Poszukiwacze są obecnie jak kura?

Stowarzyszenia poszukiwaczy vel eksploratorów są obecnie najlepszym przykładem
do czego w Polsce doprowadza bliższe współżycie z urzędo-archeologami.
Zatracili zupełnie lekkość i wdzięk,
ogon już im nie sterczy.
Ich rzadkie chwile uniesienia, kiedy pod czujnym okiem
wyprowadzani są przez archeologów na pola
są wstrząsająco obrzydliwe.
I w dodatku ta parodia naukowego wzdęcia.

to problem tych co sie skundlili :n jak im dobrze w roli wazeliniarzy to czemu im tego zabraniac ?

Może miałem pecha ale miałem kontakt z może 15 archeologami , może 12 z nich traktowało ogólnie detektorystów jako trąd , złodziei i wandali . Znam panią archeolog która na samo słowo wykrywacz wpada w szał . Pozostałych 3 miało detektorystów "gdzieś" - bo w sumie wszystko mieli gdzieś ( czyli wiecie gdzie ) . Super by było gdyby te osoby które społecznie dla nich pracują o tym wiedziały - a negatywny stosunek do nas wpajany jest im już na studiach , jesteśmy dla nich jedynie pożytecznym narzędziem . Nigdy bym nie chciał być archeologiem - jestem przekonany że w wielu dziedzinach jesteśmy od nich lepsi i z tego się bardzo cieszę - więc panowie głowa do góry . Archeolog to nie święta krowa , to tylko praca , na każdym polu i w każdym lesie policjana nie postawią , nie chwalić się i nie afiszować i karawana jedzie dalej . Jestem optymistą - z czasem wszystko się ułoży i miną czasy gdy nakrętka z polmosa może być zabytkiem a 19 wieczny budynek nie .

To zależy od samych poszukiwaczy jak sobie ułożą relacje z archeologami. Nie wyobrażam sobie służaczości w którąkolwiek stronę. To nie są prawidłowe relacje między ludźmi. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że w większości przypadków to my byliśmy zapraszani na wspólne akcje z archeologami i najczęściej druga strona pokrywała wszelakie koszty. Nasze nazwiska często widnieją w publikacjach naukowych. Oczywiście nie raz jeździliśmy jako wolontariusze ale dlatego, że były to ekspedycje kumpli. Sam zostałem zaproszony do zarządu fundacji archeologicznej i dziś bardzo często zatrudniam archeologów i poszukiwaczy. Wielu z nich przyjeżdża na badania niekomercyjne zupełnie wolontariacko. Słyszałem natomiast o przypadkach gdzie poszukiwaczom kazano zaszywać kieszenie lub wchodzić do wykopu archeologicznego w slipach. Nie miesci mi sie w głowie jak mozna żądać od człowieka czegos takiego. Jak trzeba być zdesperowanym by godzic się na takie poniżenie ? Archeolog i poszukiwacz to tylko człowiek i to on kreuje wzajemne relacje.

Po takim dictum jedyne co moge zrobic to wyśmiac pacanow ( zamiennie - wysłac do wszystkich diabłow), którzy proponuja mi taka "współpracę" i obrocic sie na piecie, niech sobie poszukaja innego frajera, ktory zgodzi sie na tak upokarzające warunki ...panowie jęsli my sie nie bedziemy szanować, to nikt nas szanowac nie bedzie.
Podzielam tez opnie Prymka, czas dziala na nasza korzyść a archeo sami sie kompromituja swoimi działaniami, a co ciekawe dostrzegaja to już tez osoby z poza srodowiska.

Wachlarz upokorzeń poszukiwaczy mogliby archeologowie rozszerzyć, tak jak w kabarecie Neo-Nówka w aptece: "...Jest decyzja w pana sprawie, będzie koooontroola osobista. Zaaapraszam, pielęgniarz Bogusław tam już rękawicę nakłada."

