Witam. Pomysł istotnie dobry i zapewne zyska sobie na forum sporą popularność. Na podstawie własnych doświadczeń mogę powiedzieć, że prawdopodobnie wskazówki kolegów, które się tu ukażą na niewiele, w praktyce mogą się przydać (obym się mylił, ale jak wyżej napisałem dzielę się własnymi doświadczeniami). W mojej 12-toletniej przygodzie z wykrywaczem znalazłem łącznie 16 różnego rodzaju pojemników (kanki, małe wanny, kotły, termosy wojskowe itp) wszystkie zawierały niestety jedynie cywilną odzież, książki, albumy i w jednym przypadku narzędzia ( zakopane przez ludność niemiecką przed nadejściem frontu), wszystko to w stanie strasznym - jedna zgnilizna, cóż nie miałem szczęścia, ale nie o to tu przecież chodzi. Co ciekawe wszystkie te depozyty zakopane były w głębi lasów (bo tam głównie chodzę :) )w miejscach, o których można powiedzieć wiele, poza tym, że były w jakikolwiek charakterystyczne! Spora ich część zakopana była na zboczach wzniesień - pagórków, (a podobno lubili zakopywać na szczytach), część u ich podstaw inne na zupełnie płaskim terenie. Dodam też dla jasności, że w/w depozyty zakopano w odległych od siebie miejscach i należały (były zakopywane) przez różne, nie związane ze sobą osoby- sposób rozumowania. Dla odmiany dodam, że koledzy znaleźli depozyt w postaci kilku kanek i wanienek zakopany bezpośrednio (1-2m) przy polnej dość uczęszczanej drodze, depozyt wyjątkowo piękny i bogaty! Zawierał m.in. srebrne sztućce i porcelanową zastawę - wszystko przepięknej roboty- pochodziło zapewne z jakiegoś dworku. Piszę o tym jedynie dlatego, że zakopano przedmioty dużej wartości materialnej i zapewne sentymentalnej na odludziu, w miejscu bardziej lub mniej uczęszczanym przez osoby postronne, a przecież po kopaniu pozostaje długo widoczny ślad! A ha, droga "za Niemca" jak najbardziej istniała i z mapy wynika, że poślednia raczej nie była. Czy z naszego, współczesnego punktu widzenia jest tu jakaś logika?! Pozdrawiam i mimo wszystko życzę sukcesów :) Drak.
|