Witam. Być może pytanie jest głupie, bo jak to się mówi "wszędzie może coś być", ale czy jest sens szukać, nad Wisłą? Chodzi mi dokładnie o te łąki, moczary, czy też pola, które przylegają do rzeki. Wzdłuż Wisły są wielkie rejony pięknych łąk i pól, które leżą odłogiem, nie uprawiane, pewnie wspólne dziedzictwo wszystkich Polaków. I tak się zastanawiam...
Mam na myśli coś takiego, jak na zdjęciu.

Jesli mozesz sprawdz jak bieg rzeki zmienial sie w czasie, jesli koryto rzeki zmienialo swoje polozenie w relatywnie, krotkim czasie mozna wysnuc wniosek, ze i mozliwosci zgubienia czy pozostawienie czegos bylo mniej. Jesli zas koryto zmienialo swoje polozenie na przestrzeni wiekow to warto lazic. Tylko troche malo krzakow (zeby sie schowac)

Ponadto teren nie wygląda na leżący odłogiem. Wyraźne ślady obróbki rolniczej.

Spokojnie. Zawsze obczajam miejsca, z daleka od ulic i zbędnego widoku. Wisła wydaje mi się kusząca. Może kiedyś, jakiś kupiec zgubił jakie monety, kiedy płynąc tratwą wstąpił na brzeg, aby sprzedać materiał na woalkę pięknej szlachciance? Hehe wyobraźnia działa. A tak serio, to w wolnym czasie się wybiorę.
To zdjęcie poglądowe z neta. Akurat trafiłem na fragment pola. Wiele jest miejsc nie będących polami prywatnymi.

to nie musza byc uprawy, brzegi rzek w wielu miejscach sa dobrze utrzymane w ramach polityki antypowodziowej.

Jeśli brzegi są utrzymywane w odpowiedniej kulturze z przyczyn przeciwpowodziowych, to naruszać tego NIE WOLNO. :no

Rzeki (nawet wylewające na wiosnę) były najlepszym, bo ciągłym "punktem" orientacyjnym w terenie. W czasach jeszcze bez map wiadomo było, że; "dwa dni drogi koniem w górę rzeki, za drugim dużym dopływem, na lewym brzegu jest gród". To zawsze był pewny wskaźnik przez wieki, nie można było się zgubić czy przegapić. No i oczywiście transport wodny. Podobne z innymi stałymi punktami odniesienia: górskimi przełęczami, wąwozami. Tam, tak jak wzdłuż rzek przebiegały szlaki komunikacyjne- słowem warto sprawdzać.

Warto, warto ale trzeba mieć zaparcie by nie poddać się po kilkudziesięciu godzinach bezowocnego łażenia - bo na takich terenach zazwyczaj jest niewiele a jak jest to zjedzone.

Mieszkam blisko Wisły i wały przeciwpowodziowe które były sypane kilkadziesiąt lat temu, albo i ze 100 w latach chyba 60-70 zostały przesunięte bliżej Wisły o prawie 400m zwiększając tym samym obszar uprawny. W krzakach nad brzegami Wisły pełno było złomu nawet ram po motorach, ale z czasem to znikało. Nad Wisłą w mojej okolicy był spalony w wojnę drewniany most i wielu detektorystów już tam przetrzepało teren. Droga rzeczna to popularny kiedyś szlak do transportu towarów. Przeprawy wojskowe przez Wisłę. Wojska np niemieckie jak się wycofywały to w jeziorach i rzekach topili to co mogli się pozbyć, żeby szybciej uciekać. Często wzdłuż Wisły szła linia frontu. Do chodzi pełno kapsli i puszek po wędrowcach i wędkarzach oraz śmieci. Teoretycznie teren ciekawy. Nad Wisłą mniej detektorystów niż po lasach. Wisła kiedyś była rzeką szeroką przynajmniej w mojej okolicy. Przez pogłębienie i uregulowanie koryta po brzegach jest odsłonięty teren który kiedyś był pod wodą, a teraz to tylko raz na kilka lat jak Wisłą wylewa jest tam mokro.

...może ktoś w okolicy Nowego Dworu Maz. próbował?

Poszukiwania mogą przynieść efekty jeżeli na rzece w tym miejscu funkcjonował bród lub prom względnia istniała nadbrzeżna karczma flisacka inna sprawa że większość takich lokalizacji jest znana od lat i kompletnie wyeksploatowana.

...słusznie, tylko z tym "kompletnie wyeksploatowana" bym się nie zgodził bo to sprzęt coraz lepszy a i znajdki czasem "wyłażą do góry", oby tak było. ;)

Na Twoim miejscu skupiłbym się bardziej na terenach nad Narwią lub Wkrą. Poszukaj sobie w internecie informacji o potopie szwedzkim i bitwach napoleońskich w rejonie Nowego Dworu. Zwróć szczególną uwagę na mapki plany bitew.

... dzięki bardzo za podpowiedź, tylko to było raczej zapytanie czy ktoś jest z okolicy bo ja "nowicjusz" ;) jestem a z kimś byłoby raźniej :zdr

Kilka lat temu miałem zamiar ugryźć właśnie te tematy. wiem, że teren trudny i zapewne przeszukany. Ale póki się nie sprawdzi...
Niestety już w tym rejonie nie bywam. Ale powiem Ci że dobre przygotowanie teoretyczne to 80% sukcesu. Nie mówię, że z głupia franc nie ma strzału życia, ale fajnie jest pójść obrytym wiedzą w teren i coś potwierdzić lub obalić ( nie mówię o flaszce)

Także kolego... biblioteki, internety a wczesną wiosną w teren.