Jezeli miałbym zapłacic 50 zł na dobrym polu w zamian za komfort szukania bezawantur- nie widze przeszkód :h. Jak bym mial pole to sam bym tak zarabiał :1

Więcej znam przypadków płacenia dla rolnika by nie wpuszczał konkurencji na pole :D

Z dopiskiem o możliwości znalezienia złotego pociągu.

Fiskus już zaciera ręce, bo albo wpłynie podatek od babcinych zysków z działalności , albo donosik od zdenerwowanego poszukiwacza , który babci zapłacił, paragonu fiskalnego nie otrzymał, no a pole z zerowymi wynikami.Czy babcia będzie musiała zawiesić emeryturę? :D

Zapomniałem dodać że na tym polu gospodarzy inny rolnik który to pole od babci dzierżawi.

...no to babcia was ładnie wyrolowała, bo teraz decyduje rolnik, który to pole dzierżawi.

chyba u ciebie, u nas właściciel to właściciel dzierżawca może co najwyżej ....
tak to jest opisują w gazetach poszukiwaczy ci się chwalą jakie to się skarby nie kopie a potem
jak w angli kopanie komercyjne się zrobi

Płacić pieniędzmi nie płaciłem.Czasami sympatycznemu gospodarzowi rewanżowałem się czymś mocniejszym lub w czymś pomagałem.Nigdy sami nic nie chcieli.

Sami po części jesteśmy sobie winni.Sam słyszałem jak jeden baranek opowiadał rolnikowi jakie to cuda na polach znajdował.Oczywiście kłamał jak z nut a rolnikowi to zwisało,za to jego synowi już nie.Stwierdził,że kupi wykrywacz i sam znajdzie złote monety bo my mu wszystkie wybierzemy,następnie zwymyślał ojca że nam pozwala włazić na pola.Lepiej nie opowiadać o znaleziskach,niech rolnicy uważają nas za nieszkodliwych wariatów :)

ha ha, dobre! Ale niestety, te wszystkie programy o skarbach na Diskawery i innych Naszynal Dżeografikach robią swoje, niedługo się to nasze hobby całkiem sprywatyzuje :D

Na jednej z monetkowych Mekk na Mazowszu rolas pozwalał chodzić z tym że chodził obok i wyceniał znaleziska. :D
Dlatego wole las :)