darek64 napisał(a):
Ok, do rzeczy. W poniedziałek namierzyłem nową miejscówkę i od razu tam pojechałem. Pole po kukurydzy ale dość czysto zrobione, nie za dużo liści. Po około 3 godzinach miałem 19 denarków a poza tym jakieś guziczki, parę miedziaków, parę medalików a więc standard. Pole z dużą ilością żelaza, sporo koksu dającego sygnał na kolor, kolorowe blaszki z epoki itp. duperele. Generalnie mało współczesnych śmieci co jest rzadkością w wlkp. We wtorek poprawka ale w podobnym czasie wpadło już 8 denarków a w środę tylko 5. A więc normalna kolej rzeczy. Chodziłem praktycznie tymi samymi rajkami pomiędzy ściętą kukurydzą. Jednak w glebie jest tak dużo różnych charakterystycznych znaków a wszystkie denarki to oryginały, no może z 1 fals, że na milion % widać, że denarków jest tam o wiele więcej. Powiedzcie co byście zrobili żeby się do nich dobrać i żeby wychodziły w większej ilości?
No dobra. Zacznę może trochę od d, strony. Podzielę może na początku miejscówki drobnicowe na kilka typów. Wymagają one innych ustawień detektora.
1. Miejscówka na rekonesans
2. Miejscówka ze znajdkami rozproszonymi
3. Miejscówka z dużym nasyceniem znajdek.
Każdą miejscówkę, zanim wyjdę w teren osobno namierzam według sprawdzonego od lat sposobu. Nie chodzę po starych drogach ani po przypadkowych polach, wg mnie to strata czasu aczkolwiek znam wiele przypadków trafienia w ten sposób fajnych rzeczy.
Miejscówka którą zacytowałem należy do grupy 3. Myślę sobie tak nawiasem mówiąc, że fajnie byłoby poruszyć temat namierzania miejscówek bo to u wielu poszukiwaczy pięta achillesowa. Ale to może w dalszej części wątku. Ale wracając do tematu. Po tych paru dniach szukania gdzie każdy kolejny przynosił coraz słabsze efekty wpadłem na pomysł co zrobić by nie omijać denarków. Trzeba jednak powiedzieć, że maleństwa te bardzo łatwo ominąć gdyż są maskowane przez żelazo oraz ceramikę i dają na tak zaśmieconym miejscu bardzo mizerny sygnał.
Nie wiem czy oglądając różne filmy z poszukiwań na yt zauważyliście taką sytuację. Idzie sobie jutuber po polu i omija bardzo wyraźne sygnały. Nieraz zastanawiałem się dlaczego tak się dzieje, czemu ten koleś tego nie kopie. No i mnie oświeciło jak przeanalizowałem moje wyjścia w teren. Otóż jest taka zależność, że jeśli idziemy w teren i nastawiamy się na dobry, mocny sygnał to ucho a raczej głowa przestaje rejestrować te ulotne sygnały i nie daje polecenia na kopanie. Tak jest właśnie na rzymie który daje potężny, czysty sygnał i po krótkim czasie nastawiamy głowę na właśnie takie sygnały i przestajemy rejestrować te ciche i słabe. Może nie będę tu generalizował, że tak jest u wszystkich ale ja tak właśnie mam. A po dłuższym chodzeniu to już w ogóle nie chce się człowiekowi kopać słabego sygnału ale to już inna bajka. Tak czy siak, idąc tym tropem rozumowania postanowiłem ignorować sygnały spoza zakresu denarków i kopać tylko ty denarkowe. No i jakie było moje zdziwienie gdy chodząc po swoich śladach pojawiły się nagle ciche sygnały które po wypunktowaniu okazały się denarkami. Kopałem też oczywiście dużo śmieci z tego zakresu ale to normalne. Największą trudnością było jednak celowe ignorowanie ewidentnych, wysokich, monetkowych sygnałów. Ale najważniejsze, że osiągnąłem cel. Dzięki tej metodzie pole się znowu otworzyło. Spróbujcie sami.