Fajnie, że po roku kłótni powoli się konsolidujemy w obliczu wspólnego wroga nas, czyli miłośników dziedzictwa narodowego. Wyrazem naszej dobrej woli powinna być chęć rozmów, jakie PZE stara się prowadzić, ale także zajęcie stanowiska w sprawie skarbów z Głogowa, Bydgoszczy..i wielu innych, o czym już pisałem w odpowiednim wątku. Niech wiedzą, że patrzymy im na ręce. Czy nie czas na ofensywę?

PZE prowadzi rozmowy z ministerstwem, są pierwsze efekty, ale to chyba po części za sprawą zbliżających się wyborów.Jeśli nie wykorzysta tego okresu, to obawiam się że potem znowu kopną nas w d.... .

za pozno, wszelkie ustalenia teraz zawarte, po wyborach moga byc nieaktualne, bo nie wiadomo jak bedzie wyglądała ukladanka powyborcza, natomiast projekt ustawy ( zakladając ze taki w ogóle powstanie ) trafi do kosza z koncem kadencji obecnego sejmu, oczywiscie rozmawiac trzeba bo ministry sie znieniają, ale personel ministerstw juz niekoniecznie i raz wydeptane sciezki zostana, gorzej moze byc po wyborach z tzw wola polityczna bo goscie co sie zalapia na władze ( niewazne z jakiej partii) mają swiadomosc ze przez nastepne 4 lata nikt im nie podskoczy i mozna robic co sie chce

Nie uważasz że swoim zachowaniem szkodzą pozostałym ?

Niestety, muszę Wam przyznać rację. Też się obawiam, że wiatr po wyborach zmieni się na jeszcze bardziej niekorzystny. :(

Oni dobrze o tym wiedzą i to się im właśnie nie podoba. Prowadzona przez wrogą poszukiwaczom część środowiska archeo dezinformacja, wysuwanie absurdalnych oskarżeń, bo zawsze coś się przyklei, to nic innego jak chęć wyeliminowania detektorystów, bo detektoryści - to szkodnicy wprowadzający zamęt na wizerunku polskiej nauki, podważają stereotyp uczciwego i świadomego archeologa, zakłócają symbiozę archeologów i urzędników z inwestorami. Takiego stanowiska żadna, nawet najlepsza ustawa nie da rady zmienić.

To tym bardziej patrzmy się na ręce, niech im się to jeszcze bardziej nie podoba :h

Z drugiej strony, jestem też pewny, że każdy z was będąc na miejscu archeologa, też by chętnie przygarnął i chronił garstkę frajerów, którzy kopią darmo, przynoszą artefakty i informacje. :)

Żadnych zmian w prawie nie będzie ani po wyborach tym bardziej po archeopatologia nie jest zainteresowana tym
Chcecie zmian, zaskarżyć trzeba te ustawę obojętne jest to gdzie lub jak najprościej poprzez niezgodność z prawem Uni
Lub poprzez sądy Polskie
Jest oczywiste że żaden przedstawiciel z PZE tego nie zrobi po prostu stracą granty na badania i ich w ten sposób uwalą
Nie mam im tego za złe po prostu taki los już w tym kraju jest
Obecne działania są skazane na porażkę ministerstwo jak i NID olewają PZE próbują przeciągnąć sprawę do wyborów
W następnej kadencji liczą na to że PIS będzie rządził dalej samodzielnie wprowadzą zmiany Przede wszystkim Ukrócenie
prywatnego muzealnictwa i przejęcie części zbiorów Co do detektorów nie zostawią tego tematu tak jak jest oni wiedzą że
dalej poszukują ludzie i mają dwie propozycje jedna nie przejdzie posiadanie detektora jest zabronione Druga opcja jego rejestracja
Sprawa jest prosta Albo pójdzie ktoś za ciosem i im te ustawę uwali Albo dwa lata i po poszukiwaczach w tym kraju