Hmmm... jak by to powiedzieć: byłem z żoną i dzieckiem na przejażdżce rowerowej. Pojechaliśmy nad Wisłę, a więc wrzuciłem tak na wszelki wypadek małemu do przyczepki wykrywacz, bo a nuż mały sobie nad Wisłą pobiega, a ja "pochodzę".
<BR>Chodzę zatem między rzeką a wałem, tam, gdzie wg. jakiejś tam mapy Sowieci i Polacy (lubelscy) forsowali rzekę i ... czysto. Strasznie dużo naniesionego piachu, jak już coś, to b. głęboko. Wtem: piszczy: duże. Kopię ostrożnie i nic, głębiej – nic. Jeszcze głębiej... Żona krzyczy na mnie żebym wracał i pyta co mam. W międzyczasie coś się zaczyna wyłaniać, patrzę na to-to, grzebię rękami w miękkim piasku (a dół ma już z 70cm, może i metr) „Zdaje się, że mam czołg. A przynajmniej dużą część czołgu albo innego działa...” No, ale cóż ja jeden mogę zrobić z moją małą saperką. Wykopałem (a właściwie odkryłem) kawał blachy pancernej (?) z wyraźnie widocznymi spawami. Tak na oko, to wygląda właśnie jak kawałek czołgu, czy innej machimy wojennej, ale udało mi się odkryć tylko może z metr kwadratowy, ale to określenie może byc mylące; fragment, który odkryłem to jakby róg dużego obiektu - miejsce, w którym zespawane są trzy grube blachy (ok. 2-3 moze 4 centymetrów - wyobrażam sobie, że mógłby być to np. błotnik (?). Dalej nie kopałem. Dałem sobie spokój, bo pewnie musiałbym resztę weekendu poświęcić na odkrywanie tego żelastwa. Zakopałem zatem dołek (dół!) i popedałowałem do domu. Ale chętnie tam wrócę po środzie (do środy jestem zajęty), jak się ktoś znajdzie chętny do kopania, najlepiej z samochodem (albo z koparka <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> )
<BR>Ale ostrzegam: nie ma się co łudzić: może się okazać, że to np. kawałek koparki do pogłębiania rzeki lub inny śmieć.
<BR>
<BR>pozdrawiam <IMG SRC="/Forum/phpBB/images/smiles/icon_smile.gif"> M
<BR><BR><BR><font size=-1>[ Ta wiadomość została zmieniona przez: mirek dnia 2003-06-29 21:24 ]</font>
|