Zalezy na co kto się nastawia.
<BR>Jeśli masz zamiar wzbogacic się na poszukiwaniach to lepiej rozdawać ulotki na ulicy.
<BR>Dla mnie osobiście znalezione rzeczy są wartościowe same w sobie - jako skarb przezemnie odkryty. Zwyczajana łuska austriacka z 1912 r. - niby nic wielkiego, złom jakiego w lasach duzo, lecz dla mnie był waznym znaleziskiem i trzymam ją na honorowym miejscu. Podobnie jest w przypadku znaleziska np. monet. Niedawno sprzedałem kilka sztuk różnych monet, które pozbyc się zdecydował znajomy - z własnej kolekcji. Nie miały one dla mnie większej wartości, nie kolekcjonuje. Znalezona osobiście moneta nabiera wartości ale w sensie znaleziska i jest dla mnie znacznie cenniejsza niż te kilka złotych, które być może ktoś by za nią dał.
<BR>Jak wszyscy jednak wiedzą najciekawą chwilą w "życiu" eksploratora jest moment, gdy zapipczy nam wykrywacz. Kopanie łopatką... brzęk metalu i z wielką nadzieją wyciągamy to co ziemia przetrzymywała przez wiele lat... (pierwszy znaleziony kapsel, lub opakowanie po prezerwatywie też było znaczącym odkryciem - tego jednak nie zabrałem do domu <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif">
|