Nierealne, tam gdzie psy sa naprawde problemem i zagrozeniem czyli na wsi, nie placi sie z tytułu ich posiadania zadnego podatku, bo są wykorzystwane w dzialanosci rolniczej, a zakaz trzymania ich na uwięzi jeszcze tylko pogorszył sytuacje.
Od czasu mojej ostaniej aktywnosci w tym watku, moje poglady w tej materii znaczaco ewoluowały i obecnie uwazam ze tylko 7,62x25 ma odpowiednie pierdykniecie i potrafi skutecznie zatrzymac atakujacego bulteriera czy inna paskude :666 a rewolwer CP jest dobry do straszenia wron :lol:

Nie tylko na wsi psy są problemem.

Nie brakuje kretynów wypuszczających niebezpieczne pupile samopas i w miastach.

Że o obsranych trawnikach , chodnikach i piaskownicach nie wspomnę...

Wojujący psiarze , piszący w tym wątku bardzo emocjonalnie w obronie pupili , czy aby o psim gównie pamiętają?

Sprawdzałeś, czy tylko zakładasz?
Myślę że kilka tabletek z CP 0,44 cala skutecznie wyleczy każdego kundla w sytuacji dla nas krytycznej.
Nie mniej w instrukcji pewnych służb mundurowych jak ubić swołocz jest wyraźnie napisane - kilka strzałów z bliskiej odległości w środek masy ciała. Jeśli zachodzi możliwość to unieruchomić swoim ciężarem osobnika i z przyłożenia kilka strzałów z boku w klatkę piersiową.

@Sowa74 idealnie przedstawiłeś rozwiązanie problemu z agresywnymi psami. Znajdź jeszcze sposób na rozwiązanie problemu z "ekologami". W moich stronach nazywani są "ekoterrorystami".

ujme to tak ...obserwacja uczestniczaca :666

zapytam Cie Twoimi slowami :lol:

A ja mam takie założenie sprawdzające Wasze odmienne opinie, że jedna kulka 44 starczyła by na 2 pupilów i właściciela, jeśli by się korzystnie ustawili :h

...znaczy triplet :666 .....ciekawa koncepcja, ale biorac pod uwage ze kulka CP jest ołowiana, ergo przy uderzeniu nastepuje jej destrukcja - polemizowałbym :666

Ze słyszenia od tego co kundle ubijał z dubeltówki służbowej kiedyś na wsi .
Jak ktoś miał chorego psa, czy wściekłego to przyprowadzali do niego. Na małe śrut, na większe loftki.
Ale to były dawne dzieje, lata 70te.
Co do skuteczności strzałów z CP 0,44 cala to z własnego doświadczenia ze strzelnicy - one dziurawią 2-3cm deski równie skutecznie co pociski z Glocka czy CZ 9mm. W celności na 25metrów i sile obalającej nie widzę różnicy, a jak masz CP z 8 calową lufą to nawet lepiej celuje się niż ze współczesnej broni. Współczesna broń jednak jest o 100 lat nowocześniejsza, pól kilo lżejsza i o wiele poręczniejsza do codziennego noszenia.

CP 44 to nie sztucer. Ołowiany pocisk w kontakcie z celem grzybkuje (spłąszcza się) i oddaje całą swoją energię kinetyczną czyli właściwości obalające ma lepsze niż pocisk pełnopłaszczowy.
Aby przebił psa na wylot to wątpię. To nie mauser czy kałasznikow, a replika broni służącej w dawnych czasach do obrony osobistej oficerów i różnej maści kowbojów.
W Polsce przed wojną listnosze i dżentelmeni do obrony przed kundlami nosili rewolwery zwane Bulldogami ewentualnie podobnymi. Kaliber miały mały, ogólnie były małe, ale wystarczające.

