nomennescio napisał(a):
Zeby to funkcjonowalo to juz sama nazwa mowi o zabytkach wiec rzeczone zabytki musialy by byc naprawde rzetelnie sklasyfikowane, opisane, ujete w jakies ramy czasowo nakladowe.
A wniosek o takie pozwolenie powinien zawierac rubryke o konkret, czyli jakiego to zabytku bedziemy poszukiwacA wiec ide z rozdzka szukac lokomotywy ciagajacej zloty pociag. Albo grupa "wolontariuszy archeo" rusza szukac bulli papieskiej ale tylko wtedy gdy naprawde sa jakies fakty, ze istnieje prawdopodobienstwo odnalezienia podmiotu poszukiwan. Tylko wtedy ma to sens.
Trafiłeś w sedno, kolego. Tak właśnie jest, że występując z wnioskiem o pozwolenie musisz pochwalić się przeprowadzeniem kwerendy i opisać czego będziesz szukać i co spodziewasz się znaleźć pomimo tego, że szukać będziesz czegokolwiek metalowego. To jest paranoja ale tak jest jak chcesz uzyskać pozwolenie.
Zobrazuję to tak: chcesz pochodzić po jakimś polu gdzie gospodarz wyraził na to zgodę, a wiesz że kiedyś tam przez okolicę maszerowały wojska napoleońskie więc wypełniasz wniosek, dołączając kwerendę losowo wybranych pozycji historycznych oraz piszesz, że chcesz szukać muszkietów, szabel czy co tam wymyślisz. Choć jest w tym mnóstwo hipokryzji i głupoty tak to wygląda niestety.