Teraz jest czwartek, 18 września 2025, 01:24

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: LEGENDY ZASLYSZANE PRZEZ POSZUKIWACZY O SKARBACH UKRYTYCH
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 02:51 
Offline
Generał Brygady
Generał Brygady

Dołączył(a): piątek, 23 kwietnia 2004, 18:15
Posty: 770
Lokalizacja: Polska
Witam,

Jako ze obserwuje dosc duza chec dzielenia sie legendami, czesto zaslyszanymi podczas wypraw z wykrywaczem, tak wiec postanowilem zalozyc watek dotyczacy tego rodzaju spraw. Jezeli ktos slyszal o jakiejs ciekawej historii to bardzo prosze o opisanie jej tutaj. Moze zaowocuje to stowrzeniem "grup roboczych" poszukiwaczy ktorzy beda mogli sie spikanac na weryfikacje terenowa przedstawionych legend.

Pozdrawiam,

Ardengard


Ostatnio edytowano czwartek, 4 stycznia 2007, 19:33 przez Ardengard, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 02:59 
Offline
Porucznik
Porucznik

Dołączył(a): wtorek, 29 czerwca 2004, 02:56
Posty: 326
Lokalizacja: Silesia Superior
Hej forumowicze.

Wrzuce pewną legende która nie daje mi poszukiwawczego spokoju... Dajcie znać co o tym myślicie. Dodam, że sprawdziłem tło historyczne tej legendy i kurde... czasowo sie zgadza. Część ze skąpych informacji dostępnych o r u c h a c h wojsk w tym rejonie również się zgadzają. Patrząc na mape, geograficznie też możliwe...

Miłej lektury !


