A ktoś teraz bez zgody właściciela wchodzi na pole? Temat dotyczy tych co nie są właścicielami danych pól a próbują węszyć i ew. wypłoszyć detektorystę bo poczuli taki obowiązek.

Niestety Boniek, dotyczy to wszystkich terenów - nie tylko Twoich.
Normą się staje usłyszeć - ''ale wie pan że to jest nielegalne''
Obrzucanie błotem przyniosło efekty.

Fakt- ludzie sa zdezinformowani-dlatego trzeba odnawiac zgody od włascicieli tłumaczac im "rzeczywistośc prawna".I to działa :1

Masz rację, sygnalistami obrodziło jak nigdy. Swoją drogą to jakim człowiekiem trzeba być aby tak upaść.

Kolego Traper jeżeli ktoś został wychowany należyci z zachowaniem pewnych wartości to takim człowiekiem pozostanie i w takim duch będzie wychowywał swoje potomstwo .Natomiast wulgaryzm , przekręt ,nierób , niebieski ptaszek zawsze takim pozostanie i tak wychowa swoje potomstwo .Ludzie i ludziska amen .

Dobrze by było oswoić ludzi z widokiem detektorystów.Jakieś imprezy przy głównych drogach np A4.Widok by spowszedniał i ludzie przestaliby reagować.

Skok cywilizacyjny, dostęp do informacji, do internetu, do telefonu uaktywnia w osobnikach mających wrodzone predyspozycje na donosicieli czające się w nich zło, jeszcze inni robią to w dobrej wierze opierając się na kolportowanych w mediach niusach o przestępcach z detektorami.

Czytam i włos się jeży. Całe szczęście że u nas na wsi takiej patologii nie ma. Wieś mała i ludzie zżyci, sąsiad sąsiadowi stara się szkody nie narobić a dobrym słowem i uśmiechem załatwi się więcej niż gdyby pluton policji przyjechał aby kogoś do czegoś zmusić. Może to dziwne ale tak jest i niech tak pozostanie.

No dobrze, ale jak się człowiek nie siedzący w temacie nasłucha, że jesteśmy grabieżcami kultury narodowej, to z drugiej strony trudno się dziwić, że dzwoni potem na bagiety, traktując detektorystów jak kłusowników.

Moim zdaniem powinno to wszystko być proste jak zwój drutu.

1
Chcę szukać zabytków czy też uczestniczyć w poszukiwaniach razem z archeo to występuję o zgodę do WKZ

2
Chcę sobie w wolnym od pracy dniu połazić z piszczałką ale nie szukać zabytków to występuję o zgodę do właściciela terenu. Jak przy okazji znajdę jaki zabytek to oddaję i koniec kropka. Co najwyżej mogę mieć obowiązek zanotować pozycję z GPS gdzie znalazłem. Problem rozwiązywalny bo każdy smartfon czy ajfon ma taką opcję. Będzie chciał pan konserwator to sobie przyjedzie z łopatą i pokopie czy tam jeszcze czego nie ma.

No tak ale to by było za proste.

Zgodne z ustawą o ochronie zabytków, tak w założeniach miało to wyglądać. :)

Pozostaje tylko wymusić przestrzeganie prawa. No ale jak widać nie wszyscy, nawet na tym forum są za takim rozwiązaniem. Zastanawiam się dlaczego tak jest.

Wolą układać się we własnym grajdołku i mają to głęboko w d...

Stary traper

To co z pozoru moze byc proste i racjonalne w praktyce okazuje sie bublem wydumanym w fotelu przez urzednika spedzajacego dzien pracy na wklejaniu zdjec z wakacji na fejsa...

Pozwolenie na poszukiwanie "zabytkow" jest samo w sobie idiotyzmem i nie sadze by dalo sie cos z tego uratowac jesli kiedykolwiek dojdzie do rozwazania zmian tego babola

Zeby to funkcjonowalo to juz sama nazwa mowi o zabytkach wiec rzeczone zabytki musialy by byc naprawde rzetelnie sklasyfikowane, opisane, ujete w jakies ramy czasowo nakladowe.
A wniosek o takie pozwolenie powinien zawierac rubryke o konkret, czyli jakiego to zabytku bedziemy poszukiwac
A wiec ide z rozdzka szukac lokomotywy ciagajacej zloty pociag. Albo grupa "wolontariuszy archeo" rusza szukac bulli papieskiej ale tylko wtedy gdy naprawde sa jakies fakty, ze istnieje prawdopodobienstwo odnalezienia podmiotu poszukiwan. Tylko wtedy ma to sens.
W kazdym innym przypadku pozwolenie jesli juz powinno byc pozwoleniem na poszukiwanie "niewiadomego" a to juz groteska zdobywac pozwolenie na cos czego istnienia nikt nie jest swiadom..

Poki jeszcze mozna, poki jeszcze jest czas prosze odchodzmy w naszej forumowo - stwowarzyszeniowych dysputach i publicystykach od tego potworka prawnego jakim jest pozwolenie na poszukiwanie zabytkow w obecnym ksztalcie.
Nie szukajmy dla niego usprawiedliwien, nie nobilitujmy bo to zwykly bubel.

Ogarnijmy sie, jestesmy dorosli, swiadomi i smiem twierdzic, ze na jakotakim poziomie intelektualnym, nie wchodzmy do szamba tylko dlatego, ze mozna do niego wejsc..

Dlaczego w UK nigdy nie zmaterializowal sie tak chybiony proceder? Bo nikt przed sadem nie bylby w stanie obronic zatrzymania poszukiwacza bez zezwolenie na cos co byc moze nie istnieje..


Dla mnie zdobywanie takiego zezwolenia wciaz brzmi tak samo jak prosba rodzicow na zgode na slub tylko dlatego, ze wychodze na dyskoteke (bo a nusz znajde tam swoja lub swojego)
nawet nie groteska tylko makabra z groteska

Przeczytałem z uwagą. Masz rację. Jednak z tym bublem trzeba walczyć. Nie może być tak że ktoś chodzi sobie z wykrywaczem po polu, ma zgodę właściciela tego pola i znalazł dwa kamienie magnetyczne i kawałek zardzewiałej blachy z siewnika. Otacza go pluton :cop i rekwirują mu sprzęt bo szuka zabytków. Robią przeszukanie domu i zabierają stare łyżki aluminiowe kupione kiedyś za komuny w jakimś wiejskim GS,ie.
Przejaskrawiłem, albo i nie bo takim kierunku to zaczyna zmierzać. To już nawet nie jest śmieszne.