Nie bede zagłębiać sie w balistyke bo nie czas po temu i miejsce ale na szybko przecietna breneka np typu W8 ma i wieksza prędkosc wylotową ( grubo ponad 300 metrow na sekunde w porównaniu do 180-220 metrow na sekunde w rewolwerach CP ) i jest zauwazalnie ciezsza niz kula kalibru 44 ( o 36 nie wspominajac) co przekłada sie na moc obalajaca, poza tym kule lane z czystego ołowiu sa zdecydowanie bardziej podatne na odksztalcenia przy uderzeniu, czy nawet calkowita destrukcję niz wykonywane metoda tłoczenia oraz ze twardszych stopow olowiu pociski typu breneka.
Strzelałem kulami z rewolweru CP do roznych celow i ogolnie mowiac bylem rozczarowany efektami, deski drewniane penetrowały tak sobie a stara obudowa z serwera byla dla kuli 36 przeszkodą nie do pokonania, nawet z bliskich dystansów - nastepowala calkowita destrukcja kuli w momencie uderzenia.

Argo, 36 nie ma porównania do 44, tak samo jak 44 do breneki. Breneka służy do ubicia sporego zwierza jak odyniec , zaś 36 lub 44 do obrony na bliskim dystansie przed istotą zwaną homo sapiens.
Jeszcze 100 lat temu ludzie skutecznie zabijali się na dzikim zachodzie nawet z marnej 36stki. Oczywiście w starciu ze sporym psem pewnie trzeba by posłać mu ze trzy tabletki 44 na receptę i jeszcze poprawić kolbą po głowie. Z takiej samej 44 ale z długiej broni kolega ustrzelił z ambony z 50 metrów 80kg dzika ale z długiego Deerhuntera ( ten pocisk z długiej broni ma już z 800 dżuli). Co prawda drugi w razie czego miał poprawić ze sztucera, ale nie było potrzeby. Oczywiście jakby trafił nie tam gdzie trzeba to warchlak po prostu by sobie uciekł bez większej szkody na zdrowiu. Dlatego w psa należy oddać jak pisałem kilak strzałów w klatkę piersiową. Oczywiście w świetle prawa w Polsce polowanie z CP jest nielegalne, ale było to w celach że tak powiem testowych.
Przy obecnym prawie w naszym kraju pozostaje nam dać się zagryźć albo zmykać na drzewo bo nawet jak obronisz się to zlinczują cię kynolodzy i ekoterroryści , ale jak mawiał mój znajomy - lepiej żeby 10 cie sądziło niż 4 niosło.

Panowie, wróćmy do meritum tematu, o broni i ja lubię popisać,ale nie o tym traktuje wątek.

Tutaj mam fotorelacje z napadnięcia mnie i kolegi przez psa :ups: Także panowie szok był jak takie bydle zaszło od tyłu ale zacząłem wołać po imieniu i trafiłem MAX i bydle zaczęło się łasić a za kilka chwil wytoczył się z pobliskich krzaków właściciel miła rozmowa i wszystko skończyło się dobrze :1 Przede wszystkim psa nie należy się bać i trzeba zachować spokój i 99% akcji kończy się spokojnym rozstaniem.

Pusta puszka po RedBull lub podobnym świństwie, do której wrzucamy kilkanaście monet i zaklejamy otwór taśmą.
Dźwięk jaki powstaje przy potrząśnięciu puszką, ewentualnie przy rzuceniu nią w atakującego psa, jest dla niego na tyle nieprzyjemny i zaskakujący, że skutecznie go odstrasza.
Ten patent jest stosowany przez wielu treserów psów - zarówno do odstraszania obcych psów, jak i do przywołania do porządku trenowanego psa.
Polecam.

No co ty zwykła puszka lub jak kolega wyżej pisał spokój i opanowanie w starciu z hordami krwiożerczych pitbuli, dobermanów i owczarków?
Na takie ewentualności najlepsze są granaty przeciwpiechotne.

A tak serio jak czytam większość postów w tym wątku to się zastanawiam gdzie wy mieszkacie?

Jestem ze wsi i psy biegają tu po podwórzach a często i po całej wiosce czy okolicznych polach.

Jeśli biegają samopas to oczywiście naganne ale jak czytam o strzelaniu do psa bo uciekł właścicielowi i sobie biega po polu to krew mnie zalewa.

W 99 % spotkań z takim psim szwędaczem kończy się na obwąchaniu i głaskaniu a w 1% zazwyczaj wystarczy kamień, patyk.