Twierdza Osowieć wśród wielu tajemnic, skrywa też niejedną, związaną z mniejszym lub większym skarbem. Przez przeszło sto lat przewinęło się tu dziesiątki tysięcy żołnierzy i innych osób. Była ona milczącym świadkiem dwóch wojen światowych i walk w 1920 r. Każdy przysłowiowy metr ziemi na terenie tej warowni jest przeorany pociskami i splamiony krwią ludzi w mundurach. Ginęli oni w większości bezimiennie. Wiemy tylko, że byli to między innymi Rosjanie, Niemcy, Polacy, Francuzi, Białorusini, Ukraińcy, a nawet Włosi.
Niżej opisane zdarzenie miało miejsce podczas pierwszej wojny światowej, w sierpniu 1915 roku. Po prawie rocznej, dzielnej obronie twierdzy, załoga rosyjska otrzymała rozkaz jej opuszczenia. Ewakuacja odbywała się głównie szosą prowadzącą do Grodna. Część żołnierzy miała za zadanie przedostania się w głąb Rosji linią kolejową prowadzącą przez Białystok. Niektórym nawet - udało się. Niestety, w krótkim czasie Niemcy opanowali okolice Knyszyna. Została odcięta dogodna droga ucieczki. Los sprawił, że w tym czasie w rejonie miasteczka przebywał jeden z pułków broniących wcześniej Osowca. Został on zmuszony przez wojska niemieckie do odwrotu. W grupie uchodzących z tego miejsca znalazł się pewien rosyjski żołnierz, który wiózł bryczką czterech oficerów sprawujących pieczę nad kasą pułku. Jechali okrężną trasą, wybierając przeważnie leśne bezdroża. Przez dłuższy czas ich podróż przebiegała bez większych problemów. Dopiero parę kilometrów za Laskowcem dało się słyszeć odgłosy przybliżającego się frontu. Kanonada artyleryjska wywołała zdenerwowanie wśród oficerów. Zaczęli coś do siebie szeptać. Po krótkiej naradzie podjęli, jednomyślną decyzję. Zsadzili woźnicę i nakazali mu czekać w przydrożnych krzakach. Sami odjechali w kierunku lasu. W międzyczasie szrapnele poczęły rozrywać się coraz bliżej. Woźnica nie wiedział co ma robić. Na szczęście po kilkunastu minutach ujrzał ponownie przełożonych. Wracali już bez skrzyni. Nie dane było mu, jednak dalej z nimi podróżować. Na jego oczach jeden z pocisków trafił w bryczkę, do której weszli oficerowie - wszyscy zginęli gwałtowną śmiercią. On sam jeszcze długo błąkał się po bagnach, aż wreszcie dotarł do swoich. Tam zdał relację z przebiegu zdarzenia. O mały włos nie oskarżono go o kradzież rubli. Jednakże udało się mu wyjść z tej opresji cało.
Minęło wiele lat. Za okupacji sowieckiej i zaraz po drugiej wojnie światowej okoliczni mieszkańcy wiosek często widywali żołnierzy, którzy czegoś tu szukali. Nikt nawet nie domyślał się prawdziwego powodu. Tłumaczyli to kolejną akcją przeciwko polskim partyzantom. Z czasem nastał całkowity spokój. Jednak na początku lat sześćdziesiątych znowu zaczęli się pojawiać obcy. Stało się to za sprawą pogłoski o skarbie, którą rozpowszechnił jeden z mieszkańców wsi. Jego wiedza oparta była na informacji uzyskanej od pewnego Rosjanina, który mieszkał przez kilka dni w jego domu. Być może nie doszłoby do wyjawienia sekretu, gdyby nie przypadek. Zdarzyło się to podczas suto zaprawianej kolacji. Ów obcokrajowiec wycierając usta, wyciągnął z kieszeni chusteczkę. Nie spostrzegł nawet, że coś upadło na ziemię. Była to kartka ze szkicem drogi i pobliskiego terenu. Zaciekawiło to gospodarza. Długo nad tym zastanawiał się, aż zebrał się na odwagę i zapytał wprost o powód posiadania takiego rysunku. Wtedy dopiero usłyszał historię o kasie pułkowej. Było w niej tyle autentyczności, że od razu zgłosił swój akces do poszukiwań. Szukali przede wszystkim w charakterystycznych punktach. Wiedzieli, że kasa została zakopana z pełnym przemyśleniem. Ich zdaniem musiał tam znajdować się odpowiedni znak rozpoznawczy, choćby jakiś duży kamień, drzewo, czy coś podobnego. Niestety czas zrobił swoje. Ślady stały się nieczytelne. Z tego też powodu, po kilku dniach zaniechali dalszego kopania. Miejsce ukrycia skarbu, pomimo wielu późniejszych prób zlokalizowania jest do dziś owiane tajemnicą.
Jedynym argumentem przemawiającym za jego istnieniem są resztki rozbitej bryczki oraz śladowe informacje na ten temat znajdujące się w archiwach rosyjskich. Wiadomo tylko, że w kasie były złote ruble, a cała skrzynia ważyła dwa pudy, czyli 32,76 kg. Nawet jeśli skarb tkwi gdzieś w ziemi, to i tak tylko przypadek zapewne sprawi, że ktoś go odnajdzie.

Pozdrawiam, Pifko


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 13:29 
Offline
Plutonowy
Plutonowy

Dołączył(a): wtorek, 19 września 2006, 16:11
Posty: 46
Lokalizacja: Białystok/Warszawa
Witam!

O Osowcu krąży wiele legend, pewnie jest w nich chociaż odrobinka prawdy :) Osobiście polecam wybrać się na wycieczke po twierdzy Osowiec z przewodnikiem p. Woroną. Swietnie opowiada i "zdradza" wiele legend, które od lat są przypisywane tym terenom.

Może mój post nic nie wnosi do tematu ale musiałem coś skrobnąć o terenach na, których zacząłem moją przygodę z poszukiwaniami.

Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 14:58 
Offline
Sierżant Sztabowy
Sierżant Sztabowy

Dołączył(a): środa, 23 sierpnia 2006, 19:35
Posty: 85
Lokalizacja: Barcin a bardzo dawno Barthicino
No to ja też coś dodam :) z mojego regionu
Wczasach, kiedy wojska szwedzkie wracały spod Częstochowy, przechodziły przez nasze tereny. Droga wiodła z Inowroclawia przez Tuczno do Dźwierzchna i dalej na Łabiszyn. Z wojskiem ciągnęły tabory ze zrabowanymi łupami wojennymi.
Często zdarzało się, że skarby i inne dobra były gubione lub zakopywane. Wieści przekazywane w podaniach głoszą, że Szwedzi pogubili duże części skarbu, przeprawiając się przez jezioro Mielno w rejonie wsi Łącko oraz przez jezioro Pląsno, zwane tez Plaźno, w rejonie wsi Dźwierzchno. Po dzień dzisiejszy mroczne i muliste głębie tych jezior strzegą potężne skarby.
Szwedzi przechodząc przez Będzitowo zostawili wielki skarb w skrzyniach. Zakopali go w leśniczówce Julianowo. Ówczesny leśniczy wraz ze swoim synem odkopali ów skarb. Przenieśli ogromne skrzynie w inne miejsce, na wypadek gdyby Szwedzi wrócili. Było tego dobra tak wiele, że w czasie owej pracy syn leśniczego "oberwał się" i zmarł. Ojciec jego też w krótkim czasie dokonał żywota. Nie nacieszyli się bogactwem. Zostały po nich zapisy mówiące, że zakopane skrzynie leżą pewną ilość łokci od zachodniej strony leśniczówki, w kierunku Łabiszyna. Podobno po latach część skarbu odkopano, ale nie przyniósł on nikomu ani szczęścia , ani bogactwa. O skarbie zapomniano. :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 15:58 
Offline
Złosliwy Nieludzki Doktor

Dołączył(a): piątek, 15 marca 2002, 01:00
Posty: 2242
Najwiekszym historycznym skarbem polskim, sa bez watpienia regalia koronne, poniewaz legend na ich temat krazy sporo.
http://www.fortyck.pl/art_35.htm
http://www.polskiedzieje.pl/artykul,ida ... low-Polski
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_in ... oronacyjne
cos dla przyblizenia faktow.....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 16:00 
Offline
Starszy Plutonowy
Starszy Plutonowy

Dołączył(a): niedziela, 8 października 2006, 11:47
Posty: 51
to i ja coś napisze
Mianowicie chodzi o kilka samochodów ciężarowych zapakowanych skrzyniami ( podobno 5 sam.) ,jedna ciężarówka z piachem i jeden beczkowóz z wodą a wyjechały z Kołobrzegu do lasu (wiem jakiego) i wiem że niemcy z niedalekiej wsi wzięli kilkunastu jeńców francuskich do pracy (jak ktoś w temacie to wie z jakiej wioski ich wzięto) po robotach rostrzelano wszyskich jeńców na miejscu , opowiadał mi to stary człowiek mówił że on był kierowcą jednego sam.i że zabronionu mu wysiadać siedział cały czas w samoch. bo jak mówił bał sie o swoje życie a francuzi którzy rozładowywali samochody i nosili skrzynie do lasu jż nie wrucili ,niestety ten dziadek zmarł już kilka ładnych lat temu ale temat wart zbadania ,planuje wyprawe rozpoznawczą do lasu ale z wykrywaczem to nic nie zrobie bo pewnie głęboko wszystko jest zabetonowane potrzebna fotki lotnicze może coś wtedy wyjdzie albo georadar

pozdr.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 19:27 
Offline
Generał Broni
Generał Broni

