witam!

mam pytanie czy macie może doświadczenia w poszukiwanich w poniemieckich, powojennych (już opuszczonych) budynkach. Mam do nich dostęp (nie pytajcie w jaki sposób, zapewniam że w pełni legalny :) ). Nurtuje mnie przede wszyskim pytanie, czy "odzieżowy" wykrywacz metalu potrafi wykryć coś np. zamurowanego w ścianie (poza kablami), albo ukrytego pod podłogą? W ogóle czy wiecie gdzie można szukać czegokolwiek w takim budynku, obecnie to się ładnie nazywa pustostan.

dodam, że dziś znalazłem tam pod podłogą, (którą jakiś z psudo poszukiwaczy oderwał) idealnie zachowaną monetę z XIX w.

Wszelkie (legalne) wskazówki mile widziane!

Pierwsze co bym zrobił to bym poleciał albo na strych albo do piwnicy. W piwnicy postukał bym najpierw ścianki, popatrzył czy przypadkiem nie widać śladów zamurowania, innego tynku itp. A potem przeszukiwał piszczałą (oczwywiście normalną a nie jakimś tam pinpointerem do kabli), Jeśli chodzi o strychy to tak samo pierwsze co to podłoga, popukać gdzie co skrzypi, potem zakamarki. Kuknąć też radzę w miejsca gdzie są jakieś dziwne deski przybite, i na końcu piszczała. I pamiętaj jak masz czegoś szukać to zapomnij o tych detektorkach do kabli - jak nie masz kasy to sobie chociaż Jabelka kup za niską cenę.

dzięki za szybką odpowiedź .

Głównym dla mnie problemem (kasę niewielką ale mam :) ) było to czy "normalny" wykrywacz będzie też przydatny w budynkach. Z twoje postu wnioskuję, że tak. I o to mi chodziło!! Zaopatruję się w sprzęt!! Jeszcze raz dzięki!

Tzn. przydatny to za dużo powiedziane. Wiesz w takim domu jest masa wszelkiego rodzaju (śmieci np. Gwoździe) I niestety PIk to będzie wszystko łapał, sytuacja zmienia się jak masz w wykrywce dyskrymę czyli machasz po podłodze w poszukiwaniu wszystkiego co nie jest małym żelazem ( z kolei wykrywacze z dyskryminiacją troszeczkę kosztują ). Generalnie miałem okazję latać parę razy po strychach i wiem, że źle się szuka wykrywaczem (właśnie ze względu na ilośc różniastych metali w domu). Także skromny PI na pewno w jakimś stopniu ułatwi poszukiwania w domostwach.

Ja bym właściwie zrezygnował z użycia piszczałki na strychu , tak jak napisał prezesszczepan , zbyt dużo śmieci (gwoździ , blaszek, metalowych łączników itp.) , jeżeli to jest budynek do rozbiórki to śmiało możesz całą podłogę rwać :) , a wykrywacz na pewno się przyda ale w teren , taka moja opinia .

hm, akurat w obecnym budynku (wciaż przybywają nowe) podłogi są już zerwane przez tych "psudo". Pod tymi podłogami na parterze (nie ma tam piwnic) jest... piasek. Nie ruszany to widać i nie ma ta śmieci, budynek jest z 1830 roku. Na strychu w większości też nie ma podłogi, za to tak jak piszecie jest masa śmieci. No ale mi bardziej chodzi o ściany, bo zauważyłem, że ci "pseudo" po pierwsze rozwalają piece a następnie na czuja kują ściany. Powiedzcie więc czy "zwykły" wykrywacz zlokalizuje coś w ścianie a nie pod ziemią?

Szczerze powiedziawszy nie próbowałem nigdy szukać wykrywką w scianach , jeśli ktoś ukrył coś w ścianie lub podłodze murowanej to będzie to widoczne gołym okiem ( no może nie zawsze) , przypatrz się dokładnie czy nie występuje gdzieś inny kolor np.zaprawy między cegłami , to może świadczyć o tym że ktoś je w tym miejscu układał ponownie , w betonowych podłogach piwnicy tak samo .

Jak sama nazwa wskazuje : "Wykrywacz metali" - służy on do poszukiwania metali na odległość. Oczywiście nie ma znaczenia czy szukasz czegoś pod ziemią, w ścianie czy nawet na Błąd-nie "ziemii" a "ziemi".


P.S ostanio ojcu kabli w ścianie piszczałą pomagałem szukać :)

Tak tylko nawiasem mowiac... polecam wizyte do jakiegos skladu budowlanego i sprawdzenie cen zwyklych, krzywych i dziurawych po sekach desek. Te zerwane z podlogi w pustostanach moze maja dziury po gwozdziach, moze sa tak czy inaczej poszarpane, ale... gwarantuje wam ze sa o niebo lepszej jakosci niz to co dzisiaj mozna kupic! A przeciez mozna odzyskac inne i byc ostroznym.
To material stary, o ciasnych slojach, stary drzewostan a nie dzisiejsze szybko rosnace odmiany. Na wiele wspanialych projektow moze byc uzyty, tu limitem jest tylko poziom wiedzy stolarskiej i narzedzia dostepne. W odpowiednich warunkach, to kopalnia zlota ktorej nikt nie widzi.

drewno drewnu nie równe, kiedyś budowano więcej z świerku syberyjskiego.
Mam na działce starą altanę, której część elementów jest zbudwana właśnie z niego.
Ostatnio przeprowadaliśmy mały remont i zdziwiliśmy się jaka różnica w stanie zachowania elementów
konstrukcji w zależości od gatunku drewna. Belki zrobione z świerku syberyjskiego były nienaruszone,
wyglądały jak świeżo wycięte mimo upływu kilkudziesieciu lat kiepskiej konserwacji. Pachniały nadal intensywnie żywicą i były twarde jak skała.
Pozostałe elementy ze zwykłego drewna sosnowego, po prostu rozpadały się w rękach - jednym słowem próchno.

Nic więc dziwnego, że drewno, np. z takiego świerku może być nadal sporo warte.

Pzdr.