Dołączył(a): środa, 20 lipca 2005, 19:50
Posty: 4663
Lokalizacja: Gútþiuda
Legenda z moich okolic, która okazała się prawdą. Po klęsce w Rosji wojska Napoleona wycofywały się m.in. przez Wejherowo. Wiadomo, zima, głód i wycieńczenie. W Wejherowie wielu znich zmarło i zostali pochowani w miejscu, gdzie dziś jest jedna z głównych ulic. Jak głosiła legenda, grupa żołnierzy zakopała broń pod kapliczką w pobliżu miasta. Przez kupe czasu nikt się tym nie zajmował, ale kilka lat temu broń została znaleziona przez poszukiwaczy (znalazca chyba nawet jest na tym forum :666 ). Widziałem skrzynie z tego skarbu na fotce. Mniej więcej wiem, gdzie jest to miejsce, ale nigdy tam jeszcze nie byłem. Natomiast mam informacje, gdzie może być reszta broni iu dobytku. Niestety, teren baardzo ciężki do sprawdzenia, wykrywka raczej odpada.
Pozdrawiam!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: czwartek, 4 stycznia 2007, 19:38 
Offline
Kapitan
Kapitan

Dołączył(a): wtorek, 27 czerwca 2006, 15:58
Posty: 362
Lokalizacja: Lublin
legenda z okolic Radecznicy w Lubelskim województwie

Dawien Dawno, wzniesiono kościół aby to okoliczni mieszkańcy wsi pieszo daleko nie szli
Stało sie tak iz ksiądz osadzony w nowo wybudowanym kościele rozpustnikiem straszliwym sie okazał
rozgniewało Wszechmogącego takie postępowanie wielebnego, tak iz kościół zniszczyć postanowił
Z dnia na dzień kościół zapadł sie pod ziemie w głęboką dziurę (tak głęboką, ze jak kamień rzucisz to upadku jego nie usłyszysz)
a po dziś dzień nienaturalna wyrwa w polu sie zachowała, przez okolicznych nazwywana "Babi Dol" badz "Babia Dupa"

Sprawdziłem miejsce owe rzeczywiście nienaturalna wyrwa po zapadlisku istnieje,
jednak zamiast cegieł, śladu po kościele, pełno śmieci odnalazłem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 13:18 
Offline
Użytkownik zbanowany
Użytkownik zbanowany

Dołączył(a): środa, 28 września 2005, 13:49
Posty: 2401
Lokalizacja: Arschbackenhausen
Witam , pozdrawiam .

Jak zwykle - Glogowek :jump .

Jako piekny i mlody czlowiek :drap (kiedy to bylo ??? :jump ) slyszalem opowiesc oparta raczej bardziej na faktach niz na legendzie .
W czasie pobytu krola Jana Kazimierza w zamku w Glogowku ( okres potopu szwedzkiego ) jedna z panien dworu ( pokojowka czy cos ) postanowila lekko odciazyc szkatulke z bizuteria malzonki naszego krola i w towarzystwie meskim oddalic sie z zamku . Caly plan z jakiegos powodu ( nie pamietam ) padl na twarz i w nocy , ktorej to bylo juz wszystko przygotowane do ucieczki owa parka zostala zlapana w zamkowym parku ... jednak bez bizuterii , ktora zostala gdzies na terenie parku ukryta . Natomiast jakoby faktem jest , ze bizuteria ( lub jej czesc ) zaginela i nigdy sie nie odnalazla .
Czy tej historii wierzyc czy nie ... ??? Moze gdzies pod jakims starym drzewem ....czy miejscem gdzie kiedys drzewko roslo ... ??? Moze bedzie kiedys na tyle czasu by ostroznie sie w kreta pobawic :jump .

Pozdrawiam - Piotr


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: .
PostNapisane: piątek, 5 stycznia 2007, 21:10 
Offline
Generał Dywizji
Generał Dywizji

Dołączył(a): niedziela, 18 września 2005, 19:42
Posty: 927
Lało dziś prawie cały dzień, jechałem do Brześcia Kujawskiego i nagle ...trochę słońca .. i pokazała sie piekna tęcza.
No prawie logo "Społem" PSS :)
A wiadomo, tam, gdzie tęcza dotyka ziemi tam garnek złota zakopany.
Zboczyłem trochę z trasy.. ale nie dojechałem do tego miejsca :( :sciana
Darek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL